Marynarze spod bander całego świata drżą dziś na myśl o piratach, atakujących statki u wybrzeży Somalii i w okolicach cieśniny Malakka. W połowie XVIII wieku najnowocześniejszy danzigi okręt został złupiony przez piratów na Morzu Śródziemnym i uprowadzony do Algieru.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
W środę 25 września 1940 r. załoga "łodzi latającej" Sunderland, pełniącej służbę patrolową na północnym Atlantyku, dostrzegła dryfującą szalupę, wypełnioną pasażerami. Byli to rozbitkowie z transportowca "City of Benares", zatopionego przez niemieckiego ubota U-48. Szalup było więcej, ale w czasie akcji przeoczono jedną z nich. Rozbitkowie nie stracili nadziei i przetrwali ośmiodniowe wyczekiwanie na ratunek. Szczególna zasługa w podtrzymaniu na duchu ocalonych przypadła m.in. 50-letniemu dżentelmenowi z Polski.
Polakiem tym był inżynier Bohdan Nagórski, człowiek, o którym dziś mało kto pamięta, ale którego zasługi dla portu danzigiego są trudne do przecenienia.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2009-12-25, 13:13
Nota biograficzna autora wspomnień:
Cytat:
Bohdan Nagórski urodził się 24 grudnia 1890 jako czwarty syn Adama Nagórskiego, inżyniera technologa i Walentyny z Kietlińskich Nagórskiej. Początkowo uczęszczał do Trzeciego Gimnazjum Męskiego w Warszawie - aż do wybuchu strajku szkolnego w roku 1905. Maturę zdał jako ekstern w Kijowie 1908, ponieważ szkoły tamtejsze nie były oczywiście objęta polskim bojkotem.
Na studia wyższe udał się do Montpellier, na południu Francji, a później do Paryża, gdzie w 1912 otrzymał tytuł Licence en Sciences. Następnie na podstawie trudnego egzaminu wstępnego został przyjęty do prestiżowej École Nationale des Ponts et Chaussées, którą bardzo polubił i gdzie osiągnął znakomite wyniki ("Monsieur Nagorski s'est place parmis les meilleurs eleves de I'Ecole"). Szkołę niestety zamknięto w 1914 roku z powodu I wojny światowej, toteż po długim oczekiwaniu Nagórski wstąpił do Politechniki w Zurychu na Wydział Inżynierii Cywilnej, którego dziekanem był profesor Gabriel Narutowicz. Z jego też rąk w roku 1918 otrzymał tytuł inżyniera.
Pod koniec wojny, po powrocie do Warszawy przez zieloną granicę, został zaangażowany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych) jako referent dla państw łacińskich (Francja, Hiszpania i Ameryka Południowa) a także i anglosaskich, które wkrótce przejął Jan Ciechanowski. Po sześciu miesiącach niezwykle interesującej pracy postanowił jednak wrócić do swego zawodu i ku żalowi zaskoczonych tym kolegów przeniósł się Ministerstwa Robót Publicznych, które później objął jego były profesor Gabriel Narutowicz.
Mianowany kierownikiem Kanału Augustowskiego, spędził pół roku w Augustowie, póki nie nadarzyła się okazja przeniesienia się do Danziga, do świeżo utworzonej Polsko-Danzigiej Rady Portu i Dróg Wodnych. Po dość trudnej walce o odpowiednie stanowisko został członkiem dwuosobowej Dyrekcji Portu wraz z danzigim partnerem Oberbaurat Brunsem.
Nagórski zdobył uznanie nie tylko strony polskiej, lecz i danzigiej Delegacji do Rady Portu. Zarządzał nie tylko portem, jego organizacją i rozbudową, niemal samodzielnie. Dało mu to podstawę do zostania światowym ekspertem w sprawach portowych; a jego książkę Port Problems in Developing Countries wydaną przez Światowy Związek Portów Morskich (International Association of Ports and Harbours), nazwano "biblią dla wszystkich spraw portowych". Zapraszano go do projektowania i organizowania wielu portów, kolejno: w Jordanii, Kongo, Brunei (Borneo), Grecji i w Egipcie. Jordania upamiętniła go popularnym przydomkiem "Abu Aqaba" ("Ojciec Akaby") a król Jordanii Husajn udekorował go Wielką Wstęgą Orderu Odrodzenia.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum