Wysłany: 2015-11-14, 09:39 Skradziono pomnik konia!
BOLESŁAWOWO. SKRADZIONO POMNIK KONIA!
Przedstawiając niedawno w „Expressie Kociewskim” obiekty z Kociewia wpisane do Księgi „Polskie Rekordy i Osobliwości” nie wiedziałem, że jednego z nich od pewnego czasu nie można już było obejrzeć. Pomnik konia wpisany do księgi rekordów został skradziony! Informację o tym otrzymałem od Moniki Marchewicz, czytelniczki naszego tygodnika, po opublikowaniu mojego artykułu pt. „Rekordy z historią w tle” (29.09.2015). Po tej informacji natychmiast zadzwoniłem do Alfreda Portee, dyrektora Zespołu Szkól Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego w Bolesławowie (pow. starogardzki). Na terenie gospodarstwa należącego do kompleksu szkolnego znajdował się bowiem ten osobliwy obiekt. Dyrektor Portee potwierdził: „Doszło do kradzieży!”.
Koń z krzyżem wojennym
Przypomnijmy informacje o tej osobliwości. To jeden z pierwszych obiektów na Kociewiu wpisanych do Księgi „Polskie Rekordy i Osobliwości”, krajowego odpowiednika Księgi rekordów Guinnessa. W 2008 r. na pierwszej pozycji w dziale „Pomniki zwierząt” wpisano w niej nagrobek konia „Bobbiego” (fot.1). Pochowano go w 1925 roku na terenie dawnego majątku kapitana Georga Modrowa, w dzisiejszym Bolesławowie (dawniej Modrowshorst, Modrowo). Nagrobek konia to obiekt na pewno osobliwy, jednakże nie tak rzadko spotykany, aby tylko dlatego, że upamiętnia zwierzę, mógł trafić do księgi rekordów. Cóż zatem jest tak niebywałego w pomniku konia z Bolesławowa? Wyjaśnia nam to już sam tytuł wpisu: „Koń z krzyżem wojennym”. Poniżej czytamy: W Bolesławowie, gmina Skarszewy, powiat Starogard Danzigi, znajduje się pomnik konia „Bobbiego”, z wykutym krzyżem wojennym. Tak uczcił swojego wierzchowca oficer pruski Georg von Modrow. Na froncie koń i jego pan nieraz wzajemnie ratowali sobie życie, aby po zakończeniu pierwszej wojny światowej wrócić do obecnego Bolesławowa, gdzie siwek żył do 1925 r. Robotnicy z majątku często wspominali, że stary kapitan przeżywał odejście „Bobbiego” jak śmierć najbliższego przyjaciela. Nie wstydził się łez, które spływały mu po policzkach, gdy w promieniach zachodzącego słońca czterech robotników powoli zasypywało grób zwierzęcia.
Pozostała już tylko lodownia
Wpis w księdze rekordów wzbogaca kolorowe zdjęcie pomnika wykonanego z przepołowionego polnego głazu, na którym wykuto krzyż wojenny i imię konia – „Bobby” (fot.2). Podano także jego umaszczenie – „Schimmel” (siwek) oraz datę śmierci zwierzęcia. Nagrobek siwka znajdował się około dwustu metrów za ogrodzonym terenem należącym do Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego w Bolesławowie (w kierunku południowym), u podnóża zadrzewionego wzgórka. Na wzniesieniu tym była ongiś przepiękna, romantyczna altana parkowa. Nie pozostało po niej nic, oprócz utwardzonego placyku, ceglanych schodków i wymurowanej we wnętrzu wzgórka wiekowej lodowni (fot. 4 i 5). Dawniej przywożono tam z zamarzniętego jeziora bryły lodu, z którego do następnej zimy korzystali właściciele majątku i pałacu.
Kradzież zgłoszono policji
Alfred Portee, dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego w Bolesławowie, nie kryje rozgoryczenia kradzieżą pamiątkowego głazu. – Kradzież wpisanego do Księgi „Polskie Rekordy i Osobliwości” pomnika konia zgłoszona została policji – mówi dyrektor. – Cieszę się, że dzięki waszej gazecie dowie się o tym przestępstwie wiele osób. Po tej publikacji złodzieje nagrobka konia „Bobbiego” powinni raz jeszcze przemyśleć swój czyn i odwieźć pamiątkowy głaz tam, skąd go zabrali. Po co im teraz ta pamiątka przeszłości pochodząca z dawnego zespołu pałacowo-parkowego w Bolesławowie, skoro z oczywistych względów nie będą mogli się nią pochwalić nawet znajomym? Jeżeli jednak nie odzyskamy tego zabytku, to na pewno wykonana zostanie jego replika.
Apel miłośników Ziemi Skarszewskiej
Znany kolekcjoner i współzałożyciel Muzeum Skarszew, Maciej Mostowy, w imieniu Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej oraz wielu mieszkańców Skarszew i Bolesławowa zwraca się do osoby, która obecnie jest w posiadaniu nagrobka konia. – Ten zabytek jest integralnie związany z zespołem pałacowym w Bolesławowie, stanowi cząstkę historii tego miejsca i dawnych właścicieli majątku Modrowshorst (Modrowo) – wyjaśnia pan Maciej. – Poza miejscem pochówku konia „Bobbiego” ten osobliwy nagrobek traci właściwy sens i wymowę. Dlatego apeluję o zwrot pomnika konia tam, gdzie był. Albo o pozostawienie go w jakimkolwiek innym miejscu, które można podać w mailu prasa.ez@wp.pl lub dzwoniąc na numer 601 67 68 99. Liczymy też na pomoc osób, które mogą wskazać miejsce, gdzie ten obiekt teraz się znajduje. Biorę również pod uwagę, że osoby, które zabrały głaz z inskrypcją upamiętniającą „Bobbiego” mogły nie zdawać sobie sprawy, iż popełniają przestępstwo. Może po prostu zabrały go, aby ozdobić w ten sposób swoją posesję. W podobny sposób, jak pomnik konia, zniknął niedawno przeszło dwumetrowy starannie obrobiony granitowy słup przy polnej drodze prowadzącej od szosy Skarszewy-Więckowy w kierunku osady Wałachowo. Był głęboko wkopany w ziemię. Prawdopodobnie stał tam od średniowiecza, od czasów joannickich. Zapewniam, że jako Stowarzyszenie Historyczne Ziemi Skarszewskiej zrobimy wszystko, co możliwe, żeby odzyskać oba zabytkowe obiekty…
Edward Zimmermann
„Express Kociewski”, 10 listopada 2015
1. Fot. Edward Zimmermann.JPG W 2008 r. w Księdze „Polskie Rekordy i Osobliwości” wpisano nagrobek konia „Bobbiego”
Plik ściągnięto 17012 raz(y) 119,38 KB
2. Fot. Edward Zimmermann.JPG Tak wyglądał skradziony w Bolesławowie nagrobek konia
Plik ściągnięto 17012 raz(y) 119,83 KB
3. Fot. Edward Zimmermann.JPG Po nagrobku konia pozostał tylko zasypany przez liście dół (na prawo od brzozy)
Plik ściągnięto 17012 raz(y) 117,92 KB
4. Fot. Edward Zimmermann.JPG lodownia na wzgórku, u podnóża którego znajdował się nagrobek konia
Plik ściągnięto 17012 raz(y) 101,92 KB
5. Fot. Edward Zimmermann.JPG Nad lodownią była ongiś przepiękna altana, po której został utwardzony placyk i schody
Jak znajdziemy złodzieja, to go zapytamy... Ktoś zadał sobie sporo trudu, żeby go ukraść. Ten głaz jest sporych rozmiarów i złodziej musiał mieć pomocników. Myślę, że użyli dźwigu, bo w tym samym czasie kilka kilometrów dalej ukradziono znacznie cięższy kamienny słup graniczny prawdopodobnie stojący tam od średniowiecza.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 889 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2015-11-20, 20:26
villaoliva napisał/a:
Po co komu taki kamień?
Ukradziony zapewne na zamówienie. Nie sztuką jest umorzyć, sztuką jest odnaleźć rzecz. Jest nietypowa, na pewno po pewnym czasie gdzieś ktoś ją po cichu ustawi. Ciekawe czy paser jest z Polski czy też Niemiec?
Pamiętacie znikające słupki graniczne WMG itd. ? Na takie rzeczy jest zawsze popyt wśród tzw. kolekcjonerów-paserów.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Wysłany: 2022-06-13, 11:19 ANI ORYGINAŁU, ANI REPLIKI...
W artykule zamieszczonym na początku tego tematu poinformowałem o kradzieży pomnika konia Bobbiego, znajdującego się za zabudowaniami gospodarczymi Zespołu Szkól Rolniczych w Bolesławowie. Do tej pory nie został odzyskany.
Gdy przed laty, zbierając materiał do artykułu, pytałem mieszkańców o sprawę kradzieży, nikt nie chciał się wypowiadać. Teraz przypadkowo spotkane osoby wyrażały zdziwienie, że o losach nagrobka konia dotychczas nic nie wiem, bo okazuje się, iż w Bolesławowie od dawna jest to tajemnica poliszynela. Podobno kilka osób widziało, jak ktoś miejscowy wywoził ten zabytek w kierunku wsi na łyżce spychoładowarki. A gdy zapytali, do czego mu on jest potrzebny, to powiedział, że chce go do ozdoby na swojej posesji. Później, gdy rozeszła się wieść, że dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych Alfred Portée zgłosił kradzież na posterunku policji, to sprawca się przestraszył. Ale zamiast zawieźć nagrobek konia tam, skąd go zabrał, utopił ten głaz w stawie znajdującym się na terenie prywatnym. A staw jest podobno z każdej strony głęboki i zamulony. Niestety, choć wszyscy moi rozmówcy twierdzili to samo, to nic więcej nie chcieli powiedzieć.
Oczywiście nie jestem w stanie potwierdzić prawdziwości usłyszanej wersji zdarzeń, ale te same osoby opowiadały mi również o losach ozdobnie kutej okazałej dwuskrzydłowej bramy z nekropolii Modrowów. Zabrana po wojnie z cmentarza, ukryta była przez długie lata w murowanym schowku przy budynku stacji kolejowej w Bolesławowie, a nie tak dawno pocięta i sprzedana na złom. Tą sprawą także się kiedyś interesowałem i to, co mi na ten temat powiedzieli, dokładnie pokrywało się z wcześniej ustalonymi przeze mnie faktami. Dlatego wierzę również w tę informację dotyczącą nagrobka konia.
Pomnik konia Bobbiego w 2008 roku został wpisany do Księgi Polskie Rekordy i Osobliwości, krajowego odpowiednika Księgi Rekordów Guinnessa. Niewątpliwie była to atrakcja turystyczna gminy Skarszewy. A w przypadku nieodzyskania oryginału, nietrudna do wykonania kopia tego osobliwego obiektu miała nadal odgrywać tę samą rolę. Przypomnę zatem zawarte w moim artykule z 2015 r. zapewnienie dyrektora Zespołu Szkół Rolniczych Alfreda Portée: „Jeśli jednak nie odzyskamy tego zabytku, to na pewno wykonana zostanie jego replika”. Warto więc przypomnieć zarówno obietnicę, jak i to, że obietnic należy dotrzymywać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum