Fundacja prowadzi międzynarodową akcję społeczno-edukacyjną pt. "Test na solidarność". Chodzi o wypełnianie okolicznościowych karty pocztowych odpowiedzią na pytanie: "Czym jest dla Ciebie solidarność, jako wartość". Odpowiedź można napisać lub narysować, albo na kartce po prostu złożyć jedynie pozdrowienia. Jedna wypełniona pocztówka to 1 zł na wsparcie edukacji w Afganistanie.
Cytat:
Wypełnienie pocztówki nic nie kosztuje. Najprościej zrobić to w Internecie. Na stronie www.test.fcs.org.pl
można wypełnić kartkę - zarówno pisemnie jaki i graficznie - rysując myszką komputerową własną interpretację słowa solidarność, a następnie wysłać ją on-line. Można również wydrukować pocztówkę ze strony, wypełnić ją w tradycyjny sposób i przesłać pocztą. Kartki można też dostać w wybranych instytucjach w kraju i zagranicą, wypełnić i wrzucić do specjalnych skrzynek.
Widziałem te kartki w realu. I przepraszam, ale bardziej durnej akcji nie widziałem. Fundacja nadrukowała tych kartek(nie za darmo), które będa zalegać w wymienionych powyżej miejscach. Więc zarobiła już firma poligraficzna, autor projektu graf. Teraz my mamy kupić znaczek (Karta pocztowa ekonomoczna - 1,55zł) i fundacja przekaże 1 złoty dla mieszkańców Afganistanu. Trzeba było od razu wpłacić te pieniądze do Afganistanu, a tak wydanych zostanie kilkadziesiąt tysięcy złotych na akcję a my mamy jeszcze dać zarobić poczcie.
Co za perwersja ...
Dodam, że widziałem również gustowne znaczki do przypięcie na ubranie. Na znaczku nie ma nic. Jest coś na kształt logo akcji, ale bez żadnego napisu. Są jeszcze plakaty, standy i tekturowe skrzyneczki pocztowe do punktów gdzie rozdowane będą pięknie wydrukowane karty.
Co to ma być? Pralnia pieniędzy czy akcja solidarności z mieszkańcami Afganistanu? Niezła hipokryzja ...
pawel_45 Pomógł: 13 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 282
Wysłany: 2010-07-04, 02:30 Re: 30 lat "Solidarności"
villaoliva napisał/a:
Właśnie przeczytałem o akcji która mnie zszokowała...
...Co to ma być? ...
Logika tego przedsięwzięcia jest zbyt złożona - abym był w stanie ją zrozumieć. Nie chcę użyć słowa „pokrętna”- bo ktoś mógłby pomyśleć, że jestem niechętnie nastawiony do tej akcji. A ja tylko nie mogę wykapować o co tu idzie? Deklarowany cel jakoś mało mnie przekonuje przy prezentowanym tutaj działaniu. Stale dokucza mi przypuszczenie, że kierownictwo Fundacji, jak też inne znaczące w Polsce osoby, od których mamy prawo oczekiwać dobrego przygotowania i przeprowadzenia uroczystych obchodów tej rocznicy - całkowicie zagubili się we wzajemnych niechęciach osobistych i sporach ideowych. Nie będą w stanie nadać należnego rozgłosu tej rocznicy nawet w Polsce, a ranga uroczystości może być zbagatelizowana za granicą. Aby nie zarzucano potem braku działań na arenie międzynarodowej, podjęto taką dość specyficzną próbę nagłośnienia idei i jej rocznicy.
Ponieważ Afganistan jest czarną plamą na sumieniach społeczeństw wielu krajów, więc przyklejono ten nośny temat do swojego problemu. Jeśli wydrukowano 30 tys. kart, a za każdą nadesłaną Fundacja ma dać 1 złoty – to nawet nie starczy na jeden ołówek dla każdego dziecka rozpoczynającego naukę w afgańskiej szkole. Chyba, że organizatorzy spodziewają się zalewu przesyłek internetowych, albo przewidziane są jakieś inne „niespodzianki”. To jest jedna z zagadek utrudniających mi zrozumienie sensu w takim sposobie upowszechniania idei.
A może poszukuje się nowej, bardziej aktualnej i lepiej w świecie rozumianej definicji solidarności społecznej – a organizatorom brak pomysłu? To by wyjaśniało treść pytania umieszczonego na kartach. Ciekawe tylko - komu w Polsce to jest obecnie najbardziej potrzebne?
W swoim czasie (niezbyt odległym) niezwykle światłe umysły naszych elit politycznych doszły do wniosku, że trzeba dokonać radykalnego podziału polskiego społeczeństwa (bo przecież trzeba mieć w kraju jakiegoś wroga do zwalczania). Ogłoszono że są dwie Polski. Polska Solidarna i Polska Liberalna. Niestety nie powiedziano społeczeństwu gdzie jest Polska Normalna – ta nie mieszcząca się w jednym z wrogich sobie obozów politycznych.
Pogubiłem się w tym i nie wiem czemu na przykład nie dołączono do tej akcji solidarnościowej pomocy dla powodzian? Może zapomniano o powodzi? Albo w dalekosiężnym planowaniu „międzynarodowej akcji społeczno-edukacyjnej” nie zmieścił się już temat powodzi, względnie uznano, że groteskowe zagrania też powinny mieć swoje granice i tu je właśnie zakreślono.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2010-07-04, 18:45
Fundacja Centrum Solidarności? Jest w ogóle potrzebna, gdy taaaką forsę otrzymuje Muzeum Solidarności na działalność, a miliony zaplanowano na budowę Centrum. Każda fundacja zżera od 7 - 10 % przekazanych funduszy na swoje wydatki i to dodatkowe marnotrawstwo oprócz wymienionych już kosztów wspomnianej pocztówki.
Nowy szef "Solidarności" Piotr Duda chce przenieść najważniejsze struktury organizacji do Warszawy - dowiedziała się "Rzeczpospolita". To wypełnienie jednej z jego wyborczych obietnic.
Zdaniem cytowanych przez gazetę związkowców - zaufanych Dudy, przeniesienie do stolicy, która jest centrum wydarzeń, ma podnieść prestiż związku. Kolejny argument to fakt, że Warszawa jest lepiej skomunikowana.
Zdaniem "Rzeczpospolitej", w danzigim biurowcu "Solidarności" ma zostać jedynie administracja. Związek ma w Warszawie szukać miejsca na nową siedzibę.
Po pierwsze (moim skromnym zdanem), dzisiejsza Solidarność nie ma nic wspólnego poza znaczkiem i nazwą z tą z 1980 roku.
Po drugie, po co mają jeździć do "Stolycy" z protestami? Teraz będą mieli bliżej. I taniej. Oczywiście pisząc taniej mam na myśli koszty autokarów wożących związkowców na akcje protestacyjne. No, bo czynsz będzie z pewnością wyższy (wiadomo - Stolyca). Trzeba będzie podnieść składki coraz mniej licznym członkom, bo na pieniądze z budżetu chyba nie ma co liczyć. Tak sobie myślę, że niektórzy działacze "S" liczą na bliższy kontakt z tzw korytkiem.
30 lat, mój Boże, byłem przy Jej narodzinach, a teraz przypomina mi się stary rosyjski dowcip. Otóż na rozwieszanych absolutnie wszędzie plakatach z napisem "70 lat października" (w domyśle rewolucji październikowej) ludzie dopisywali "Da i chwatit" (i wystarczy). Gdyby ktoś zapytał o różnicę, to powiedziałbym krótko - 40 lat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum