Wspaniałe znaleziska Ten Machandel z etykietką...cudo.
Żeby tak jeszcze zawartość butelki się zachowała
Zawartość jałowcówki niestety się nie zachowała, ale pod tą podłogą znaleziona została inna niezwykle oryginalna, archaiczna buteleczka z zawartością. Nadal ma zapieczętowany lakiem korek z odciskiem pieczęci z krzyżem. Etykietka jest oryginalnym drzeworytem, odbitym z klocka. Napis na niej głosi, że jest to prawdziwy Balsam Jerozolimski z Nazaretu. Można ją oglądać razem z innymi znaleziskami strychowymi w Muzeum Skarszew - Skarszewskim Centrum Ekspozycji Historycznych (ul. Szkolna 9, tel. 058 588 24 28).
Pomógł: 50 razy Wiek: 54 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-05, 11:32
E. Zimmermann napisał/a:
Zawartość jałowcówki niestety się nie zachowała, ale pod tą podłogą znaleziona została inna niezwykle oryginalna, archaiczna buteleczka z zawartością. Nadal ma zapieczętowany lakiem korek z odciskiem pieczęci z krzyżem. Etykietka jest oryginalnym drzeworytem, odbitym z klocka. Napis na niej głosi, że jest to prawdziwy Balsam Jerozolimski z Nazaretu.
Oczywiście masz rację. Nie twierdzę, że jest inaczej. Podałem tylko, iż "napis na etykietce głosi, że jest to prawdziwy Balsam Jerozolimski z Nazaretu". W muzealnej gablocie mamy pelną informację na temat tego ciekawego znaleziska. Buteleczka z balsamem odkryta w Skarszewach jest wyjątkowa dlatego, że zawiera najprawdziwszą miksturę przyrządzaną prawdopodobnie osobiście przez pustelnika Johannesa Treutlera, który żył na górze Spittelberg, koło Kłodzka, w latach 1860 - 1892. Buteleczki stosowane przez jego następców, do balsamu produkowanego na skalę przemysłową, nie miały już takich archaicznych kształtów, a etykietki nie były oryginalną rycinką odbijaną z klocka lecz drukiem (zdjęcie pierwsze od góry). Dołączam kilka ilustracji, których źródłem jest artykuł: "Geschichte des Spittelberges", materiały Hans Richard Schittny) - http://www.schlesierland....pittelberg.html
Dziękuję za rozwinięcie tematu i serdecznie pozdrawiam
Wysłany: 2008-11-20, 11:24 ZOPPOT spod podłogi skarszewskiej kamienicy
Tytuł „Sopocki donosiciel...”, wbrew pozorom, nie odnosi się do słynnego konfliktu między pewnym biznesmenem a prezydentem Sopotu. Dwa lata wcześniej, w taki zaskakujący sposób, dziennikarka "Gazety Wyborczej" przetłumaczyła nazwę „Zoppoter Anzeiger” („Biuletynu / Kuriera/ Sopockiego”). Później w mediach „sopocki donosiciel” pojawiał się niemal codziennie, tyle że w innym kontekście. Jasnowidzka, czy co? „Zoppoter Anzeiger”, znaleziony pod podłogą kamienicy przy Placu Hallera w Skarszewach, został na prośbę wiceprezydenta Sopotu Wojciecha Fułka przekazany przez burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego dla Muzeum Sopotu.
http://miasta.gazeta.pl/t...36,2823925.html
Cytat:
Gazeta.pl Trójmiasto
"Sopocki donosiciel" wrócił do domu
iza
2005-07-15, ostatnia aktualizacja 2005-07-15 00:00
Strona z sopockiej gazety odnaleziona w skarszewskiej kamienicy trafiła wczoraj w ręce wiceprezydenta Fułka. Stało się to dzięki Dariuszowi Skalskiemu, burmistrzowi Skarszew, który odnalazł ją z kolei u jednego z miejscowych kolekcjonerów staroci
Na sopockiej scenie Letniej Redakcji i w studio Radia Danzig gościła wczoraj kociewska gmina Skarszewy. Burmistrz Skarszew Dariusz Skalski przywiózł ze sobą dar dla Sopotu - stronę z gazety "Zopotter Anzeiger" wydawanej w kurorcie jeszcze przed pierwszą wojną światową. Numer z lata 1896 roku znaleziono w marcu bieżącego roku podczas remontu w jednej z kamienic w centrum Skarszew. Była pod podłogą, wśród wielu papierów uszczelniających parkiet od spodu. Informację o znalezisku wyczytał w lokalnej prasie Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu.
- Zadzwonił do mnie i poprosił bym odnalazł tę gazetę - opowiada Dariusz Skalski. - Miasto nie jest duże, udało się dosyć szybko. Była u lokalnego zbieracza staroci, który słysząc o tym, że ma trafić do muzeum, oddał ją bez wahania.
Oprawiona w szkło strona z tabliczką informującą o miejscu odnalezienia dokumentu zawiśnie w Muzeum Sopotu.
- Jeszcze dziś zaniosę ją do muzeum - mówił Wojciech Fułek, który uroczyście odebrał skarszewski dar z rąk Dariusza Skalskiego na naszej letniej scenie. - Każdy relikt przeszłości jest dla nas cenny. W "Donosicielu Sopockim", bo tak można przetłumaczyć tytuł gazety zamieszczano m.in. listę gości kuracyjnych. Dziś nie byłoby to możliwe ze względu na ich liczbę i ustawę o ochronie danych osobowych.
Artykuł w Gazecie Wyborczej.jpg
Plik ściągnięto 26661 raz(y) 29,93 KB
Fragment gazety znalezionej w Skarszewach. Fot. E. Zimmermann.JPG
Plik ściągnięto 26661 raz(y) 37,56 KB
Przekazanie gazety dla Muzeum Sopotu. Fot. S. Dadaczyński.jpg
Plik ściągnięto 26661 raz(y) 35,53 KB
Fot. Sebastian Dadaczyński.jpg Wiceprezydent Sopotu Wojciech Fułek i burmistrz Skarszew Dariusz Skalski (po lewej)
Flaszeczka Balsamu Jerozolimskiego odkryta w Skarszewach okazała się najstarszą znaną na świecie buteleczką z tym specyfikiem. Zakonnik-naukowiec znalazł informację o tej flaszeczce na Wolnym Forum Danzig, a badania właściwości balsamu pomogą w poszukiwaniu skutecznych substancji antynowotworowych. We wczorajszym Dzienniku Bałtyckim (Rejsy) cała historia z nim związana przedstawiona jest jak scenariusz sensacyjnego filmu.
Cytat:
JEROZOLIMSKI BALSAM. CO NAUKA ZNAJDZIE W STAREJ BUTELECZCE ZE SKARSZEW?
Franciszkanina ze Śląska, o. Marcelina Pietryję, na Pomorze ściągnęła buteleczka z lekiem znanym od 400 lat. Jest to opowieść o historii, ale i o nadziei na przełom w medycynie.
Danzig, upalne letnie popołudnie 2014 roku. Zakonnik w ciemnobrązowym habicie ostrożnie wyjmuje z teczki małą buteleczkę, owiniętą w folię, wypełnioną ciemnym płynem. Na etykiecie opatrzonej wizerunkiem pustelnika widnieje niemiecki napis "In Nazareth Aechter Jerusalemer Balsam im Goldenen Engel", co znaczy "W Nazarecie prawdziwy Jerozolimski Balsam Złotego Anioła".
Wie pani, co to jest? - pyta ojciec dr Marcelin Pietryja, gwardian, czyli przełożony zakonu franciszkanów w Katowicach Panewnikach, dyrektor Herbarium św. Franciszka. I natychmiast z przejęciem wyjaśnia: - Ewenement! Widzi pani najstarszy na świecie zachowany Balsam Jerozolimski! Ta butelka z niezwykle cenną dla nauki zawartością liczy aż 150 lat!
Skąd tyle emocji z powodu odrobiny starego leku? Mgr farmacji Katarzyna Sekita, kierownik Herbarium św. Franciszka, wyjaśnia, że poszukiwania starego, oryginalnego balsamu trwały od dawna. W Śląskim Uniwersytecie Medycznym, w pracowni magnetycznego rezonansu jądrowego czeka nowoczesna, warta ponad 4 mln zł aparatura, która pomoże określić właściwości specyfiku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum