Między Bramą Wyżynną a Katownią zobacz na mapie Danziga ma stanąć pomnik Kazimierza Jagiellończyka. Jadącemu na koniu królowi towarzyszyć będą rycerze i patrycjusze witający orszak.
Organizator konkursu - Zarząd Dróg i Zieleni - życzy sobie, by król przybywał do Danziga jako pełen mocy oswobodziciel i nadawca praw. Kazimierz Jagiellończyk wjechał do Danziga 1 maja 1457 r. Osiem dni później rycerstwo puckie, lęborskie i danzigie złożyło wraz z rajcami symboliczny hołd królowi, a 15 i 25 maja monarcha nadał miastu szereg ustaw, zwanych wielkimi przywilejami. Dzięki nim w Danzigu rozpoczęła się era prosperity.
- Wizyta monarchy nastąpiła w kluczowym momencie konfliktu z zakonem krzyżackim o Pomorze, zwanego wojną trzynastoletnią. Ponieważ przybycie króla jest związane ściśle z tematyką wojenną, chcemy jego pomnik osadzić w kanonie tryumfu militarnego - tłumaczą organizatorzy.
Projekt zakłada przedstawienie sześciu postaci naturalnej wielkości: króla na koniu, idących za nim trzech rycerzy oraz dwóch danzigich patrycjuszy witających orszak. W materiałach historycznych dołączonych do informacji o konkursie nie brak szczegółowych wskazówek dla rzeźbiarzy. Zleceniodawcy widzą Jagiellończyka "wraz z insygniami władzy na koniu w pierwszej fazie stępa". Król ma być w koronie i zbroi płytowej odziany w płaszcz, na koniu okrytym kropierzem paradnym. Przypominają też, że najwierniejszym odwzorowaniem twarzy króla jest wizerunek zachowany na jego nagrobku w katedrze wawelskiej, sugerują jednak, by w danzigim projekcie monarcha był nieco młodszy.
- Artyści powinni traktować nasze wskazówki tylko jako sugestie, zostawiamy im swobodę kompozycji rzeźby. Jedyny warunek, jaki należy spełnić to ten, by wizerunek króla był zgodny z materiałami źródłowymi - mówi Marian Werner, sekretarz konkursu.
Dla pełnego obrazu władcy ZDiZ cytuje też Macieja Miechowitę i jego Chronica Polonorum: "Był zaś król Kazimierz wysokiego wzrostu; od przodu głowy do jej szczytu całkiem łysy; o twarzy podłużnej i chudej; mówił sepleniąc; od (...) dzieciństwa do starości życia zawsze myśliwy i łowca... zawsze trzeźwy, pił wodę a win i sycery nie używał i nawet zapachu ich nie znosił (...) Kler szanował, od poddanych żądał pieniędzy, o przyrzeczeniach pamiętał, był prawdomówny, pożyczki zwracał".
- Zainteresowanie jest znaczne - mówi Werner. - Do końca stycznia wnioski o dopuszczenie do udziału w konkursie pobrało 50 dyplomowanych rzeźbiarzy.
Czy liczba historycznych detali, jakie artyści mają uwzględnić w projekcie, nie ogranicza ich pola działania?
- Nie. Trzeba mieć szacunek dla historii, zwłaszcza że wiernie oddane detale uzbrojenia, stroju, ostrogi, mają wartość edukacyjną - mówi rzeźbiarz Adam Dawczak-Dębicki, który już pracuje nad projektem. - Artysta może wygrać tu gestem, dynamiką ruchu, wzajemnymi relacjami tych kilku postaci, emocjami, jakie pomnik będzie wzbudzał.
- Sama idea pomnika nawiązująca do przywilejów, jakie Danzig dostał od króla, wydaje mi się słuszna, podobnie jak wybór miejsca - komentuje Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków. - Uważam jednak, że stawiany dziś pomnik powinien tę ideę wyrażać w dzisiejszej estetyce, bez naśladownictwa historycznych detali, które wydaje mi się czymś fałszywym. Przecież o dawnych wydarzeniach też nie mówimy w mowie staropolskiej.
Projekty można składać do 29 kwietnia. - Właśnie wpłynął do nas wniosek o przedłużenie tego terminu. Jeśli tak się stanie, konkurs rozstrzygniemy pewnie po wakacjach. Kiedy pomnik zostanie zrealizowany? Dopiero wtedy, gdy znajdą się sponsorzy, nie mamy konkretnego deadline'u - dodaje Werner.
Pomogła: 7 razy Wiek: 54 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 1312 Skąd: Wrzeszcz, Świńskie Łąki
Wysłany: 2009-02-25, 15:04
fritzek napisał/a:
mówi Werner
Werner nic nie mówił.
Sam pomysł postawienia królowi pomnika podoba mi się.
Jarek z Wrzeszcza Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 296 Skąd: Wrzeszcz
Wysłany: 2009-02-25, 23:36
Pewnie, po co w ogóle stawiać cokolwiek Wszystko, co było do postawienia, zostało już postawione (a potem dosyć skutecznie zburzone) możemy więc sobie odpuścić
A tak zupełnie poważnie: nie rozumiem Was zupełnie - ja jestem za pomnikiem
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2009-02-26, 04:19
Nie nieee, proszę bardzo - pomniki - jak najbardziej - byle z głowami i tablicami na śrubach.
Kolejne miejsce, na które będą mogły się uskuteczniać gołębie bardzo się w Danzigu przyda. A sześć głów do oblepienia guanem, to nie jedna
Gdańscy urzędnicy chcą wystawić pomnik królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi. Monarcha ma wjeżdżać do miasta "wraz z insygniami władzy na koniu w pierwszej fazie stępa". Zdaniem pomysłodawców przy królu powinno znaleźć się pięć postaci pieszych: trzej rycerze i dwaj gdańscy patrycjusze. Całość ma być utrzymana w duchu "tryumfu militarnego". Lokalizacja: plac między bramą Wyżynną a Katownią.
Dlaczego taki, a nie inny pomnik? Dlaczego akurat ta postać? Zgoda - Jagiellończyk wielkim królem był, do herbu miasta dorzucił koronę i przyznał Danzigowi takie prawa, które dały mieszczanom wolność i bogactwo. "Tryumf militarny"? Zgoda - monarcha odniósł zwycięstwo nad zakonem krzyżackim. Ale co z tego ma wynikać? Że Danzig "zawsze polski"? Byłby to smutny powrót do propagandy uprawianej w czasach PRL-u. Pod królewskim patronatem Rzeczypospolitej Danzig stał się miastem republiką, gdzie dominował język niemiecki. Ustrój polityczny stworzył w mieszkańcach szczególny rodzaj więzi politycznej i kulturowej, wyrażony najlepiej słowem nie "Polak" czy "Niemiec", lecz "Danziger". Fakt, że w obliczu upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów danzigi patrycjat masowo emigrował z miasta - ci wolni duchem i zamożni ludzie szanowali związki z Polską i nie mieli ochoty znaleźć się pod butem króla Prus. Wymownie pokazują ten fenomen dzieje rodu Schopenhauerów - słynnego w świecie za sprawą urodzonego w Danzigu filozofa. Uciekli do Hamburga, gdzie wciąż rządził liberalny hanzeatycki duch i gdzie nie sięgały ręce Fryderyka II.
Statua Kazimierza Jagiellończyka nie wyrazi tych dość skomplikowanych kwestii. Chcemy czy nie - będzie głównie świadectwem, że "Danzig zawsze polski". Do 1945 r. po drugiej stronie Bramy Wyżynnej stał okazały pomnik pruskiego cesarza Wilhelma I. Też konny, tyle że "wyjeżdżający" z miasta. Miał świadczyć, że Danzig "zawsze niemiecki". W pewnym sensie był nowocześniejszy niż to, co dzisiaj proponują gdańscy urzędnicy. Wokół cokołu pod Wilhelmem I stały figury półnagich zgrabnych kobiet - człowiek miał przynajmniej na czym oko zawiesić.
Króla Kazimierza można uczcić w inny sposób. Wjechał do Danziga, by odebrać hołd gdańszczan w maju 1457 r. - może więc radosna wiosenna parada na jego cześć?
Jeśli musi stanąć pomnik, to niech będzie oryginalny i uniwersalny - taki, przy którym z równą chęcią zrobi sobie fotografię turysta z Lublina, Madrytu, Nowego Jorku czy Tokio. Może kareta, do której z ojcem i matką wsiada mały Artur Schopenhauer? Taka, do której można by zajrzeć, a nawet wsiąść. Schopenhauerowie staliby obok, jako rozpoznawalny symbol dramatycznej i wielkiej historii Danziga.
Jeszcze jeden, co woli pomnik Wilhelma ale przynajmniej ma dobre uzasadnienie
Ostatnio zmieniony przez Pumeks 2009-02-26, 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Za to, że spłacił długi? Godna pochwały cnota - ale zaraz za to pomnik?
No, w dzisiejszych polskich realiach...
_________________ Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
KTO POWIEDZIAŁ KASJER-DUPA???
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-26, 13:03
Grün napisał/a:
Poza tym niby za co Danzig miałby stawiać pomnik Kazimierzowi?
Chciałem zauważyć, że dyskusje "czy stawiać i po co", odbywają się 2 lata za późno - nasz samorząd podjął decyzję już w 2007 r. Tu masz link do stosownej uchwały, i nawet uzasadnienie się znalazło.
http://www.danzig.pl/_pod...2007_5_0256.doc
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum