Aby uchronić okręt przed pocięciem na żyletki, wmurowano go w nabrzeże helskiego portu. Tam, kompletnie zapomniany, spędził ponad 30 lat. Dziś "Batory", najstarszy polski okręt wojenny, doczekał się w końcu remontu.
[...] Kuter pościgowy "Batory", rocznik 1932, został zaprojektowany i zbudowany w Modlinie. Liczy 21,2 m długości i 3,6 m szerokości. Przed drugą wojną światową służył w Straży Granicznej, ścigając po wodach Zatoki Danzigiej przemytników alkoholu i papierosów - w czym zresztą był niezwykle skuteczny, dzięki możliwości osiągania ponad 24 węzłów prędkości.
W 1939 r. w szeregach marynarki wojennej przewoził rannych pomiędzy Gdynią a Helem. Ale zasłynął dopiero ucieczką. - Tuż przed kapitulacją Półwyspu Helskiego dowodzący jego obroną Józef Unrug pozwolił oficerom i marynarzom uciec na "Batorym" z Helu - mówi Falba. - Udało mu się przedrzeć przez niemiecką blokadę i dotrzeć do Szwecji. Dotarł tam bezpiecznie z 16 ludźmi na pokładzie.
[...]W kwietniu 1974 r., kuter pościgowy po małym liftingu trafił do Helu, gdzie został wbetonowany w nabrzeże opustoszałego dziś już Portu Wojennego. I stałby tam do dziś, gdyby tym razem nie upomniał się o niego kmdr por. dr Sławomir Kudela, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, który ponad rok temu zaczął zabiegać o "Batorego". Zgoda dowództwa przyszła pod koniec ub.r. Okręt miał zostać udostępniony zwiedzającym już w trakcie tegorocznego sezonu turystycznego, ale problemem okazało się znalezienie chętnej do remontu jednostki stoczni. Zadania podjęła się w końcu firma konserwatorska Gotyk z Lubicza k. Torunia. Wycenione na 40 tys. zł prace ruszyły w lipcu. Finał - w grudniu.
[...] W grudniu ostatni polski okręt wojenny [sic!] zostanie przewieziony na dziedziniec Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Najstarszy polski okręt wojenny - "Batory" - trafił do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. By przetransportować kuter z Helu, trzeba go było przeciąć na pół.
- Nie można było inaczej - zapewnia kmdr por. dr Sławomir Kudela, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej, który ponad rok temu zaczął zabiegać o "Batorego". - Z bólem serca podjąłem tę decyzję, ale kuter liczy 21,2 m długości, 3,6 m szerokości i waży 15 ton. Układ gdyńskich ulic nie pozwala na transport tak dużej jednostki. Nawet gdybyśmy wykorzystali do transportu do Gdyni statek, to i tak "Batory" nie mógłby "wyjechać" z portu.[...]
- "Batory" stanął na dziedzińcu muzeum, gdzie wiosną przyszłego roku zostanie udostępniony zwiedzającym - informuje kmdr por. dr Kudela. - Na razie skupiamy się na przywróceniu mu wyglądu zewnętrznego z września 1939 r. W kolejnych latach skupimy się na rekonstrukcji wnętrza.
Zwiedzający ekspozycję plenerową Muzeum Marynarki Wojennej przy Bulwarze Nadmorskim mogą od piątku oglądać nadbudówkę okrętu podwodnego ORP „Dzik”. Została ona bezpłatnie pozyskana od firmy, która zajęła się złomowaniem wycofanej ze służby jednostki.
- Kiosku, bo tak się w marynarce przyjęło nazywać tę część, nie pozostawimy w takiej postaci - mówi kmdr. Sławomir Kudela, dyrektor muzeum. - Po jego odnowieniu chcemy umieścić w środku tablicę informacyjną o „Dziku” oraz zdjęcia z jego służby pod biało-czerwoną banderą. Później chcemy zamontować również peryskop, przez który nasi goście będą mogli lustrować horyzont.
Kiosk będzie obudowany betonem w taki sposób, by jego forma przypominała fale uderzające w okręt podczas rejsu. W tej chwili stoi on na wzniesieniu po stronie ulicy Sędzickiego.
- Praca dla muzeum to wyjątkowa robota, a możliwość „zwodowania” okrętu to już zupełnie coś ekstra! - śmieje się Zenon Trepczyk, operator dźwigu, przy pomocy którego postawiono kiosk.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum