Wolne Forum Gdańsk Strona Główna Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: feyg
2008-07-26, 18:01
Katastrofa kolejowa 18 maja 1939 roku w Gdańsku
Autor Wiadomość
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-28, 22:35   

Jagst napisał/a:
feyg napisał/a:
Dodam tylko że już od co najmniej połowy lat 30-tych polski tranzyt odbywał się bez zatrzymania na terenie WMG.

Wszystkie pociągi...?

W 1939 pociągi dalekobieżne z głębi Polski do Gdyni czy Helu w większości nie zatrzymywały się w Danzigu.

BTW: O magistrali węglowej była dziś (pomiędzy 22:05 a 22:30) audycja w Radiu Danzig, o linii opowiadali: Leszek Lewiński z Polskich Linii Kolejowych i dr Andrzej Massel z Centrum Naukowo-Technicznego Kolejnictwa.
_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
 
 
Jagst 
Automobilista

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 437
Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2008-11-28, 22:47   

No, Ci dwaj ludzie sporo wiedzą o kolejach u nas.

Większość, czyli jednak nie wszystkie? Są jakieś rozkłady jazdy z tego czasu?
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.

KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
 
 
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-28, 23:00   

Jagst napisał/a:
Większość, czyli jednak nie wszystkie? Są jakieś rozkłady jazdy z tego czasu?

Z 10 lat temu ukazał się reprint rozkładu (nie mam niestety). Ale o polskim tranzycie pisze wspomniany Massel w "Świecie Kolei" 5/1998. Z tegoż artykułu:
Cytat:
[W latach 30-tych] Pociągi dalekobieżne łączące Warszawę, Łódź, Lwów i Poznań i inne polskie miasta z Gdynią i Wybrzeżem miały w swoich składach oddzielne wagony dla podróżnych wysiadających na terenie Wolnego Miasta i dla podróżnych nie wysiadających na tym terenie. Te ostatnie były na czas przejazdu przez Wolne Miasto zamykane, a pasażerowie nie podlegali kontroli dewizowej. Ponieważ postój w Tczewie musiał być wydłużony ze względu na kontrolę przeprowadzaną w wagonach dla podróżnych udających się do Danziga i Sopotu, od 1937 roku wprowadzono dzielenie składów pociągów dalekobieżnych w Tczewie. Odtąd wagony do Gdyni jechały bez zatrzymania na odcinku Tczew - Gdynia Orłowo.

Zatem pasażerowie wykolejonego pociągu nie mogli sobie wsiąść do tramwaju i podjechać do Wrzeszcza i musieli przesiąść się do innego pociągu. Jakoś trudno mi uwierzyć w tych polskich oficerów maszerujących do aż Wrzeszcza...
_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Ostatnio zmieniony przez feyg 2008-11-29, 15:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Sabaoth
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-29, 12:34   

Jeszcze kilka słów o autorze zdjęć. Alexander Geelen był Holendrem ale dorastał w Poznaniu, gdzie uczęszczał do szkoły Schillera. W latach 1936 - 1939 studiował na Technische Hochschule, na wydziale Elektrycznym, egzaminy końcowe zdawał w kwietniu 1940 r. Według jego relacji atmosfera w Danzigu była całkowicie odmienna od tej, jaka panowała tu w 1939 r. (przed wybuchem wojny). W 1937 r. otrzymał od bogatego Holendra stypendium, za które zakupił aparat fotograficzny Zeiss Ikon, którym to od 1938 r. robił w Danzigu zdjęcia.

A teraz mała ciekawostka, według jego relacji wybór przynależności Danziga do Niemiec został zmanipulowany gdyż w głosowaniu brało udział wielu niemieckich turystów (cytat z maila poniżej).

Cytat:
My father told me that the election to decide whether Danzig wanted to become part of Deutschland or Poland in 1939 was rigged because Danzig was full of German tourists who all somehow manage to vote.


Ja nigdy nie słyszałem o tekim głosowaniu, referendum względnie jakichkolwiek konsultacjach społecznych. Ciekawe tylko, skąd zaczerpnął taką informację?

I na koniec, jedno z jego zdjęć (już nie związane z katastrofą kolejową). Mam jeszcze pytanie, z jakiej okazji udekorowano Danzig rzeźbami i flagami w 1939 r. (drugie foto poniżej) czy były to przygotowania na przyjazd Hitlera?

169.jpg
Plik ściągnięto 20563 raz(y) 77,32 KB

170.jpg
Plik ściągnięto 20563 raz(y) 69,17 KB

 
 
Ponury 
majster


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 889
Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-11-29, 12:40   

Dziękuję. Tak więc zdjęcia studenta, a nie śledzczego :-/

Flagi? Jak mówisz albo przybycie Adolfa we wrześniu lub też rocznica wyboru na kanclerza w styczniu :)
_________________
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
 
 
 
fritzek 
Oberkalarepa


Pomogła: 10 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Maj 2008
Posty: 3529
Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-11-29, 12:50   

Ponury napisał/a:

Flagi? Jak mówisz albo przybycie Adolfa we wrześniu lub też rocznica wyboru na kanclerza w styczniu :)

W styczniu raczej nie kwitną kwiaty :hihi:
_________________
Rzaba żądzi!
Neufahrwasser...Neufahrwasser
 
 
 
Sabaoth
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-29, 12:51   

Już się dogrzebałem do informacji. Dekoracje zbudowano w połowie czerwca z okazji przyjazdu do Danziga Josepha Goebbelsa na tydzień kultury okręgu danzigiego. Bardzo podobne (lub nawet takie same) dekoracje widać na zdjęciach z wjazdu Hitlera do Danziga. Zastanawia mnie, czy stały one przez ponad 3 miesiące, czy może rozebrano je po wizycie Goebbelsa, zachowano i wykorzystano ponownie we wrześniu?
 
 
Ponury 
majster


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 889
Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-11-29, 13:01   

Nie, no co ty. Na pewno Albercik zadbał o świeże flagi i inne z okazji wizyty kanclerza :roll:
_________________
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
 
 
 
Jagst 
Automobilista

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 437
Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2008-11-29, 16:40   

Ponury napisał/a:
Flagi? Jak mówisz albo przybycie Adolfa (...)

Ponury napisał/a:
Na pewno Albercik zadbał

Zastanawiająca jest poufałość, a wręcz rzec czułość, z jaką wyrażasz się o zbrodniarzach. Jesteś z tego typu ludźmi po imieniu?

Rzygać się chce, jak się coś takiego czyta albo słucha.
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.

KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
 
 
Ponury 
majster


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 889
Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2008-11-29, 17:29   

Nie, to rodzaj ironii. Nudno cały czas pisać po nazwiskach gnojom :)
_________________
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
 
 
 
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-29, 17:42   

Ponury napisał/a:
Nie, to rodzaj ironii. Nudno cały czas pisać po nazwiskach gnojom :)

Ponury uczyliśmy się historii i wiemy kim byli i jak skończyli owi "gnoje", "Alberciki" itp. zatem daruj sobie takie określenia i nie racz nas swoim specyficznym "rodzajem ironii"
_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
 
 
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-30, 00:28   

Wracając do meritum to "nasza" katastrofa zostanie opisana w numerze 12/2008 "Świata Kolei" (myślę że jak dobrze pójdzie numer trafi do sprzedaży w połowie grudnia) Z tego co zdradził autor, w katastrofie:
Cytat:
Ranni byli przede wszystkim maszynista Paweł Luczaj, ktory stracił rękę i pomocnik (przygnieciony otulina kotla) Jan Wilczek - obaj z Grudziądza

oraz że katastrofa była aktem sabotażu, a lansowana przez stronę danzigą (na jednym ze zdjęć widać danzigich policjantów informujących dziennikarzy) wersja o tym że polski maszynista jechał za szybko mijała się z rzeczywistością:
Cytat:
Powiem tak: - gdyby pociąg pędził z prędkością ok. 80 km/h (bo tak zeznawali "świadkowie") to skutki byłyby zdecydowanie tragiczniejsze. Pozostaje wiec perfidny sabotaż gdyż celowo wybrano to miejsce (kompromitacja bo przy budynku byłej dyrekcji), czas (miedzy 6.30 a 6.45 rano a więc w okresie zmniejszonej czujności pracowników służby ruchu, gdy zmiana nocna szykuje się do domu a dzienna dopiero obejmuje miejsca swej pracy itd.) no i fakt ze dowództwo MW wracało z Warszawy.


_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
 
 
Jagst 
Automobilista

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 437
Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2008-11-30, 10:09   

No ale to jednak tylko domysły, o ile dobrze zrozumiałem. Ocena prędkości przez świadków to raczej bzdura, ale to mogło się stać przy prędkości znacznie niższej niż 80 km/h, a jednak wciąż zbyt wysokiej, by przejechać to miejsce bez kłopotu. O ile pamiętam, to dzisiaj też tamtędy jeździ się stosunkowo powoli.

opisana celowość takiego sabotażu wydaje mi się co najmniej przekombinowana.

A "gestapowcy" okazali się - tak jak sugerowałem - dziennikarzami... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.

KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
 
 
feyg 


Pomógł: 50 razy
Wiek: 53
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 4792
Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-11-30, 10:15   

Może autor zdradzi coś więcej bowiem wczoraj zarejestrował się na naszym forum.

P.S. Jak widać danzigą wersję podchwyciła również polska prasa:

Kurier Poznański 20 maja 1939.jpg
Plik ściągnięto 20425 raz(y) 69,04 KB

Notatka Dziennik Poznański 20 maja 1939.jpg
Plik ściągnięto 20427 raz(y) 45,34 KB

_________________
Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
 
 
stamp
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-30, 20:21   

Dzisiaj tego rodzaju wypadki bada specjalnie powołana komisja powypadkowa. Składają się na nią przedstawiciele różnych służb kolejowych a w przypadku ofiar, również prokuratura. Ciekawy jestem czy i wtedy tak było i czy w skład niej wchodzili przedstawiciele polskich kolei. Co prawda chyba w latach 30-tych nie było tachometrów ale po stanie urządzeń srk, torowiska, zestawów kołowych śmiało można było ustalić przyczyny wypadku. Oczywiście nie można wykluczyć sabotażu, wszystko zależy od fachowości i dokładności badań komisji. Wydaje się że jeśli była tam taka komisja a w skład niej wchodzili Polacy, zainteresowani w ustaleniu prawdziwych przyczyn wypadku to śmiało możemy wykluczyć sabotaż.
No chyba że byli to ludzie typu prof. Borodzieja członka europejskiej komisji historycznej. :hihi:
http://www.pardon.pl/arty...polski_nie_bylo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Partnerzy WFG

ibedeker.pl