Wolne Forum Gdańsk Strona Główna Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Westerplatte, renowacja tablic.
Autor Wiadomość
exchraiser 
exchraiser

Wiek: 49
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 5
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2014-06-22, 22:00   Westerplatte, renowacja tablic.

Krzysztof Henryk Dróżdż Warszawa, dnia 30 maja 2014 r.





Szanowny Pan Paweł Machcewicz

Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej











LIST OTWARTY



Szanowny Panie Dyrektorze,



Piszę do Pana w związku z doniesieniem prasowym o rozpoczętej niedawno renowacji tablic upamiętniających obrońców Westerplatte (Gazeta Wyborcza – Trójmiasto, nr 106/2014, 09.05.2014; PAP). Zawiera ono w sobie treści, które przez swój ogólnikowy charakter wprowadzają w błąd. Nie zaznajomiony bliżej z tematem czytelnik odniesie wrażenie, że wszystkie wprowadzane przez Państwa na tablicach poprawki wynikają z odkryć dokonanych przez pracowników zatrudnionych w Muzeum II Wojny Światowej bądź też dr Andrzeja Drzycimskiego. Tymczasem NIE JEST TO ZGODNE Z PRAWDĄ.

Do chwili obecnej ukazała się jedna książka i dwa artykuły mojego autorstwa – wszystkie związane z Westerplatte. Pierwsza z nich to niemal 500-stronicowa publikacja pt. „Westerplatte. Leksykon biograficzny” (Warszawa 2012). Poszczególne zawarte w niej biogramy obrońców Westerplatte (w tym także domniemanych i wcześniej nie branych pod uwagę) nierzadko mieszczą w sobie istotne dane publikowane w literaturze po raz pierwszy. Nieco później w magazynie „Kultura i Biznes” (nr 63, 2012) ukazał się artykuł o hierarchii dowodzenia obroną składnicy na Westerplatte opisujący zagadnienie pod innym kątem niż czyniono to wcześniej („Obrona Westerplatte. Bohaterstwo a rozsądek. Postawa majora Henryka Sucharskiego podczas obrony Westerplatte w 1939 roku w świetle nowych dokumentów”). Wreszcie, w kwartalniku „Przegląd Historyczno-Wojskowy” (nr 2/2013) znalazło się ostatnie jak dotąd moje opracowanie: „Przyczynek do badań nad stanem liczbowym załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte we wrześniu 1939 roku”. Przytoczyłem w nim wybrane dane zamieszczone w leksykonie, częściowo zaś nieco nowych ustaleń. Nadmieniłem przy tym, że w przygotowaniu znajduje się książka traktująca o stanie liczbowym polskiej załogi. Od tamtej pory zdołałem dodatkowo ustalić, iż błędy odnośnie do dat urodzenia widnieją także przy innych osobach obrońców.

Z doniesień Polskiej Agencji Prasowej wynika, że informacji na temat rozpoczęcia renowacji tablic udzieliła rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni Danzig, Pani Katarzyna Kaczmarek. Pozostałych wiadomości udzielić miał Andrzej Drzycimski. Niestety, na wystosowane korespondencje nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ani od ZDiZ Danzig, ani od PAP. Dla porządku pozwolę więc sobie zacytować fragment notatki prasowej:

„W trakcie prac uaktualnione, a w niektórych przypadkach poprawione zostaną dane osobowe. Przy 24 nazwiskach pojawią się daty śmierci, a przy dwóch kolejnych – daty urodzenia Westerplatczyków (wcześniej nie były one znane). W jednym przypadku zostanie też poprawiona pisownia nazwiska. Pojawi się też nowa – dwunasta tablica, na której znajdzie się pięć kolejnych nazwisk obrońców Westerplatte. Poprawki i uzupełnienia zostaną wprowadzone w oparciu o informacje dostarczone przez Muzeum II Wojny Światowej w Danzigu. Pracownik tej placówki Jan Szkudliński zaktualizował dane dotyczące Westerplatczyków po konsultacji z historykiem dr Andrzejem Drzycimskim (…)”.

Jako że w notatce pojawiło się nazwisko konkretnego pracownika Muzeum, za najbardziej wiążące uznałem zorientować się za jego pośrednictwem, na ile wprowadzane przez Muzeum poprawki są zbieżne z dokonanymi przeze mnie ustaleniami. Jednocześnie zastrzegłem, by w przyszłych kontaktach z mediami, internetowych oświadczeniach czy podczas jakichkolwiek spotkań naukowych zaznaczał on wyraźnie, które wykorzystywane przezeń dane opierają się na wynikach moich badań. W odpowiedzi J. Szkudliński poinformował mnie, że opracowanie, jakie sporządził celem aktualizacji tablic opierało się między innymi na moich publikacjach. Tyle że – jak się wkrótce okazało w toku wymiany maili – rzeczone opracowanie nie ma charakteru publikacji. Nie ma więc ono ani charakteru masowego, ani nawet lokalnego, jednym słowem – szerszy krąg odbiorców nie ma do niego dostępu. Zostałem jednocześnie „uświadomiony”, że J. Szkudliński nie jest autorem rzeczonej notatki prasowej (uwaga kompletnie pozbawiona sensu: nie informowałby o swoich poczynaniach używając trzeciej osoby liczby pojedynczej) i mają być mu znane zasady rzetelności naukowej. Owa „rzetelność” nie przeszkodziła mu schować głowy w piasek i zwyczajnie wymigać się od wszelkich prób wyjaśnienia sprawy. Wiele do myślenia daje też fakt, że J. Szkudliński nie uznał za stosowne odpowiedzieć na pytanie, które wprowadzane przez Muzeum nowe daty urodzenia i nowe pisownie nazwisk obrońców półwyspu oparte są na moich ustaleniach. Nie rozumiem, czego Pan oczekuje ode mnie. (…) nie mam nic więcej do dodania na ten temat – oto postawa, jaką prezentuje pracownik państwowej, bądź co bądź, placówki. Najwyraźniej uznał, że w interesie jego i Muzeum nie leży sprostowanie niedomówień publikowanych w prasie (lub też takowych w ogóle jego zdaniem tam nie ma).

Wobec powyższego niniejszy list adresuję do Pana jako bezpośredniego przełożonego dr J. Szkudlińskiego i pozostałych pracowników Muzeum II Wojny Światowej. Jestem dumny, że W WYNIKU PROWADZONYCH PRZEZE MNIE BADAŃ, po ponad 80 latach od zakończenia walk na Westerplatte, ŚWIATŁO DZIENNE MOGŁY UJRZEĆ NIEZNANE WCZEŚNIEJ DATY ORAZ MIEJSCA URODZENIA OBROŃCÓW SKŁADNICY, PERSONALIA ICH RODZICÓW CZY TEŻ NOWE (ALTERNATYWNE) FORMY PISOWNI ICH NAZWISK. Dane mi również było natrafić na osoby, których dotąd nie rozpatrywano przy ustalaniu składu załogi Westerplatte we wrześniu 1939 r. Zaszczyt, jakiego dostąpiłem obliguje mnie dodatkowo do zadbania o to, by nie pozwolić na przywłaszczanie danych z mojego dorobku naukowego (przez przemilczanie podstawy źródłowej) i kreowanie na „odkrywców” osób, które dane jedynie aktualizowały, względnie w tej materii konsultowały się ze sobą.

Ponieważ ani Katarzyna Kaczmarek, ani też Andrzej Drzycimski nie są pracownikami Muzeum II Wojny Światowej, mam wszelkie podstawy sądzić, iż informacji udzielał prasie także ktoś w Muzeum zatrudniony. Nie podobna bowiem przyjmować, że Muzeum chowa się za czyimiś plecami i w jego imieniu informacji udzielają osoby postronne. Jednocześnie mija się z celem ewentualne obarczanie odpowiedzialnością autora notatki prasowej. Gdyby wspomniano mu o mojej osobie jako autorze istotnych ustaleń, z pewnością takową wzmiankę by poczynił. W związku z tym DOMAGAM SIĘ OD PANA, BY PODCZAS KORZYSTANIA Z CUDZEGO DOROBKU NAUKOWEGO PRACOWNICY REPREZENTUJĄCY MUZEUM II WOJNY ŚWIATOWEJ W GDAŃSKU INFORMOWALI SPOŁECZEŃSTWO, KTO TAK NAPRAWDĘ JEST AUTOREM POSZCZEGÓLNYCH ODKRYĆ, UWZGLĘDNIALI TĘ OSOBĘ W SWOICH PUBLICZNYCH ORZECZENIACH I NIE KRYLI W BIURKACH OPRACOWAŃ ZAWIERAJĄCYCH (PONOĆ) PEŁNE NAMIARY BIBLIOGRAFICZNE. Od przemilczania czyichś zasług jest bardzo krótka droga do bycia posądzonym o zwykłą kradzież. Jeden i drugi sposób postępowania nie przynosi chluby żadnej placówce muzealnej.



Oczekuję od Pana rzeczowego ustosunkowania się do sprawy - ujawnienia, kto konkretnie z podległej Panu kadry pracowników Muzeum jest odpowiedzialny za informowanie prasy o pracach nad renowacją tablic, odpowiedniego pouczenia tejże (tychże) oraz zamieszczenia w środkach masowego przekazu odpowiedniego sprostowania.





Z poważaniem





badacz dziejów Westerplatte

Krzysztof Henryk Dróżdż
_________________
̉́Έργοις φιλόπονος ’ίσθι, μή λόγοις μόνον.
 
 
Pepo 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 547
Skąd: Dolny Wrzeszcz
Wysłany: 2014-06-23, 18:24   

Panie Krzysztofie,

zaintrygował mnie Pański wpis (list do Dyrekcji MIIWŚ). Sam jestem historykiem, także urzędnikiem (innej jednak instytucji), miałem i mam nadal kontakt z mediami (w tym z danzigim PAP-em, gdzie pracują - naprawdę - jedni z najlepszych dziennikarzy, jakich poznałem). Badam (najogólniej rzecz biorąc) dzieje Danziga w latach II wojny światowej, przy czym same walki we wrześniu 1939 interesują mnie nieco mniej (poza obroną Poczty na Heveliusplatz...) Samą obroną WST na Westerplatte zajmuję się pobieżnie, chociaż (oczywiście) znam Pańską książkę, znam i artykuł z WPH. Na marginesie - gratuluję dokonanych ustaleń. Tych Panu nikt nie zabierze - a z tonu i listu, i Pańskiej reakcji wynika, że Pan się tego obawia. Czy przypadkiem nie na wyrost..?

W całej sprawie nie rozumiem tylko jednego - czego Pan oczekuje..? Jeśli dobrze zrozumiałem, to w depeszy PAP nie napisał nikt, że to MIIWŚ dokonało (tj. jego pracownicy) jakiś przełomowych odkryć. Po prostu - uaktualnione zostaną (i bardzo dobrze) dane dotyczące Obrońców.

Trudno, aby w depeszy tego typu zamieszczać bibliografię, na podstawie czego jest zaplanowana ta aktualizacja. Sam doskonale Pan wie (i ja też, i inni badacze również), że istnieją dwa obiegi - ten "nasz", nieco hermetyczny, którego nośnikami są konferencje naukowe i periodyki (każdy je może znaleźć i przeczytać, ale potrzeba na to czasu, a to towar deficytowy) oraz szerszy, który napędzają w głównej mierze m. in. media. Te nie miały i mieć nie będą miejsca na tego typu (z perspektywy czytelników) niuansy. No niestety. Taka jest prawda. Trzeba się z tym pogodzić.

Pilnować trzeba (i tu ma Pan rację), aby dokonań jednych osób nie przypisywały sobie inne. Tylko, że - jak już wspomniałem - w depeszy takiego zabiegu nie zauważyłem. Napisano tylko tyle, że pracownik Muzeum (J.Szkudliński; przy okazji zapomina Pan o "dr") skonsultował się z dr A.Drzycimskim. Czy to fałszywa informacja? Nie. Czy to odbiera Pańskie ustalenia i pracę? W kontekście wszystkiego, co powiedziałem wyżej - nie.

Pańska książka wyszła w 2012 r., artykuł w 2013 r. Mamy 2014 r. Z całym szacunkiem, to całe eony czasu w świecie mediów. Trudno byłoby (tak się domyślam) zredagować depeszę PAP-owską, że "na podstawie nowych ustaleń, które ostatnio zostały opublikowane...". Nowych? Dla nas - tak. Ale PAP-owi byłoby trochę trudno to przedstawić teraz i odpowiedzieć Centrali (bo tak oni działają), dlaczego teraz się tym zajmują? MIIWŚ chciało poinformować o nowych tablicach za pośrednictwem PAP-u. Nic więcej, nic mniej.

Jest jeszcze jedna, może okrutna, ale prawdziwa reguła - media idą na skróty. Akurat agencje informacyjnie najmniej, ale jednak. Liczy się czas, dostępność i otwartość/gotowość do skomentowania, udzielenia wypowiedzi. Jeśli mają pod ręką rozpoznawalną osobę (tu: badacza), który jest w stanie coś dodać, opowiedzieć, to wybiorą jego, NAWET jeśli wszyscy w środowisku wiedzą, że merytorycznie właściwszym byłby ktoś inny (tutaj: np. Pan). Ale w tym wypadku, jak wspomniałem, "niusem" nie było najnowsze odkrycie i ustalenia Pańskie (jeszcze raz powiem: wartościowe, nowe i pierwsze, choć z perspektywy PAP byłby pewnie problem, by znaleźć punkt zaczepienia, by teraz je nagle przywoływać i je wystrzelić na pierwszy plan), ale sama zmian tablic.

A na koniec mała uwaga - żądanie pouczenia przez Dyrektora podległych mu pracowników wydaje mi się w całej tej sprawie dość...kuriozalne w tym wypadku. Jeśli chce Pan, aby potraktować poważnie (zapewne tak jest), to zredagowałbym całość w tonie bardziej rzeczowym. Bez wielki liter, bez tego typu wniosków końcowych i żądań. Bo całość nabiera charakteru (jak za często to bywa...) zbyt emocjonalnego.

Abstrahując od tego listu i dyskusji - gratuluję raz jeszcze wyników badań, trzymam kciuki za kolejne.
_________________
www.jandaniluk.pl
 
 
exchraiser 
exchraiser

Wiek: 49
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 5
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2014-06-29, 09:31   

Panie Janie,

dziękuję za zabranie głosu w sprawie. Zapewniam Pana, że moje obawy nie są obawami na wyrost. Przemawia za tym dobitnie kilka istotnych szczegółów.

Wiele do myślenia dała przede wszystkim postawa wiadomego pracownika Muzeum. Część zmian na tablicach ma być wprowadzona w oparciu o wyniki moich badań. Skoro tak, nie powinno być chyba żadnych przeciwwskazań, by odpowiedzieć mi na pytanie, które z moich ustaleń zostały wykorzystane. Tymczasem okazuje się, że to tajemnica. Nie, źle się wyraziłem: nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Zachowanie takie nakazuje sądzić, że pracownik Muzeum nie był ze mną szczery, coś ukrywał (może zadziałała zwykła zawiść?).

Owszem, ma Pan słuszność twierdząc, że w notatce prasowej jest mowa tylko o aktualizowaniu danych na tablicach i konsultacji dwóch osób. Nie jest napisane wprost, iż jeden czy drugi historyk miał dokonać nowych znaczących odkryć. Istnieje jednak coś takiego jak czytanie między wierszami. Odpowiednio sformułowana treść może wyrządzić spore szkody, zadziałać niczym bomba z opóźnionym zapłonem. Najlepszym tego przykładem są skierowane do mnie niedawno pytania kilku historyków (w tym także takich z tytułami doktorskimi), którzy zapoznali się z treścią notatki o renowacji tablic. "Czy z tego wynika, żę Drzycimski i Szkudliński poczynili jakieś nowe ustalenia w związku z Westerplatczykami?" "Panie Krzysztofie, czy wiadomo Panu coś więcej o informacjach, jakie dostarczyło Muzeum celem wprowadzenia poprawek na tablicach?" Takie są skutki skrótów myślowych i braku chęci ich wyjaśnienia. Skoro po lekturze notatki niepewności targają historykami z tytułami naukowymi, czego można spodziewać się po odbiorze jej przez czytelników nie zaznajomionych bliżej z tematem?

Ciekawa sprawa, że krótko po wystosowaniu przeze mnie listu otwartego do mediów, z internetu usunięta została notatka "Danzig. Renowacja tablic upamiętniających obrońców Westerplatte" (wiadomosci.gazeta.pl). Zabieg ten jest niezmiernie znaczący w swojej wymowie. Najwyraźniej informacje udzielone przez Zarząd Dróg i Zieleni w Danzigu oraz dr. Drzycimskiego (i kogoś z Muzeum?) ostatecznie uznane zostały za niezbyt ścisłe lub zawierające znaczne przekłamania rzeczywistości.

W żadnym miejscu nie sugerowałem, że oczekuję zamieszczania bibliografii w notatce prasowej. Proszę dokładnie przeczytać, czego bym oczekiwał i zwrócić uwagę, że w anonsie prasowym pojawiły się tylko dwa nazwiska: J. Szkudlińskiego i A. Drzycimskiego. Zweryfikowanie nie uwzględnionych dotąd na tablicach dat śmierci Westerplatczyków to żadne szczególne osiągnięcie. Nie trzeba wielkiego wysiłku i zasobu wiedzy, by choćby z pomocą internetu to uzupełnić. Co innego, jeśli chodzi o wertowanie archiwów (za własne pieniądze) i w jego wyniku odkrywanie danych, do których nikt nie dotarł przez 80 z górą lat. Tutaj właśnie jest pies pogrzebany. Słowa dr. Drzycimskiego to połowa notatki prasowej - tymczasem badaczom zajmującym się bliżej tematem wiadomo, że ten historyk "od lat badający obronę słynnego półwyspu" nie jest w stanie ustalić niczego nowego w kwestii liczebności załogi WST z września 1939 i od samego początku operuje samymi ogólnikami. Niestety, jest tak jak Pan napisał: wybiera się osobę ROZPOZNAWALNĄ, a niekoniecznie WŁAŚCIWĄ MERYTORYCZNIE.

Zachowanie dalece posuniętej ostrożności nakazuje inna jeszcze kwestia. Wygląda na to, że o akcji renowacji tablic zleconej przez Muzeum II W.Św. nie informuje nikt z ludzi tamże zatrudnionych. Wypowiadają się p. Kaczmarek z ZDiZ w Danzigu i dr Drzycimski. Od nikogo z Muzeum nie podobna dowiedzieć się, czy i kto jest odpowiedzialny z ich strony za kontakty z mediami. Chowanie się za podwójną gardą nakazuje podejrzewać, że Muzeum albo boi się odpowiedzialności za swoje poczynania, albo tak naprawdę nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Czymże innym należałoby tłumaczyć opisywaną alienację?

Korzystając ze sposobności pozwolę sobie zwrócić uwagę Czytelników na informację zamieszczoną na stronie internetowej ZDiZ Danzig (zleceniobiorcy Muzeum w kwestii wykonania renowacji istniejących tablic i wykonania jednej dodatkowej) w dniu 9 maja 2014 r. Według tejże informacji rozpoczęła się renowacja tablic upamiętniających POLEGŁYCH obrońców Westerplatte.
Ja doskonale rozumiem, że takiego zlecenia Muzeum najprawdopodobniej Zarządowi Dróg i Zieleni nie wydało - tablice bowiem upamiętniają nie tyle poległych, ile WSZYSTKICH (?) zweryfikowanych obrońców WST. Rzecz w tym, że instytucja, której istotnie zależy na rzeczowym załatwieniu sprawy trzymałaby rękę na pulsie i nie pozwoliłaby na rozpowszechnianie błędnych informacji. Oczywiście, w tym przypadku zawinił ZDiZ Danzig, ale wrażenie ze zwykłego odfajkowania przez Muzeum całego przedsięwzięcia pozostaje.

Pańska uwaga, że zapominam tytułować J. Szkudlińskiego doktorem nie jest ścisła. Pisząc list otwarty bazowałem przede wszystkim na notatce prasowej danzigiego PAP-u (gdzie, jak sam Pan pisze, "pracują (...) jedni z najlepszych dziennikarzy", jakich Pan poznał). W materiale tym osoba J. Szkudlińskiego nie jest przedstawiona jako posiadająca tytuł naukowy. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że wymieniając po raz ostatni w liście jego osobę jako doktora prostuję to, czego nie dopowiedziała (zapomniała?) prasa. Nie poczytuję sobie tym samym za brak konsekwencji, że J. Szkudlińskiego wymieniam w liście zarówno z tytułem doktorskim, jak i bez niego. Ale to tak na marginesie.

Osobiście uważam (nie jestem w tym zresztą odosobniony), że domaganie się (nie żądanie" - różnica w wydźwięku zasadnicza) od dyr. Machcewicza, by pouczył podległych sobie pracowników ma pełne uzasadnienie i bynajmniej kuriozalnym nie jest (swoistym kuriozum można co najwyżej nazwać opisane wcześniej mało poważne zachowanie dr. Szkudlińskiego). Jednocześnie ton wypowiedzi uznaję za jak najbardziej rzeczowy, zawierający konkrety i odznaczający się minimalnym ładunkiem emocjonalnym. Jeżeli kogoś charakteryzuje minimum dobrej woli i choć trochę zależy mu na wyjaśnieniu sprawy, to nie uważa za obrazę majestatu pogrubienie kilku fragmentów tekstu, dostrzega różnicę między słowami "domagam się / oczekuję" a "żądam" i do sprawy się w taki czy inny sposób ustosunkowuje. Brak jakiegokolwiek odzewu (wespół z tym, o czym pisałem już wcześniej) nakazuje nie traktować poważnie całej muzealnej placówki jako partnera w dyskusji, a przeciwnie - baczniej patrzeć na ręce zatrudnionym tam pracowników.
_________________
̉́Έργοις φιλόπονος ’ίσθι, μή λόγοις μόνον.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Partnerzy WFG

ibedeker.pl