Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-05-13, 23:06 Ogródki działkowe, płoty i osiedla zamknięte
Ja się patrzeć nie mogę na połacie terenu zabudowane budami, altankami, domkami, gołębnikami w środku Miasta. Domy buduje się teraz za obwodnicą, w lesie, a na terenach miejskich są połacie działek. Zresztą każdy, kto chociażby bywa u mnie, może opowiedzieć o "cudnych" widokach po drodze. Z obu stron dojazdu są działki. Mi oczywiście nie chodzi o to, żeby miejsca po "działkach" zalać betonem i wyasfaltować. Ale jest paranoją, to co mamy na chwilę obecną.
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-05-13, 23:10
Mnie zawsze działki kojarzyły się ze slumsami.
Chaos "architektoniczny" jaki tam panuje woła o pomstę do nieba.
Czy działki to jakieś osobne państwo w mieście?
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-05-14, 00:16
Działki to relikt tzw. POD - niegdyś państwa w państwie.
Teraz miejmy nadzieję, że już bez dostatecznych wpływów, aby skutecznie uniemożliwiać budowanie czegokolwiek. Miejmy nadzieję również, że w miejscach działek nie powstaną blokowiska - a jeśli nawet, to że zaprojektowane z minimalnych choćby wyczuciem, czego sobie i Państwu życzę.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-05-14, 00:39
Ja życzę tego i sobie, i Tobie. Też masz za winklem ładny kawał terenu z działeczkami.
Jarek z Wrzeszcza Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 297 Skąd: Wrzeszcz
Wysłany: 2008-05-14, 12:03 Re: Ogródki działkowe w Mieście
fritzek napisał/a:
Ja się patrzeć nie mogę na połacie terenu zabudowane budami, altankami, domkami, gołębnikami w środku Miasta. Domy buduje się teraz za obwodnicą, w lesie, a na terenach miejskich są połacie działek. [...] jest paranoją, to co mamy na chwilę obecną.
Też się zastanawiam, dlaczego buduje się osiedla gdzieś w lesie za obwodnicą, a piękne tereny przy al.Hallera - od ul.Kościuszki aż po Brzeźno - leżą odłogiem; co za skansen
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Maj 2008 Posty: 182 Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2008-05-14, 12:19
fritzek napisał/a:
Domy buduje się teraz za obwodnicą, w lesie, a na terenach miejskich są połacie działek.
bo nowe osiedla buduje się dla bogatych, a ci mają samochody i pragną ciszy i lasu za oknem, zaś ogródki i działki to głównie własność biedaków, emerytów i rencistów, a ci nie będą dojeżdżać za obwodnicę żeby wypielić swoją marchewkę, chcą mieć blisko...
tak czy owak masz Frysia rację, to kaszana: wieś w środku Miasta (jeszcze tylko kurników i "świniów" na podwórkach brakuje, ech...) ale czego chcieć od ludzi (i ich potomków) przywiezionych z Kresów?
Jarek z Wrzeszcza Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 297 Skąd: Wrzeszcz
Wysłany: 2008-05-14, 12:32
Hagedorn napisał/a:
ale czego chcieć od ludzi (i ich potomków) przywiezionych z Kresów?
...oraz innych części Polski a także tych, co przybyli tu za Gierka z małych wsi Polski centralnej
Nie zapominaj, że nie wszyscy potomkowie ludzi "przywiezionych" z Kresów to buractwo
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-05-14, 12:38
W ogóle nazywanie "buractwem" ludzi, których jedyną winą jest to, że siłą wyrwano ich z ich miejsc, ich kultury (ani gorszej ani lepszej - po prostu innej) i przesiedlono do miasta, które było im 100-procentowo obce, bo miasto, bo daleko, bo niemieckie i w ogóle, jest co najmniej niestosowne. Pewne zachowania mogą nam nie odpowiadać - ale ci ludzie za to akurat nie odpowiadają, że nie mogli zostać tam gdzie żyli od pokoleń. Zmiana mentalności nie jest możliwa w ramach jednej, czy nawet trzech generacji. Od wieków mieli kury i świnie w obejściu, trudno się dziwić, że chcieli je mieć nadal. Większość z nas miałaby ogromne problemy w odnalezieniu się w dżungli nad Amazonką prawda? Czy ta nieumiejętność zachowania tam oznaczałaby nasze buractwo?
Jarek z Wrzeszcza Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 297 Skąd: Wrzeszcz
Wysłany: 2008-05-14, 12:48
OK, masz rację, ale nie zmienia to faktu, że jeśliby zostali tam, gdzie żyli od wieków i zachowywali się tak, jak zwykli się zachowywać, to patrząc na nich z naszej perspektywy powiedzielibyśmy to samo (że to buractwo właśnie). Pewne zwyczaje, zachowania, mentalność itp. są po prostu dla mieszkańców nowoczesnych miast zacofane/prymitywne/żenujące (niepotrzebne skreślić) - nieważne, czy to poniemiecki Danzig, Nowy Jork czy Kresy.
Czy dziś nie szydzimy z "buractwa" zamieszkującego wsie i miasteczka województw leżących przy naszej wschodniej granicy? Fakt, jest to "co najmniej niestosowne" (delikatnie rzecz ujmując) ale chyba do jakiegoś stopnia zrozumiałe, hmmm?
Nieumiejętność przetrwania/właściwego zachowania się w Amazonii to jedno, trzymanie świni w bloku to drugie.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-05-14, 12:50
Grün napisał/a:
Od wieków mieli kury i świnie w obejściu, trudno się dziwić, że chcieli je mieć nadal.
Moja nieżyjąca już ciotka, opowiadała jak po "wyzwoleniu" poszła na Główne Miasto szukać swojej koleżanki. Kamienica oparła się "wyzwolicielom". Weszła do środka, poszła do mieszkania. Chodziła po zdemolowanych pomieszczeniach i w końcu poszła do łazienki. W łazience w wannie siedziała ogromna świnia. Ciotka była wtedy 7 letnią dziewczynką. Uciekła z krzykiem. Ten obrazek jako senny koszmar towarzyszył jej całe życie. A koleżanki, ani jej rodziny nigdy nie odnalazła.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Maj 2008 Posty: 182 Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2008-05-14, 12:51
Cytat:
nie wszyscy potomkowie ludzi "przywiezionych" z Kresów to buractwo
zdaję sobie z tego sprawę i staram się unikać generalizowania, chciałem tylko uwypuklić pewnien "standard"...
Cytat:
W ogóle nazywanie "buractwem" ludzi, których jedyną winą jest to, że siłą wyrwano ich z ich miejsc, ich kultury (ani gorszej ani lepszej - po prostu innej) i przesiedlono do miasta, które było im 100-procentowo obce, bo miasto, bo daleko, bo niemieckie i w ogóle, jest co najmniej niestosowne
dlatego też nie użyłem tego słowa
czasem pewne zachowania określam mianem "buractwa", ale są to - podkreślam - zachowania, a nie określone grupy ludzi etc.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-05-14, 12:58
Hagedorn napisał/a:
Cytat:
nie wszyscy potomkowie ludzi "przywiezionych" z Kresów
zdaję sobie z tego sprawę i staram się unikać generalizowania, chciałem tylko uwypuklić pewnien "standard"...
Obiegowe stwierdzenie, którego ja sama używam np. w stosunku do zniszczenia Żuław. A prawda jest taka, że 80% ludzi przywiezionych na Żuławy, to biedota z Mazowsza i Kielecczyzny.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-05-14, 12:59
Nie chciałbym być niegrzeczny - ale w porównaniu ze standardami obowiązującymi w Danzigu, obszar Rzeczypospolitej z szalenie małymi wyjątkami stanowił bezgraniczne, jak to okresliłeś, buractwo.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-05-14, 13:14
A teraz moi drodzy, po omówieniu kwestii uprawy buraków, wróćmy na działki
Ja rozumiem, że ludzie czują potrzebę drapania pazurami w glebie. Ja sama lubię grzebać w ziemi, tylko niekoniecznie pomiędzy marchewką a kalarepą. Ja sobie obserwuję co się dzieje w Warzywodzie. Są tutaj spore podwórza na których ludzie mogliby porobić ogródki. To nie - na podwórzu jest bród, smród i ubóstwo. Za to pielgrzymują na działki przy Marynarki Polskiej. Gdzie tu logika? Oczywiście tak nie jest wszędzie. Chociaż pamiętam, że 3 lata temu, jak się wprowadziłam do Warzywodu, to sąsiad usilnie namawiał na zakup działki. "Kupcie działkę, przecież w tym ogródku nic nie będzie wam rosło. No i w ogóle to chce wam się to wszystko robić?"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum