Odnowione gotyckie figury Marii i św. Jana można oglądać w kościele św. Mikołaja w Danzigu. A za kilka miesięcy, po ponad 100 latach, wrócą na swoje pierwotne miejsce, skąd przez wieki spoglądały na wiernych
Okołodwumetrowe figury Marii, św. Jana oraz ukrzyżowanego Chrystusa, który jest jeszcze w konserwacji, zostały wyrzeźbione w XVI w.
- Pierwotnie znajdowały się na tzw. belce tęczowej, na styku prezbiterium i nawy głównej kościoła - tłumaczy Jacek Krzysztofowicz, przeor klasztoru Dominikanów i proboszcz kościoła. - Wykonał je zapewne mistrz Paweł, ten sam, który wyrzeźbił grupę ukrzyżowania dla Bazyliki Mariackiej w Danzigu.
Figury zostały zdjęte z belki prawdopodobnie pod koniec XIX w., gdy w kościele trwał duży remont. Ówczesny proboszcz nakazał również zdemontować samą belkę, co nie należało do łatwych operacji.
- Mógł się obawiać, że przeżarta przez korniki nie wytrzyma ciężaru figur i krzyża - przypuszcza Krzysztofowicz. - Od tamtego czasu rzeźby nie wróciły na swoje miejsce. Błąkały się po kościele, przez pewien czas stały pod chórem, a potem w jednej z kaplic i za ogrodzeniem chrzcielnicy. To nie było odpowiednie miejsce dla nich. Są zbyt duże, oglądane z dołu wyglądają nieproporcjonalnie.
Późnośredniowieczne rzeźby były w kiepskim stanie. Przez wieki naprawiano je, nakładając na oryginalne polichromie kolejne warstwy farby. Zniekształcało to m.in. rysy twarzy postaci Marii i Jana. Rzeźby niedawno wróciły z konserwacji.
- Nie przysłużyły im się lata stania na wilgotnej podłodze - przyznaje Michał Masorz z pracowni konserwacji zabytków Meander. - Oryginalne polichromie zachowały się jedynie w zakamarkach, udało się jednak ocalić złocenia z XVII i XVIII w. Kolorystyka rzeźb pozostała taka jak w średniowieczu. Skąd wiemy, jak wyglądały? W trakcie kolejnych konserwacji używano tych samych barw, nie zmieniano wyglądu figur.
Odnowione rzeźby Marii i Jana, których płaszcze pokryte zostały płatkami złota, stoją obecnie w kaplicy św. Jacka w kościele św. Mikołaja. Do konserwacji trafił zaś Chrystus na krzyżu.
- Ta rzeźba jest w lepszym stanie, odkryłem na niej już 11 warstw kolejnych przemalowań - mówi Masorz. - Zachowało się również więcej oryginalnych polichromii, które będę odsłaniać.
Konserwacja rzeźby Chrystusa oraz XIX-wiecznego krzyża i belki tęczowej potrwa kolejne kilka miesięcy. Potem, po ponad 100 latach, wszystkie figury mają wrócić na swoje miejsce, czyli na belkę nad głowami wiernych.
z6040734X.jpg Proboszcz kościoła św. Mikołaja o. Jacek Krzysztofowicz i " jego" figury Fot. Dominik Sadowski / AG
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum