Czy skarszewski zamek łączy z kościołem podziemne przejście? Prawdopodobnie tak, lecz pewność może dać tylko georadar.
TAJEMNICA ŚREDNIOWIECZNYCH PODZIEMI
Po naszych artykułach o sensacyjnym odkryciu przez Macieja Mostowego piecowisk z ogromną ilością ceramiki z XIV i XV w. przyjechali do Skarszew miłośnicy średniowiecza. Dzięki uprzejmości archeologów mogli być obecni przy wydobywaniu z ziemi fragmentów garnków, mis, dzbanów i kufli. To wielkie przeżycie brać do rąk przedmioty, które ostatnio przed nami dotykał jakiś garncarz sześćset lat temu, pozostawiając na nich wyraźne odciski palców. Wśród zwiedzających spotkaliśmy przybyłych z Lęborka dwóch fascynatów zamków gotyckich, panów Łukasza i Adama (proszą o nie podawanie nazwisk). Kilka lat temu pisaliśmy o nich na łamach Dziennika Bałtyckiego, relacjonując poszukiwania zabytków ukrytych przez Niemców na początku 1945 r. Przypomnijmy fragment.
„Latem 2001 r. poszukiwacze z Lęborka trafili u potomka skarszewskiego fotografa Stefana Felskiego na kilkadziesiąt zdjęć z jego pracowni. Zakupili te najistotniejsze. Wśród nich fotografię przedstawiającą ceglane sklepienie zasypane wielkimi kamieniami. Na odwrocie napis: Starożytny zamkowy ganek przy wejściu do kościoła w Skarszewach. Dla poszukiwaczy było to wystarczającym argumentem, aby dogadać się z użytkownikami pomieszczeń gospodarczych, znajdujących się nad domniemanym tunelem i rozpocząć wyprawę do wnętrza wzgórza. Po kilku dniach dotarli do jakichś zawalonych, sklepionych piwnic z krzyżackiej cegły, ale odkopanie ich wymagałoby miesięcy pracy i profesjonalnych zabezpieczeń. Ponadto dalsze wkopywanie się w głąb zasypiska podziemnego korytarza czy piwnicy zrobiło się niebezpieczne i wynajęci kopacze odmówili zejścia do wykopu. Po świetlanych wizjach zostało trochę skorup (średniowiecznych siwaków) i dwa srebrne szelągi krzyżackie wielkiego mistrza Paulusa von Russdorfa (1422-1441)”.
Wraz z Maciejem Mostowym postanowiliśmy wykorzystać obecność poszukiwaczy i rozwinąć temat skarszewskich podziemi. Nieco prowokacyjnie zapytaliśmy, z czego wynikała ich pewność, że opowieści o średniowiecznym korytarzu, łączącym zamek z kościołem, nie są legendą. Przecież jedno mało wyraźne zdjęcie, wykonane przez Stefana Felskiego, takiej pewności nie daje. Mógł to być fragment piwnicy pod Bramą Młyńską, która znajdowała się obok głównego wejścia do kościoła.
- Dlaczego w pełni uzasadnione względami strategicznymi podziemne przejście miałoby być mitem? – denerwuje się pan Adam. – Przecież te dwieście metrów korytarza dla krzyżackich budowniczych nie stanowiło problemu technicznego. To fakt, że na fotce widać tylko zasypane kamieniami i ziemią jakieś wejście. Jednak po dokładnej analizie zdjęcia uważam, że była to część sklepionego tunelu o średnicy ponad jednego metra i wysokości dwóch metrów, a nie żadne piwnice. Zresztą odkrycie to potwierdził przedwojenny proboszcz.
Warto przypomnieć, że istnienie podziemnego przejścia uwiarygodnia, opublikowane przez historyka Wiesława Brzoskowskiego, pismo skarszewskiego proboszcza Franciszka Dunajskiego do wojewódzkiego konserwatora zabytków w Toruniu, z dnia 9 III 1938 r. Oto fragment: „Tu w Skarszewach prowadził osobny ganek podziemny od kościoła (strona wieży) aż do dawnego zamku. I resztki tego ganku jeszcze istnieją, co przypadkowo znaleziono przy regulacji ulicy, do rzeki i młyna Dalmana prowadzącej”.
- Co ciekawe, krótko przed wybuchem II wojny światowej odkopano w Pucku część podziemnego przejścia między zamkiem a gotyckim kościołem – mówi pan Łukasz. – Wtedy zrobiono z odkrycia wielką sensację, choć rozebrany w czasach pruskich pucki zamek był mniejszy od skarszewskiego, a odległość od niego do kościoła taka sama jak tutaj.
Wspominam, że w zbiorach Macieja Mostowego, eksponowanych w Muzeum Skarszew, znajduje się wydana w 1904 r. książka Waschinskiego: „Geschichte der Johanniterkomturei und Stadt Schoeneck Westpreussen”. Na jedynym w tej pracy rysunku zaznaczone jest podziemne przejście, biegnące od zamku do mniejszej wieży gotyckiego kościoła. Ale traktujemy to jako hipotezę. Trwające w latach 1975-1980 prace wykopaliskowe na placu zamkowym w Skarszewach nie potwierdziły istnienia podziemnego przejścia, choć Emil Waschinski podaje, że na początku XX w. natrafiono na wejście do tego tunelu w górnej części południowego stoku zamkowego wzgórza.
– Ta książka to praca doktorska Waschinskiego – podkreśla pan Łukasz. – Badacz ten ma opinię wyjątkowo rzetelnego naukowca. Jeżeli jego opracowania, klasyfikujące monety krzyżackie, uważane są w tej dziedzinie za najlepsze na świecie, to nie ma powodu wątpić w rzetelność ustaleń dotyczących skarszewskich podziemi.
- Jednakże całkowitą pewność odnośnie istnienia i przebiegu podziemnego przejścia mogą dać tylko badania przy użyciu georadaru, który coraz częściej używają archeolodzy do lokalizowania podobnych obiektów – podsumowuje Maciej Mostowy. – Spróbujemy nasze działania poprowadzić w tym kierunku.
Edward Zimmermann
POLSKA Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 10.10.2008 r.
1. Na rysunku, autorstwa Emila Waschinskiego z 1904 r., linią przerywaną zaznaczono podziemne przejście od zamku (po lewej) do gotyckiego kościoła. Powyżej rzeka Wietcisa (Fietze).
2. Według dra Waschinskiego do mniejszej wieży gotyckiego kościoła prowadziło z zamku podziemne przejście.
Podziemne przejście na rysunku z 1904 r..jpg
Plik ściągnięto 39610 raz(y) 21,24 KB
Według dra Waschinskiego do tej wieży prowadziło podziemne przejście.JPG
Plik ściągnięto 39610 raz(y) 64,59 KB
Ostatnio zmieniony przez ezet 2008-11-28, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-10, 12:20
Odległość wygląda na niewielką, więc moim zdaniem jest szansa, że takie podziemne przejście naprawdę istniało. Z tym, że bardziej prawdopodobna byłaby jego budowa w wieku XVII, a nie w średniowieczu...
Dopisane: właśnie próbowałem się doinformować na Wikipedii o dziejach zamku w Skarszewach. Z jednej strony pisze się, że został spalony przez Szwedów w 1629 r. i odbudowany dopiero na przełomie XVII/XVIII wieku, a z drugiej - że od 1613 r. na zamku rezydował wojewoda pomorski. No to jak to było, przez 70 lat wojewoda rezydował na zgliszczach? Edwardzie, oświeć nas w tej materii.
A w kwestii tego, o czym pisałem: jako laik który w Skarszewach był raz w życiu przez pół godziny, byłbym skłonny wiązać powstanie przejścia podziemnego z fortyfikowaniem wzgórza zamkowego w XVII wieku - wtedy takie długie, kryte chodniki (poterny) były w modzie.
Ciekawa hipoteza, choć od początku wojen polsko-szwedzkich (1626 r.) zamek najpierw został spustoszony, a potem spalony. Odbudowano go najprawdopodobniej na przełomie XVII i XVIII w., mając na względzie bardziej funkcje sądowo-administracyjne i reprezentacyjne niż obronne. Poza tym podziemne przejście na pokazanym wycinku planu z 1904 roku wygląda niepozornie. Lepiej to widać na rysunku sporządzonym przez skarszewskiego historyka Wiesława Brzoskowskiego.
Rysunek z Historii Skarszew, autorstwa W. Brzoskowskiego.jpg
Wikipedia dobra rzecz, ale nie wszystkie informacje można tam znaleźć. Od Pokoju Toruńskiego w 1466 roku, starostowie skarszewscy rezydowali w dobrach królewskich w Nygucie (obecnie Bolesławowo koło Skarszew). Ponieważ od 1611 roku kolejni wojewodowie pomorscy byli jednocześnie starostami skarszewskimi, po spaleniu zamku nie musieli rezydować na zgliszczach.
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-10, 13:49
Czekaj, czy dobrze zrozumiałem... czyli w Skarszewach byli tylko 1611-1629, a poza tym w Nygucie?
Oficjalną siedzibą wojewodów pomorskich od 1611 do 1772 r. był zamek skarszewski, natomiast ich starościńska rezydencja znajdowała się w, oddalonym o kilka kilometrów od Skarszew, obecnym Bolesławowie. Skarszewski zamek, według lustracji z 1664 roku, znajdował się w ruinie od czasów pierwszej wojny szwedzkiej. Po spaleniu go przez wojsko Gustawa Adolfa wybudowano na placu zamkowym okazały, piętrowy budynek z wieżą w konstrukcji muru pruskiego. Na dole znajdowała się sala sądowa i kancelaria, u góry pięć izb z komorami oraz jedną izbą stołową. Obiekt ten stanowił tymczasową siedzibę wojewody przy sądzie grodzkim, czyli wojewódzkim w Skarszewach.
W wyniku badań archeologicznych określono moment rozpoczęcia odbudowy murowanego zamku na 1705 rok. Zatem wojewodowie z gotyckiej budowli korzystali nie tylko od 1611 do 1629 roku, ale także w ciągu osiemnastego stulecia. Do pierwszego rozbioru Polski, w 1772 roku.
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-10, 18:16
No to ja się poddaję, może faktycznie ta poterna (czy tunel, czy jak ją tam nazwać) jest późnośredniowieczna.
Trochę mnie wymęczyłeś, ale dzięki takim dociekaniom jesteśmy o krok bliżej do rozwiązania zagadki podziemnego tunelu. Poza tym Twój udział w rozwinięciu tematu jest sympatycznym wkładem w dziele promocji tego dość zapomnianego miasteczka.
Ostatnio zmieniony przez ezet 2008-10-10, 19:31, w całości zmieniany 1 raz
Przyznam, że w ten Skarszewski zamek muszę się zagłębić... Szpitalnicy św. Jana mnie męczą, szczególnie od czasu, jak moja małżonka natrafiła na ślad ich komandorii koło Kocborowa.
Robi się coraz ciekawiej. Oczywiście pierwsza była komturia starogardzka. Byłoby super, gdyby Twoja żona zechciała napisać o swoim odkryciu i być może zapoczątkować nowy, niezmiernie ciekawy temat z historii Pomorza Danzigiego.
Ostatnio zmieniony przez ezet 2008-12-11, 09:20, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-10-10, 21:06
Od początku z wielkim zaciekawieniem czytam wątki o Skarszewach. Jak wcześniej wspominałam, mam sentyment do tego miasteczka. A dowiedzieć się takich ciekawostek, to wspaniała rzecz. Dziękuję
Historia tego miasteczka jest też wyjątkowo ciekawa z tego względu, że posiadały je kolejno dwa zakony rycerskie: Szpitalnicy św. Jana i Krzyżacy. Jakby tego było mało pojawia się znaczący i udokumentowany wątek związany z najbogatszym i najbardziej tajemniczym zakonem templariuszy (już po jego kasacie). Wiadomo, że joannici byli ich spadkobiercami.
Mimo zimy mamy gorące wieści dotyczące jednej z największych tajemnic Skarszew. W pobliżu Zamku Joannitów rozpoczęły się profesjonalne odwierty - są one prowadzone w miejscach wskazanych latem ub.r. w czasie badań archeologicznych i dzięki nim mamy szansę potwierdzić istnienie średniowiecznego przejścia łączącego zamek z kościołem św. Michała Archanioła. Na filmie widać prace wykonywane przy pierwszym odwiercie. W pracach, które mają potrwać kilka dni, uczestniczą - podobnie jak poprzednio - archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego, a wszystko odbywa się z inicjatywy gminy Skarszewy i Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki Publicznej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum