Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-04-05, 11:34
Polacy i zwykli Niemcy na pewno dostawali przepustki na "Gustloffa"
Zapewne mieli pierwszeństwo przed dygnitarzami, esesmanami, żołnierzami i wojskowym personelem pomocniczym...
Jestem przeciwny stawianiu im pomników. Tak samo nikt w Niemczech nie postawił pomników Polakom, którzy zginęli na "Thielbecku" i innych statkach-więzieniach
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Polacy i zwykli Niemcy na pewno dostawali przepustki na "Gustloffa"
Uważam Ponury ze sarkazm+ponury chichit w tym wypadku jest nie na miejscu a wręcz jest jest niestosowny i uwłaczajacy dla rodzin ludzi którzy zginęli na tych trzech transportowcach.
Ponury napisał/a:
Zapewne mieli pierwszeństwo przed dygnitarzami, esesmanami, żołnierzami i wojskowym personelem pomocniczym...
Jestem przeciwny stawianiu im pomników
Mylisz pojęcia,Ponury. Nikt nie chce stawiac pomników Niemcom. Powstał by pomnik upamiętniający OFIARY wojny bez wymieniania narodowosci. Pomnik , który by pokazywał barbarzyństwo wojny i przestrzegał przed wszelakim fanatyzmem i nacjonalizmem. Tak poza tematem. Polecam Ci Ponury ksiażkę Grassa "Idąc rakiem". Powinieneś ją przeczytac (ze zrozumieniem), może się czegoś nauczysz.
Pomógł: 12 razy Wiek: 51 Dołączył: 11 Maj 2008 Posty: 804 Skąd: Marienburg
Wysłany: 2009-04-06, 23:21
groszek napisał/a:
Uważam Ponury ze sarkazm+ponury chichit w tym wypadku jest nie na miejscu a wręcz jest jest niestosowny i uwłaczajacy dla rodzin ludzi którzy zginęli na tych trzech transportowcach.
Podzielam Twoje zdanie Groszku. Wystarczyłoby troszkę poczytać i pooglądać filmy dokumentalne na ten temat i można się dowiedzieć kto zginął na tych transportowcach. Lecz nie wszystkim się chyba chce,jak widać.
Wystarczyłoby troszkę poczytać i pooglądać filmy dokumentalne na ten temat i można się dowiedzieć kto zginął na tych transportowcach. Lecz nie wszystkim się chyba chce,jak widać.
Podzielam Twoje zdanie Kuglow. Właśnie, trochę dobrej woli trzeba wykazac i zrozumienia no i pozbyć się uprzedzeń. Jak widac dla niektórych jest to zbyt trudne , łatwiej przecież nienawidzieć. Wszelki fanatyzm jest szkodliwy i chyba niestety nieuleczalny.(Fanatyzm---choroba nieuleczalna, zakazna prowadząca do epidemi, dająca dużo powikłań i w końcowym efekcie prowadzaca do zgonu).
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-04-07, 18:41
Czy zwykli Niemcy, nie związani w jakikolwiek sposób z aparatem NSDAP, Werhmachtu czy Kriegsmarine, służbami pomocniczymi itp. mieli jakiekolwiek szansę na uzyskanie przepustki na "Gustloffa" ?
Jakie kryteria stosowano przy wydawaniu przepustek na statek?
H. Mąka pisze że nawet członkowie NSDAP czy podobnych musieli płacić słone łapówki za wejście na statek. Niektórzy świadkowie, którzy ocaleli także o tym wspominają.
Jakie uprzedzenia, jaki fanatyzm... ? Gdzie? Czy stawianie pytań tego rodzaju to już fanatyzm i uprzedzenia?! Czy to taki niewygodny temat w obecnych czasach?
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pomógł: 12 razy Wiek: 51 Dołączył: 11 Maj 2008 Posty: 804 Skąd: Marienburg
Wysłany: 2009-04-07, 19:00
"W pierwszej kolejności zaokrętowano na pokład 918 marynarzy z Dywizjonu Okrętów Podwodnych, 373 kobiety służące w oddziałach pomocniczych Kriegsmarine (Marinehelferinn) oraz inny personel obsługi bazy. 25 stycznia dowódca okrętu kapitan Petersen nakazał rozpoczęcie przyjmowania pozostałych pasażerów. W pierwszej kolejności na pokład przeniesiono rannych żołnierzy Wehrmachtu. W dalszej kolejności przyjęto rodziny personelu Kriegsmarine, funkcjonariuszy partyjnych, urzędników wraz z rodzinami. Na pokładzie znalazła się m.in. rodzina burmistrza Gdyni. Równocześnie na pokład transportowano niezbędny prowiant, ciepłe koce oraz pościel. Mimo zaokrętowania kilku tysięcy osób, ich liczba na nabrzeżu nie malała. Wobec wielokrotnych siłowych prób dostania się na pokład, kapitan Petersen nakazał odpłynąć od nabrzeża na kilkanaście metrów i tam rzucić kotwice. Dalszy załadunek przebiegał tylko łodziami okrętowymi. Po czterech dniach załadunku pasażerów, 29 stycznia dowódca ULD wydał rozkaz wypłynięcia w morze rankiem następnego dnia. 30 stycznia 1945 r. 4 holowniki rozpoczęły wyprowadzanie "Wilhelma Gustloffa" z portu. Podczas tej operacji z wody podjęto jeszcze kilkaset ludzi płynących na wszelkiego rodzaju kutrach, łodziach lub szalupach. Według różnych źródeł podjęto z wody do 2000 zdesperowanych ludzi w tym 600 uchodźców z parowca "Reval". Szacuje się, że na pokładzie znalazło się od 6000 do nawet 10000 ludzi."
Wyraznie powiedziane jest,że podjęto nawet do 2000 zdesperowanych ludzi. Nie sądzę aby byli to wyżsi urzędnicy partyjni i znaczniejsi oficjele hitlerowscy.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-04-07, 19:43
Jestem zdania, że w pierwszej kolejności tak jak niemal każdy inny naród powinniśmy upamiętnić swoje ofiary. A dopiero potem najeźdźcy i okupanta...
Jak na razie nasze pomniki wyglądają bardzo skromnie. W Piaśnicy skromny mały pomniczek w lasku, temat niemal już zapomniany.
W Danzigu Victoriashule - ot, mała tablica, stara i brudna. Lendzion i inni w grobach się przewracają...
Pomnik "Tym co za polskość Danziga" w Danzigu - stary, brudny, nie odnawiany od lat.
W Kocborowie koło Szpitala Psychiatrycznego zero czegokolwiek. Tak przypadkowy przechodzień pomyśli sobie, że więc chyba w 1939 roku chorzy psychicznie Polacy po prostu wyjechali?! Żadnego wspomnienia o akcji T4 - mordowanie psychicznie chorych przez Niemców. Polacy wyjechali, ale do dołów śmierci w lesie szpęgawskim.
Temat niewygodny, bo kto dzisiaj zajmuje się zbrodniami Niemców? No kto? Polityczny samobójca?
Ja czekam aż Niemcy upamiętnią nasze ofiary z "Thielbecka" i "Cap Ancony". Może w końcu zrobią coś w tym temacie ?! Dlaczego nikt o tym nie mówi?
Na razie nie widzę powodu - w imię czego mam upamiętniać poprzez pomnik ofiary z "Gustloffa" i innych okrętów wojennych III Rzeszy?! Temat jest co roku przypominany, jako już prawie czysto polska rocznica. Może za jakiś czas ktoś powie, że na statku byli sami Polacy? Tak jak z "polskimi obozami koncentracyjnymi"
Pogadać można, pokłonić się, znicz zapalić ale żeby im pomniki stawiać?!
Kuglow napisał/a:
Na pokładzie znalazła się m.in. rodzina burmistrza Gdyni.
Chybiona uwaga autora artykułu. W dodatku błędne określenie funkcji. Szkoda że nie napisał nic więcej. Pierwszy prezydent (a nie Burmistrz) Gdyni czasów wojny (był więcej niż jeden?) był czynnym oficerem Gestapo. Jest wymieniony z nazwiska i stopnia w załączniku do książki Męclewskiego.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2009-04-07, 19:54
Ponury napisał/a:
Pomnik "Tym co za polskość Danziga" w Danzigu - stary, brudny, nie odnawiany od lat.
Dawno Ciebie tam nie było. Akurat ten został kilka lat temu pięknie odczyszczony. Pamietam jego dawny, czarny niemal kolor.
Co do pozostałych wymienionych miejsc pamięci, to może sam zacznij jakąś akcję, bez ogladania się na innych.
Chociaz ... może nie. Bo się skończy jak w przypadku innego, niemieckiego pomnika. Obelisk przy Kartuskiej
O dziwo to Ty chciałes go wtedy odtworzyć
Na próżnym gadaniu się skończyło.
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-04-07, 19:55
Ponury.
Mówisz, że polskie pomniki i tablice są małe, brudne, zaniedbane, lub w ogóle ich brak. Może byś coś zrobił żeby zmienić sytuację? Od marudzenia na forum, wytykania błędów i krytykowania innych inicjatyw to się nie stanie.
Musiałem otworzyć nowy wątek, bo poprzedni poświęcony hołdowi ofiar tragedii morskiej z dn. 30.01.1945 został zamknięty.
Konkretnie i krótko:
Związek Ludności Niemieckiej w Gdyni zaprasza w sobotę (30 stycznia) na ekumeniczne nabożeństwo w 65. rocznicę tragedii zatopienia statków pasażerskich „Wilhelm Gustloff”, „Goya” i „Steuben” przez okręty podwodne floty sowieckiej.
Msza św. w intencji ofiar odbędzie się w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka przy ul. Portowej 2. Początek - godz. 14.30. Nabożeństwo uświetnią: chór „Vaterhaus” z Olsztyna i „Stella Maris” z Gdyni.
Po Mszy św. nastąpi odsłonięcie tablicy pamiątkowej na terenie kościoła. Dalsza część uroczystości powiązana ze złożeniem kwiatów oraz zapaleniem zniczy odbędzie się na Skwerze Kościuszki za Akwarium Gdyńskim.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum