Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-01-18, 00:15 Czechosłowackie filmy BHP. Kto ma?
Z dziesięć lat temu w technikum podczas praktyk jakiś BHP`owiec puszczał nam.... czechosłowackie filmy bhp, . Nie były to jaja, całkiem poważny temat, ale te filmy? Ubaw potworny. Czy ktoś dysponuje czymś takim? Jakieś linki? Google nie pomaga
Pamiętam jak dziś... np.
Motyw 1 - pali się stacja transformatorowa. Znaczy ktoś nieudolnie rzucił za drzwi świecę dymną, która nie chciała się dymić. Na takie miejsce w rytm muzyki a`la disco z PRL`u przyjeżdża na sygnale (kultowy jeden bulaj jak wiadro) czechosłowacki dostawczak marki Skoda albo coś podobnego, wyskakuje jakaś ekipa, biegną i... zamiast gasić próbują sprawić aby świeca bardziej dymiła. I do tego na ekranie plansze po czesku z tłumaczeniem na polski - równie debilnym jak cały film.
Motyw 2 - słup energetyczny. Gość wchodzi na słup, a słup nienaturalnie idealnie łamie się w połowie, tak że gość skacze na materac poniżej. Oczywiście nie wycięto kadru jak spada na materac. Bzdura, a do tego plansza "uważaj na wysokościach czy jakoś tak"
Czy ktoś pomoże? Gdzie to zdobyć? Do wódki komedia idealna, coś a`la "Sąsiedzi" tyle że z "aktorami" w postaci jakiś debili w czapkach uszankach itd.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2009-01-21, 23:08
Przeszłam cykl szkoleń dla menedżerów gastronomii i hotelarstwa w Izbie Gospodarczo-Handlowej w Niemczech. Klaus to mały miki przy tym co ja widziałam.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 934 Skąd: Orunia
Wysłany: 2009-01-22, 17:09
Obejrzałem i wciąż nie wiem, czy to na poważnie czy na jaja. Jak na jaja to jestem porażony tamtejszym poczuciem humoru, jak na poważnie to jeszcze gorzej...
Zacząłem też oglądać filmik o fryzjerce Claudii, ale musiałem przerwać żeby się nie porzygać
Budzi wyobraźnię. Po drodze do pracy (okolica przemysłowa) mijam magazyny, gdzie na placu przed nimi grasują kolesie w identycznych sztaplarkach. Po seansie z tym filmikiem teraz mamy tam oczy dookoła głowy...
Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2009-01-22, 20:30
To są jak najbardziej poważne filmy szkoleniowe. Takie mi zaserwowano parę lat temu. Słowo. Nie wierzyłam, że to nie są jakieś jaja. A jednak. Większość zajęć przesiedziałam w stuporze, bo nie miałam siły się śmiać. Do tego prowadzący zajęcia z BHP chodził po sali i raczył nas tekstami: i co robimy zawsze? myjemy rę... no? co myjemy? rę...
Zgadza się, ja coś podobnego musiałem obejrzeć na szkoleniu BHP w czasach studenckich i Techno Service - w stoczni, jeszcze im. Lenina. Np. obrazki z lasu, praca drwali i przygody jakie im grożą (też makabryczne, nie będę opisywał ). Do dziś nie wiem dlaczego pokazywali nam to w stoczni...
Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 934 Skąd: Orunia
Wysłany: 2009-01-23, 11:39
Z sympatią wspominam filmy szkoleniowe pokazywane na zajęciach Studium Wojskowego PG. Jeden zwłaszcza, traktujący o tym jak powinien zachowywać się żołnierz na przepustce. Czarno - biały film był kręcony w Elblągu w latach 60-tych, co dodatkowo podnosiło jego atrakcyjność. Żeby podnieść jego siłę wychowawczą autor nie ograniczył się do pokazania przykładów wzorowego zachowania, lecz zamieścił również przykłady zachowania nagannego, np. wojaków rozwalonych na siedzeniach zatłoczonego tramwaju, żołnierza wpychającego się w sklepie do kolejki w celu nabycia trzech butelek wina "Patyk", konsumpcję tegoż trunku i na koniec opłakane jej skutki
Z przyjemnością obejrzałbym jeszcze raz tę perełkę sztuki filmowej...
Weźcie pod uwagę, że adresaci takich filmów to w większości półgłówki, do których wyobraźni tylko takie ekstremalne przykłady mogą przemówić. I to najlepiej powtarzane co tydzień, bo dłużej im pamięć nie działa.
Z racji swojego zawodu nie raz i nie dwa widziałem prace w rozmaitych magazynach, idiotyczne zachowania kierujących sztaplarkami, kompletnie irracjonalne zabawy wózkami paletowymi. A nawet wyścigi wśród kręcących się tam ludzi... Na własne oczy widziałem, jak taki idiota wyjechał sztaplarką z magazynu na rampę załadunkową i dalej na plac w stylu Adama Małysza. O rozmaitych tragicznych wypadkach na wsi przy maszynach rolniczych słyszy się co najmniej kilkanaście razy w roku: wszystkie wynikają z nieskończonej głupoty, braku wyobraźni. Może niektórych wypadków by nie było, gdyby idioci je powodujący obejrzeli taki "śmieszny" filmik.
_________________ Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum