Pomógł: 50 razy Wiek: 53 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2008-09-08, 13:02
Promowana na wystawie książka jest dostępna u wydawcy
Książka miała swoją premierę w kwietniu tego roku i promowana była na Zamku Królewskim w Warszawie:
Cytat:
16 kwietnia w Sali Koncertowej Zamku Królewskiego w Warszawie odbyła się uroczysta premiera albumu „200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży” autorstwa Andrzeja Nieuważnego, Krzysztofa Ostrowskiego, Tomasza Stępnia i Lecha Majewskiego.
„200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży” to pierwszy z pięciu tomów przygotowany przez Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita S.A.’’ i Akademię Humanistyczną im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Cykl poświęcony będzie legendzie Napoleona i jej percepcji na przestrzeni lat, a także skutkom panowania francuskiego cesarza – i prowadzonych przez niego wojen – dla Polski.
Album przedstawia decydujący, do dziś mało znany fragment kampanii 1806-1807: działania Napoleona od zajęcia linii Wisły, poprzez bitwy pod Pułtuskiem, Eylau i Friedlandem, do podpisania pokoju w Tylży. Relacjonuje też pobyt Cesarza w Finckenstein oraz oblężenie Danziga. Głównym „bohaterem” publikacji sa jednak liczne ilustracje: reprodukcje obrazów, grafiki, zdjęcia współczesne (znakomite fotografie miejsc wydarzeń „zdejmowane z lotu ptaka” autorstwa T. Stępnia), medale, mapki ujęte razem z tekstem w oryginalną całość prez prof. L. Majewskiego. Dzięki niemu „200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży” może się stać ważnym wydarzeniem edytorskim.
Opowieść o kampanii Napoleońskiej osnuta jest na podstawie wspomnień ludności cywilnej oraz żołnierzy polskich, francuskich i rosyjskich, zachowanych w pamiętnikach z epoki, listach pisanych z frontu, dokumentach archiwalnych. To nie tylko świadectwo chwały oręża francusko-polskiego, ale także cierpień, jakie przyszło znosić wszystkim walczącym, przede wszystkim zaś biernym uczestnikom teatru wojennego, w który wciągnięci zostali dziejową zawieruchą.
Andrzej Nieuważny – znakomity znawca epoki napoleońskiej, wplata w tok narracji fascynujące, czasem zabawne, częściej wstrząsające cytaty, dzięki czemu losy wszystkich uczestników ówczesnych wydarzeń stają się poruszające i bliskie.
Na uroczystą premierę książki zaproszeni zostali goście honorowi z Ambasady Francji i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dyrektor muzeum w Sowiecku (d. Tylża) Białorusi Grigorij Ignatow (bardzo ciekawie opowiadał o uroczystościach w jego mieście związanych ze świętowaniem „pokoju w Tylży”).
Album „200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży” zaprezentował prof. dr hab. Henryk Samsonowicz mówiąc raczej o fenomenie jakim jest tradycja napoleońska w Polsce i znaczeniu pobytu Francuzów i ich wielkiego wodza w Polsce niż o samej książce.
Podczas ceremonii miały miejsca dwie uroczystości: symboliczne przekazanie księgozbioru dotyczącego eopoki napoleońskiej (ponad tysiąc książek) dr. Roberta Bieleckiego Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora przez jego żonę – Annę Bielecką oraz podpisanie deklaracji współpracy Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora i Muzeum Romantyzmu w Opinogórze (chodzi o powstanie Ośrodka Badań Epoki Napoleońskiej).
Uroczystość poprowadził red. Jerzy Kisielewski.
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Wielka historia zazwyczaj omijała Pruszcz Danzigi.
Szukając w jego dziejach tego, co godne wspominania, miejscy włodarze odwołali się do czasów rzymskich i stworzyli replikę starożytnej faktorii nad Radunią.
Okazuje się jednak, że przysłowiowe pięć minut Pruszcz miał również w epoce napoleońskiej.
Przypomniała o tym grupka pasjonatów historii - rekonstruktorów z Pułku 12tego Xięstwa Warszawskiego, którzy przy wsparciu samorządu zorganizowali wystawę i spotkanie z wybitnym znawcą dziejów Francji dr. Andrzejem Nieuważnym.
Marszałek na plebanii
Chyba nikt z obecnych na prelekcji doktora Nieuważnego w Urzędzie Miasta nie żałował poświęconego na to czasu.
O wydarzeniach sprzed dwustu lat naukowiec z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu opowiadał bowiem w sposób godny szwoleżerów cesarza Napoleona, czyli brawurowo. I bynajmniej nie starał się przy tym niczego upiększać.
- Tamte czasy nie były dobre - przyznał dr Nieuważny. - Wojna zawsze oznaczała rekwizycje, pożary, gwałty.
Jak wielki kataklizm przetoczył się przez nasze strony w 1807 r. najlepiej świadczy fakt, że Pruszcz pozostał najbliższą Danziga nie spaloną wioską. Z tego właśnie względu wybrali ją na miejsce postoju żołnierze napoleońscy oraz ich dowódca, marszałek Franciszek Lefebvre. Jego kwatera znajdowała się w plebanii naprzeciw kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, będącej dzisiaj siedzibą Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Stąd wychodziły rozkazy dla wojsk oblegających nadmotławską twierdzę, tutaj też, w obliczu przedłużających się walk, adresował swoje ponaglenia Napoleon I.
- Obiecuję, że postaram się odnaleźć te listy podczas najbliższej bytności w archiwach paryskich - zadeklarował Andrzej Nieuważny.
Ciekawostek związanych z Pruszczem badacz przytoczył znacznie więcej, nie szczędząc przy okazji anegdot na inne tematy.
Chociażby o żonie Lefebvre'a, która dzięki jego militarnym zasługom z praczki stała się księżną Danziga...
Ciekawość jaką historyk wzbudził swoimi opowieściami znalazła przełożenie na zainteresowanie promowaną przez niego publikacją pt. "200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży 1806-1807". Było ono tak wielkie, że pomimo niemałej ceny, książki dla wszystkich nie starczyło.
Biblioteka jak arsenał
Ducha minionych wieków czuć było również w PiMBP, gdzie z kolei przygotowano okolicznościową wystawę.
Eksponaty dali rekonstruktorzy - Marcin Osiński i Rafał Wcisło.
- W odtwarzanie żołnierzy Napoleona "bawimy się" od około czterech lat - opowiada Marcin. - Przy okazji pogłębiamy wiedzę o epoce i kolekcjonujemy związane z nią pamiątki.
Pokazane na wystawie sprawiły, że biblioteka jako żywo przypominała XIX-wieczny arsenał. Zobaczyć było można oryginalne wyposażenie żołnierzy napoleońskich - broń białą i palną, elementy umundurowania, a także mapy i dokumenty.
Swoją wiedzą na temat dawnego uzbrojenia podzielił się Andrzej Nieuważny, objaśniając fachowo poszczególne elementy ekwipunku.
Pomysłów nie brakuje
Rekonstruktorzy mają nadzieję, że ich kontakt z Pruszczem Danzigim nie był jednorazową przygodą.
Przyznają otwarcie, że z chęcią zadomowiliby się w mieście i organizowali swoje imprezy. Tym bardziej, że pomysłów nie brakuje.
Gdyby udało się znaleźć odpowiednie miejsce, mogliby na przykład przygotowywać, cieszące się wszędzie ogromnym powodzeniem, widowiska batalistyczne. Najlepiej z wykorzystaniem repliki armaty.
Plany te są możliwe do zrealizowania stosunkowo niewielkim kosztem. Przy wsparciu sponsorów, za 7-8 tysięcy zł, można by kupić działo jak się patrzy.
Póki co, muszą się zadowolić wiwatówką. Maleńką, choć strzelającą całkiem głośno.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2008-09-14, 16:44
Drobny suplement do tego wszystkiego co się działo w związku z wystawą. Byłem w czwartek zwiedzić wystawę i popatrzeć między innymi jak prezentują sie zdjęcia z Batalii Napoleońskiej. Zdjęcia mojego autorstwa. I dokumentacja wystawy. Seryjne wycieczki młodzieży na wystawę, prezentacje broni, zwłaszcza Marcin w tym brylował. Niestety porozstawiane krzesła na prelekcję trochę zepsuły możliwość sfotografowanie całości. Są za to zbliżenia.
Płukanie buraków - plener zdjęciowy w XIX-wiecznej cukrowni odbył się w kwietniu, wzięli w nim udział członkowie Danzigiego Towarzystwa Fotograficznego.
Tym razem opuścili Danzig i udali się do Pruszcza Danzigiego, aby uwiecznić niszczejącą, pochodzącą z 1881 roku cukrownię.Zobaczyć można na zdjęciach pozostałości dawnej hali, linii produkcyjnej oraz pieca wapiennego, a także zbiorniki retencyjne na wodę z rzeki Raduni służące niegdyś do płukania buraków cukrowych. W jednym z nich do dzisiaj jest woda.
Wystawę GTF można będzie oglądać do końca grudnia. Pruszcz Danzigi, pon.-sb., godz. 10.00 - 18.00. Miejski Dom Kultury, ul. Chopina 34, wstęp wolny.
Wstęp wolny
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Wysłany: 2013-09-20, 14:26 Wystawa i konferencja w Nowej Soli
Już z góry zapraszam. Na wystawie i jednocześnie konferencji naukowej nt. dziejów Braci Czeskich w Polsce będzie też mowa o zborze Braci w żuławskim Mokrym Dworze. Jęśli niżej podpisany pojedzie, to wygłosi referat na temat mokrodworskiego zboru. Jeśli nie, to przeczytają. Mam nadzieję, że zainteresowanym udało się zdobyć i przeczytać moją książkę nt. dziejów wsi i tamtejszego zboru Braci Czeskich i kalwinów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum