Tytułem uzupelnienia o klasztorze i kosciele. Kilka dodatkowych zdjec elementow na ktore warto zwrocic uwage (takze z miejsc powszechnie niedostępnych).
Gdy Reich zjawiał się na polowaniach w swej czarnej sutannie, nie dało się ukryć, że wyglądał jak Martin Luther. Przeżyłem z nim kilka polowań – „przeżyłem” w podwójnym tego słowa zanczeniu, ponieważ trzeba było porządnie uważać, by przez przypadek nie oberwać od niego śrutem. Żarnowiecki kościół przyklasztorny został po ustanowieniu nowych granic państwowych po I wojnie światowej nieco rozdzielony. Ksiądz stracił wiernych z powiatu lęborskiego. Po niemieckiej stronie mógł zachować jedynie żyzne łąki. Po każdych sianokosach wysoko załadowane wozy przekraczały granicę niemiecko-polską, by siano mogło trafić do żarnowieckiej stodoły na plebanii. Oczywiście była to wspaniała okazja do szmuglowania. Ksiądz strzelał tylko niemieckimi nabojami marki Rottweiler i posiadał wspaniałe wino znad Mozeli, które w Polsce było w ogóle nieosiągalne. Nazywaliśmy je „sianówką”.
Zrobiłem sobie spacerek nad Jeziorem Żarnowieckim, poszedłem zachodnią stronę jeziora ,gdzie była dawna granica niemiecko-polska.
Jak dziś wygląda ta granica, oto tak, wał i droga po polskiej była stronie a łąki po niemieckiej.
Sama rzeka Bychowska Struga została przesunięta po wojnie, na południe w kanał z Wierzchucina, dlatego mamy blisko zaporę wodną przy Brzyno.
dawna granica polsko-niemiecka , wał i droga po polskiej stronie a łąki po niemieckiej stronie..JPG
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum