Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Pocztówki, zdjęcia, dokumenty - SOS Skarszewy !!! Galeria dawnego detalu

MR - 2008-11-01, 21:24
Temat postu: SOS Skarszewy !!! Galeria dawnego detalu
Witam serdecznie,

otwieram galerię dawnego skarszewskiego detalu, do której proszę dołączać zdjęcia przedwojennych napisów na murach, interesujących detali architektonicznych, wiekowych drzwi, okien o ciekawych kształtach, kamiennych schodków, fragmentów starego bruku, wiatrowskazów, lamp, latarni, kutych furt, ogrodzeń, dachów krytych wiekową dachówką itd. Ważne, żeby podawać adres fotografowanego miejsca. Dawne elementy Starego Miasta znikają w zawrotnym tempie, wielu z nich nie uda się zachować, ale pozostanie atrakcyjna dokumentacja fotograficzna.

Mam nadzieję, że galeria będzie się rozrastać, a na dobry początek trzy zdjęcia z niedawnej wyprawy do grodu nad Wietcisą.

fritzek - 2008-11-01, 21:38

Z przyjemnością obejrzę więcej detali.
Przepraszam, za wtręt, ale jak widzę obrzydliwe okna, takie jak na parterze ul. św. Jana 20 to mi się nóż w kieszeni otwiera :evil:

MR - 2008-11-01, 22:22

Skoro temat tego typu "upiększeń" został wywołany, zapraszam do obejrzenia kolejnych zdjęć zabytkowego skarszewskiego rynku, objętego nadzorem konserwatorskim. Przy nich otwiera się niejeden nóż...
ezet - 2008-11-03, 09:39

Witaj na Forum, MR! Zdjęcie dawnej pracowni skarszewskiego mistrza siodlarskiego jest super. To chyba już jedyny przedwojenny napis na murach w tym miasteczku. Wcześniej było ich sporo, ale zostały usunięte lub zniknęły pod tynkiem, farbą, styropianem czy sidingiem.

Pokazany na fotkach budynek z tabliczką „Obiekt Zabytkowy” nie jest jedyną tego typu „perełką” na Starym Mieście w Skarszewach. Z jednej strony kolejne władze Skarszew szczycą się układem urbanistycznym, z drugiej tolerują samowolę w zakresie zmiany elewacji obiektów w zespole zabytkowym Starego Miasta. Chyba, że nie była to samowola! Warto dodać, że Urząd Miejski usytuowany jest niedaleko tego budynku. W Urzędzie pracują osoby, do których obowiązków należy troska o to, żeby takie "upiększenia" nie powstawały. Nie robią tego społecznie. Sprawę tę i inne znają również służby konserwatorskie w Danzigu. I co? I nic, bo to Polska właśnie !!!

Goldwasser - 2008-11-05, 20:27

Witam,
mam pytanie do skarszewiaków: czy ta fontanna, na której poświęceniu przez Jego Ekscelencję Księdza Biskupa profesora doktora habilitowanego Jana Bernarda Szlagę miałem okazję przez czysty przypadek być obecnym, jest nadal w Skarszewach. Bo coś mi się wydaje, że błogosławieństwa temu obiektowi chyba nie udzielił wojewódzki konserwator zabytków. Podobnie jak temu zielonemu „potworkowi” z postu MR.

ezet - 2008-11-06, 16:52

Przed laty, chyba jako pierwszy, bardzo dosadnie napisałem w „Gazecie Kociewskiej” ( Nr 9/675), co myślę o fontannie, którą pokazałeś na zdjęciu. Nie chcę tego teraz cytować. Obecnie fontanna zmieniła nieco oblicze i wygląda jakby została wykuta z piaskowca. Przyznam szczerze, że nawet się do niej przyzwyczaiłem. Może dlatego, iż moimi ulubionymi zwierzątkami są wszelkie gryfy i gryfiątka. W zestawieniu z innymi „skarszewskimi cudami” fontanna wcale nie wypada najgorzej. Zwłaszcza na tle neobarokowego budynku Urzędu Miasta i Gminy. Oczywiście byłoby lepiej, gdyby herby na tarczach wykonać z innego materiału. No i koniecznie zmienić datowanie godła Skarszew (głowa św. Jana), z 1198 r. na okres nowożytny (po 1506 r.). Autor projektu fontanny najprawdopodobniej potraktował dosłownie tytuł książki Henryka Pauli „800 lat Skarszew”, gdy tymczasem w 1198 roku (a nawet 100 lat później) nie istniał ani Schoeneck, ani Skarszewy. Miasto powstało w 1320 roku i za 12 lat będzie obchodzić 700 lecie. Natomiast rzeczą niesamowitą jest podanie prawidłowego, najstarszego godła Skarszew – głowy św. Jana na misie, wbrew informacjom zawartym w książkach o historii miasta. I parę lat przed odkryciem wyraźnego odcisku najstarszej skarszewskiej pieczęci przez naukowców z Uniwersytetu Danzigiego, Beatę Możejko i Błażeja Śliwińskiego.
ezet - 2008-11-06, 17:30

Jeszcze znaleziony w Internecie artykuł na temat fontanny:
http://wejherowo.naszemia...rka/104903.html

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

FONTANNA W SKARSZEWACH

Z pomorskimi gryfami

05.10.2001

W centrum Skarszew, na rynku przed ratuszem stanęła duża fontanna. Jej wygląd nawiązuje do historii Skarszew i regionu pomorskiego.

Wykonawcą fontanny jest Józef Kiedrowski z Bożegopola Królewskiego, a fundatorami 16 rodzin z gminy Skarszewy. - Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się jak zastąpić bardzo prymitywną fontannę, jaka stała na rynku do tej pory - mówi Stanisław Chęć, wiceburmistrz miasta i gminy Skarszewy. - Na szczęście wiele osób dobrej woli pozytywnie odpowiedziało na ten pomysł i wsparło go finansowo. Projekt opracował Józef Kiedrowski, emerytowany nauczyciel. W budowie pomogli mu synowie. Fontanna składa się z podstawy wykonanej z cegieł oraz z czaszy gipsowej, która podtrzymywana przez gipsowe gryfy pomorskie. Na szczycie czasy zostały umieszczone reprodukcje trzech herbów Skarszew: z 1198 r., kiedy miejscowość ta należała do zakonu joannitów; z 1320 r., kiedy Skarszewy nabyły prawa miejskie i obecny herb. Poniżej zainstalowano tarcze joanickie. Fontanna najokazalej prezentuje się wieczorem, jest wówczas podświetlona.
(rako) - POLSKA Dziennik Bałtycki

Oddanie fontanny do użytku było dużym wydarzeniem dla Skarszew. Fot. Rafał Kosecki

villaoliva - 2008-11-06, 20:08

Ale trzeba przyznać, że wersja aktualna prezentuję się o wiele lepiej niż ta z 2001 roku.
joannitka - 2008-11-06, 21:26

Tak wyglądała skarszewska fontanna w ubiegłym stuleciu
fritzek - 2008-11-06, 21:41

Gryfy i inne stwory cudaczne kocham bardzo. Ale to "coś" Skarszewy powinny zapakować na lawetę i wysłać do Lichenia.
ezet - 2008-11-25, 21:11
Temat postu: Detale skarszewskiej Goetheschule
Dawna Goetheschule - niemiecka szkoła w Skarszewach z 1934 roku.
ezet - 2008-11-25, 21:12

C.d. Goetheschule
ezet - 2008-11-25, 22:28
Temat postu: Łyżka dziegciu
Przez dziesięciolecia ulica Kościelna w Skarszewach była natchnieniem dla malarzy, którzy na płótnie uwieczniali jej niepowtarzalny nastrój. A przy braku weny twórczej dyskutowali zawzięcie o sztuce w kultowej knajpie na placu zamkowym, zwanej z kociewska "Małpsim Gajem", czyli "przybytkiem małpów".
Czar prysł, gdy w czasach PRL-u jakiś kretyn wydał pozwolenie na przebudowanie dziewiętnastowiecznej chałupy ze skośnym dachem na wzorcową, socjalistyczną kostkę. Wszak miasto to nie wiocha i dach powinien być płaski! Z początku nie było aż tak całkiem tragicznie, ponieważ "kostka" swoją szaroburością nie odcinała się od otoczenia. Jednakże niedawno ktoś postanowił zerwać z szarością i zmienił fasadkę. Co z tego wyszło, oceńcie sami.

Na lewo od "żółtej kostki" piętrowy budynek dawnej gminy ewangelickiej z salą zebrań oraz parterowa plebania ewangelicka z mansardowym dachem i neorenesansowymi drzwiami. Foto. E. Zimmermann

villaoliva - 2008-11-25, 22:31

E. Zimmermann napisał/a:
Jednakże niedawno ktoś postanowił zerwać z szarością i zmienił fasadkę. Co z tego wyszło, oceńcie sami.


Czas wymalowac resztę. Bo teraz to bardzo razi.
Okropny klocek :evil:

fritzek - 2008-11-25, 22:35
Temat postu: Re: Łyżka dziegciu
E. Zimmermann napisał/a:
Jednakże niedawno ktoś postanowił zerwać z szarością i zmienił fasadkę. Co z tego wyszło, oceńcie sami.

Wolę nie oceniać, bo cisną mi się na klawiaturę nieparlamentarne zwroty :evil:

Henio - 2008-11-26, 17:25

Żółty klocek ;-) to też nie jest parlamentarne ;-)
"Musi " jakiś nowobogacki tam mieszka i ma blisko do "fabryki".

MR - 2008-11-27, 13:20

Żółta poczwarka wyróżnia się może nawet bardziej od jej zielonej koleżanki z tabliczką OBIEKT ZABYTKOWY (zdjęcia na poprzedniej stronie). Na pewno o to ich właścicielom chodziło. Jednak w kategorii „upiększeń” pierwsze miejsce zdecydowanie przyznałabym za pomysł wyłożenia plastikiem wejścia do średniowiecznej piwnicy gotyckiego zamku. Ostatnio gdy byłam w Skarszewach drzwi do tego podziemia zastałam zamknięte, więc nie wiem czy sidingiem wyłożono dalsze partie sklepionej piwnicy.
fritzek - 2008-11-27, 13:25

Matkoboskoczenstochosko...ręce opadają :red:
Pumeks - 2008-11-27, 13:43

Jak jeszcze pracowałem u konserwatora, to często słyszałem (szczególnie od wykonawców "Centrum Hewelianum"), że takie są wymogi norm budowlanych i oni nic na to nie poradzą - w związku z tym np. trzeba w ceglanym schronie-wartowni, albo w innym laboratorium koniecznie położyć gres zasłaniający oryginalną posadzkę ceglaną, ściany ceglane obłożyć płytą kartonowo-gipsową itd. Więc już żaden siding w zamkowej piwnicy mnie nie zdziwi...
ezet - 2008-11-27, 19:07

Może to zwiastun, że idzie ku lepszemu. Siding przy wejściu do zamkowych piwnic został usunięty. Nastał nowy dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Skarszewach, którego siedziba znajduje się w tzw. zamku joannitów. Dyr. Artur Martyn zamierza wybrukować zaniedbane obejście wokół dawnego zamku oraz utworzyć salę rycerską ze stosownym wystrojem. Zniknął też siding z parterowego domu przy ulicy św. Jana. W całej okazałości można za to oglądać go na budynku usytuowanym obok Rynku i dawnego ratusza, na początku ulicy Kościelnej. Warto przypomnieć, że zabudowa Starego Miasta objęta jest ochroną konserwatorską.
Fot. E. Zimmermann

pikpik - 2009-04-16, 12:02

Tak, też mam taką nadzieję, że idzie ku lepszemu. Ostatnio wyremontowany budynek przy ulicy Kościuszki jest przykładem że można się troszkę postarać i upiększyć a nie oszpecić jedną z głównych ulic „starego miasta”. Nasz władze także zrobiły mały krok do przodu w tym temacie. Odnowiona elewacja ratusza bynajmniej nie odstrasza turystów. Niestety jeden kroczek do przodu i zaraz wielki krok w tył. Co prawda wielka szpetna tablica z mapką miasta i gazetką reklamową zniknęła z rynku, lecz stanęły kolejne w innych miejscach. Przy „Biedronce” ewentualnie może być, ale przy głównej drodze przelotowej przez Skarszewy już nie bardzo. Jak już stawiać jakieś tablice reklamowe w centrum miasta to żeby one jakoś komponowały się z klimatem zabytkowego Grodu nad Wietcisą.
ezet - 2009-04-23, 22:04

No, no, no, dawny budynek Królewsko-Pruskiego Sądu, a obecnie siedziba Urzędu Miejskiego w Skarszewach, wygląda teraz jak neobarokowy pałac. Wielkie brawa dla władz miasta :brawo: :flaga: :brawo:
Myślę, że tak przeprowadzony remont dziewiętnastowiecznego budynku, przebudowanego w latach 1912-13, zyska też uznanie inicjatorów akcji Fasada Foto Projekt.

fritzek - 2009-04-23, 22:08

A i owszem. Bardzo pozytywny przykład w morzu koszmarów. Brawo dla władz i wykonawców :brawo:
ezet - 2009-04-24, 08:58

fritzek napisał/a:
A i owszem. Bardzo pozytywny przykład w morzu koszmarów. Brawo dla władz i wykonawców :brawo:


Rozumiem, że Twoje określenie „w morzu koszmarów” dotyczy powszechnego paskudzenia fasad w naszym kraju. W Skarszewach nie jest jeszcze najgorzej, choć wciąż nie jest dobrze. Ze Starego Miasta nadal można zrobić prawdziwą perełkę, tym bardziej, że układ urbanistyczny miasta wpisany jest do rejestru zabytków i podlega ochronie konserwatorskiej. Ogromnym atutem jest fakt, że część południową i wschodnią miasta, które zachowało średniowieczny układ przestrzenny, zamykają znaczne fragmenty wspaniałych kamienno-ceglanych miejskich murów obronnych i malownicze, podmokłe łąki. Natomiast od strony północnej i zachodniej skarpa morenowego wzgórza, Zamkowa Góra i wijąca się u jej podnóża rzeka Wietcisa.

Od czasu przyjęcia Skarszew do elitarnego Stowarzyszenia Gmin „Polskie Zamki Gotyckie” w mieście widać wiele pozytywnych przeobrażeń. Być może władze grodu nad Wietcisą zaczęły realizować „STRATEGIĘ ROZWOJU MIASTA I GMINY SKARSZEWY DO 2015 ROKU”, pkt.16: „REKOMENDACJA BAŁTYCKIEGO INSTYTUTU GMIN – PROMOCJA I BUDOWANIE NOWEGO WIZERUNKU”. I może choć w jakimś zakresie, jak tam proponowano, będą się wzorować na niemieckim mieście Rothenburg ob der Tauber, „które przez wiele lat starannych działań upodobniło się do miasteczka średniowiecznego, bardzo chętnie odwiedzanego przez turystów”. Pożyjemy, zobaczymy.

ezet - 2010-08-15, 19:01

fritzek napisał/a:
(...) Ale to "coś" Skarszewy powinny zapakować na lawetę i wysłać do Lichenia.


Jakiś czas temu, w tym temacie, Fritzek właśnie tak napisała o fontannie na skarszewskim rynku, wybudowanej za czasów poprzedniego burmistrza. Wyraźnie widać, że nie zachwyciło Jej to dzieło (zob. str. 1 tego tematu). Być może obecny burmistrz nie chciał być gorszy od poprzednika i postanowił wybudować jeszcze jedną fontannę. Miała powstać kilkadziesiąt metrów od obecnej, na Placu Zamkowym. Nie mam nic przeciwko fontannom, ale początek przeobrażeń w tym miejscu był niepokojący. Zwłaszcza usunięcie kamiennego bruku na terenie stanowiącym ongiś dziedziniec średniowiecznego zamku i utworzenie tam kolistego placyku z betonowej kostki. W tej sprawie otrzymałem kilka telefonów od miłośników grodu nad Wietcisą, aby ten temat poruszyć na łamach prasy. Ale o tym za chwilę.

Pisząc poprzedniego posta w tym temacie miałem nadzieję na pozytywne przeobrażenia w miasteczku, z uwzględnieniem zabytkowego charakteru Skarszew. Byłem przeświadczony, że nigdy więcej nie dojdzie tam do usuwania zabytkowego bruku i zastępowania go betonową kostką, tak jak miało to miejsce przy gotyckim kościele za czasów poprzedniego proboszcza. Usunięto wtedy średniowieczne kamienne schody do zakrystii i pochodzący najprawdopodobniej z tego samego czasu zabytkowy bruk. Wierzę, że nieżyjący już ksiądz proboszcz zrobił to, kierując się dobrymi intencjami. W tym przypadku mogę zrozumieć, że nie zdawał sobie sprawy, iż niszczy zabytki. Ale dlaczego nie reagowali mieszkający tam historycy? Wiem, że niektórzy z nich o tym wiedzieli. Rozumiem, małe miasto, „a my tu mieszkamy i chcemy dalej mieszkać i żyć w spokoju…”. Dobra, i to rozumiem, lecz wystarczyłby jeden telefon dowolnej osoby, która poinformowałaby redakcję "Dziennika Bałtyckiego"…

Zanim w następnym poście przejdę do spraw bieżących, krótkie przypomnienie tamtej sprawy i parę zdjęć.

Cytat:
POLBRUK Z GOTYCKĄ CEGŁĄ

ŚREDNIOWIECZNE SCHODKI DO ZAKRYSTII SKARSZEWSKIEJ FARY SĄ JUŻ TYLKO WSPOMNIENIEM. SPRAWĘ BADA POMORSKI WOJEWÓDZKI KONSERWATOR ZABYTKÓW

W tym roku Skarszewy dołączyły do elitarnego Stowarzyszenia Gmin Polskie Zamki Gotyckie. Miłośnicy średniowiecza, zwiedzający gród nad Wietcisą, szczególnie zachwycają się murami obronnymi i kościołem farnym. Oglądając gotycką świątynię nie mogą jednak zrozumieć, jak można było jej najbliższe otoczenie „upiększyć” szarą betonową kostką.

Turyści zwiedzający średniowieczny kościół farny w Skarszewach ze zdumienia przecierają oczy. Nie dość, że między północną ścianą fary a pozostałościami muru obronnego położono chodnik z szarej betonowej kostki, to na dodatek ułożono pas polbruku wzdłuż kościelnego fundamentu.
- To nie jest jeszcze najgorsze, bo odwracalne – mówi historyk Monika Rode, autorka pracy na temat komturii joannickiej w Skarszewach. – Poważniejszą sprawą jest usunięcie starego bruku z „kocich łbów” na drodze między plebanią i ogrodzeniem kościoła, a przede wszystkim zniszczenie średniowiecznych kamienno-ceglanych schodków do zakrystii, której przypisuje się joannicki rodowód. W ich miejsce ułożono z szarych betonowych kostek schodki, prowadzące aż do wiekowych drzwi gotyckiej zakrystii. Żadnej z tych prac nie wolno było wykonać bez zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków (...)

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 14 sierpnia 2008


Warto dodać, że do tej pory zdemontowano tylko pas polbruku ułożony wzdłuż kościelnego fundamentu, i to zapewne głównie ze względu na niebywałe zawilgocenie świątyni. Jak dowiedziałem się od służb konserwatorskich, obłożenie betonową kostką dziedzińca średniowiecznej fary zakłóciło naturalne parowanie wody wsiąkającej tam po deszczu i z topniejącego śniegu. Potwierdził to, w rozmowie ze mną, obecny proboszcz ks. Ryszard Konefał. To na nim spoczął ogromny trud doprowadzenia zawilgoconej świątyni do poprzedniego stanu.

ezet - 2010-08-15, 19:27

Artykuł zaczynam od nawiązania do tekstu umieszczonego w poście z 2009-04-24, 09:58

Cytat:
SAMOWOLA PRZY ZABYTKACH

W „Strategii rozwoju miasta i gminy Skarszewy do 2015 r.” znajduje się „Rekomendacja Bałtyckiego Instytutu Gmin - Promocja i budowanie nowego wizerunku”. Ze względu na wspaniale zachowany średniowieczny układ urbanistyczny zaproponowano tam, aby gród nad Wietcisą wzorował się na niemieckim mieście Rothenburg nad rzeką Tauber, „które przez wiele lat starannych działań upodobniło się do miasteczka średniowiecznego, bardzo chętnie odwiedzanego przez turystów”. Oczywiście władze Skarszew nie musiały pójść w kierunku zaproponowanym przez Bałtycki Instytut Gmin. Realizacja takiej koncepcji w obecnych warunkach byłaby i tak mało realna. Jednakże przy inwestycjach na terenie miasta powinny przestrzegać ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Przypadki lekceważenia jej przepisów przez włodarzy Skarszew skutkują łamaniem obowiązującego prawa.
Cały teren Starego Miasta znajduje się pod ochroną wojewódzkiego konserwatora zabytków. Aby gród nad Wietcisą był perełką turystyczną, nie potrzeba niedoścignionych wzorców.
- Wystarczy skończyć z tolerowaniem samowoli przy remontach kamieniczek – mówi historyk Monika Rode, doktorantka UG. - Wymagać od inwestorów zastosowania uzgadnianej ze służbami konserwatorskimi kolorystyki budynku a przy wymianie okien, także na plastikowe, zachowania tradycyjnych szprosów. Nie dopuszczać do usuwania dawnych detali architektonicznych i umieszczania na starych budynkach styropianowych sztukaterii i ozdób elewacyjnych z marmuru czy granitu, których nigdy tam nie było. Przeciwdziałać demontażowi starych kamiennych schodków i zabytkowego bruku.
W Skarszewach nie pamięta się również o tym, że teren pod każdą budowę w obrębie murów miejskich powinien zostać przebadany przez archeologów. Zaniechania te doprowadziły już do zniszczenia cennych stanowisk z późnego średniowiecza i z okresu nowożytnego.
Również Plac Zamkowy podlega ochronie konserwatorskiej. Mimo to przed dwoma laty bez nadzoru archeologicznego przekopano go na styku dawnego zespołu zamkowego i średniowiecznego miasta, rozbijając w kilku miejscach pozostałości kamiennych fundamentów. Wcześniej na terenie tzw. przygródka, na zapleczu „Restauracji Zamkowej”, przy użyciu ciężkiego sprzętu rozkopano ziemię aż do pozbawionej materiału kulturowego warstwy geologicznej. Oczywiście bez zgody służb konserwatorskich i badań archeologicznych. W tej części zamkowego wzgórza często znajdowano fragmenty średniowiecznej ceramiki a w skarpie, na początku ubiegłego wieku, odkryto pozostałości dębowych pali i wejście do podziemnego korytarza z gotyckiej cegły. Tak ciekawe pod względem archeologicznym stanowisko zostało bezpowrotnie zniszczone.
Oprócz ławek i stołów dla klientów restauracji utworzono tam „ogródek skalny” i trzy oczka wodne, które stanowią teraz najbliższe sąsiedztwo z gotyckim zamkiem. To nie koniec zdumiewających zmian przy średniowiecznej budowli. Na Placu Zamkowym realizuje się obecnie jeszcze bardziej zaskakującą inwestycję. Niedawno zdjęto tam znaczną część zabytkowego bruku i z betonowej szarej kostki ułożono chodnik wzdłuż i w poprzek Placu Zamkowego. Chyba jako „ozdobę” ułożono też spory kolisty placyk z betonowej kostki w dwóch kolorach. Burmistrz Skarszew Dariusz Skalski zapowiedział, że na placu powstanie również scena, miejsca parkingowe, ławeczki oraz … fontanna!
Przeobrażeniami bezpośredniego otoczenia „Zamku Joannitów” zaskoczony jest Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.
- Chodnik na Placu Zamkowym położono bez jakichkolwiek uzgodnień z
WUOZ – mówi rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków Marcin Tymiński. – Na 9 sierpnia zaplanowaliśmy tam kontrolę i po niej zapadną konkretne decyzje dotyczące tej inwestycji.

Czy po raz kolejny stawianie służb konserwatorskich przed faktem dokonanym działać będzie na szkodę zabytków?

Rozmowę z burmistrzem zamieścimy po kontroli służb konserwatorskich.

Edward Zimmermann
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 6 sierpnia 2010


Wielu osobom krąg na Placu Zamkowym w Skarszewach kojarzy się z lądowiskiem dla... ufoludków :hihi:

ezet - 2010-08-15, 19:41

Cytat:
SKARSZEWY: WŁADZE MIASTA ZADBAŁY O PANIE W SZPILKACH. KONSERWATOR MÓWI – NIE!

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Danzigu przeprowadził kontrolę na skarszewskiej starówce. Wiadomo już, że w wyniku tej kontroli Urząd Miasta będzie musiał skorygować to, co zrobił na pl. Zamkowym bez konsultacji z konserwatorem zabytków. Władze miasta tłumaczą się, że ułożono tam chodniki z kostki, bo mieszkańcy mieli m.in. dosyć chodzenia po wystających kamieniach, a panie łamały sobie na nich obcasy.

O sprawie pisaliśmy szeroko w minionym tygodniu. W wyniku niedawnej miejskiej inwestycji samowolnie zdjęto znaczną część bruku, stanowiącego element zabytkowego obszaru Skarszew, z betonowej szarej kostki ułożono chodnik wzdłuż i w poprzek placu. Powstał też spory, dwukolorowy kolisty plac z betonowej kostki.

- Ta inwestycja została wykonana przez miasto bez wymaganej konsultacji z konserwatorem zabytków, a co za tym idzie bez odpowiedniej zgody z jego strony - informuje nas Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Danzigu. - Nie będziemy karać miasta finansowo,
bo bierzemy po uwagę, że działało w interesie społecznym, ale władze miasta będą musiały doprowadzić do pewnej korekty na placu. Ten plac bowiem tak nie może wyglądać.

Sposób i zakres przeprowadzenia korekty na pl. Zamkowym odbędzie się w drodze dokładnych konsultacji z konserwatorem zabytków i takie rozmowy są już planowane. O terminie tych prac na razie się nie mówi.

Jak jednak do tego doszło? - pytamy władze miasteczka
.
- Naszym zamiarem nie było oczywiście niszczenie bruku czy zabytków, ale chcieliśmy po prostu uporządkować ten teren, nadać mu jakaś estetykę i stąd wziął się projekt tej inwestycji - tłumaczy Dariusz Skalski, burmistrz Skarszew. - Nie informowaliśmy konserwatora w Danzigu, bo z informacji, które posiadaliśmy w urzędzie nie wynikało, że ten bruk stanowi jakiś zabytkowy element.
Zastępca burmistrza Zygmunt Wiecki podkreśla praktyczny aspekt przeprowadzonej w tym roku inwestycji, wynikający - jak podkreśla - z opinii mieszkańców.
- Ludzie narzekali, że nie można było bezpiecznie przejść po placu do restauracji, albo do ośrodka kultury w zamku, bo wystają kamienie, kobiety łamały szpilki, za to teraz słyszę, że są zadowoleni - twierdzi Zygmunt Wiecki, niemniej zgadza się, że trzeba będzie wypełnić zalecenia konserwatora.
W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Danzigu usłyszeliśmy, że bruk może pochodzić częściowo z XIX stulecia, lecz tak naprawdę nie o wiek tu chodzi.
W urzędzie tym podkreślają bowiem, że starówka jest pod ochroną i bez względu na to, jakie miałyby to być prace czy remonty, nie mogą one się odbywać bez ustaleń i zgód konserwatorskich.
A dodajmy jeszcze, że władze miasta zapowiadały głośno, iż na pl. Zamkowym powstanie również scena, miejsca parkingowe, ławeczki, a nawet fontanna. (...)

Maciej Jędrzyński
Polska Dziennik Bałtycki
Dziennik Kociewski, 13 sierpnia 2010

fritzek - 2010-08-15, 19:43

Jak mawia młodzież: żal.pl.

Najgorsza jest bezmyślność ludzi wymyślających takie rzeczy. Może i te cuda wianki konserwator każe rozebrać, tyle że to co zostało zniszczone nie wróci na miejsce.
Co do skojarzeń z lądowiskiem to burmistrz powinien odpowiedzieć żywotnym potrzebom społeczeństwa i zafundować tam jakieś ufoki albo wypożyczyć z Malborka rycerzy Jedi.

feyg - 2010-08-15, 20:47

A ja strawestuję inny znany cytat:
Czy wiecie co robi to koło? Ono odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa Skarszew. To jest koło na skalę naszych możliwości! W końcu trzeba coś ofiarować wyborcom. Najlepiej kolejną fontanne....

ezet - 2010-08-16, 08:15

feyg napisał/a:
(...) W końcu trzeba coś ofiarować wyborcom. Najlepiej kolejną fontannę....


Być może fontanna miała komponować z trzema oczkami wodnymi, które utworzono w najbliższym sąsiedztwie dawnego zamku. Przypomnę fragment mojego artykułu (bo i tak w całości czytają go tylko zainteresowani omawianą sprawą):
Parę lat temu przy użyciu ciężkiego sprzętu rozkopano tam ziemię aż do pozbawionej materiału kulturowego warstwy geologicznej. Oczywiście bez zgody służb konserwatorskich i badań archeologicznych. W tej części zamkowego wzgórza często znajdowano fragmenty średniowiecznej ceramiki a w skarpie, na początku ubiegłego wieku, odkryto pozostałości dębowych pali i wejście do podziemnego korytarza z gotyckiej cegły. Tak ciekawe pod względem archeologicznym stanowisko zostało bezpowrotnie zniszczone.
Fot. Jędrzej Jednacz

feyg - 2010-08-16, 08:22

Te oczka to była inwestycja prywatna czy samorządowa?
ezet - 2010-08-16, 09:34

feyg napisał/a:
Te oczka to była inwestycja prywatna czy samorządowa?


Była to inwestycja Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Skarszewach. Mimo przeciwnych opinii burmistrz, Dariusz Skalski, sprzedał Gminnej Spółdzielni część zamkowego wzgórza. Ogródek zaprojektował prezes GS, Gerard Grosz. Warto dodać, że inwestycja była realizowana tuż obok Urzędu Miejskiego.

Hochstriess - 2010-08-16, 09:48

No tylko krasnali ogrodowych tam brakuje. I saręki ;-)
fritzek - 2010-08-16, 15:01

ezet napisał/a:
feyg napisał/a:
Te oczka to była inwestycja prywatna czy samorządowa?

Ogródek zaprojektował prezes GS, Gerard Grosz.

Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu!

ezet - 2010-08-16, 20:33

Skłamałbym twierdząc, że nie spotkałem nikogo, kto wyrażał zachwyt kolistą betonową układanką na Placu Zamkowym, kontrastującą z kamiennym brukiem.
Kompozycja podobała się właścicielowi wesołego miasteczka z Czech (na zdjęciu) i jego pracownikom. Oglądając to zdjęcie chyba mu się nie dziwicie?

feyg - 2010-08-16, 21:01

Jakby co Skarszewy mogą jeszcze przygarnąć jaszczura z Sopotu W końcu dawno temu rycerze walczyli ze smokami... :hihi:


bliźniak z Danziga

fritzek - 2010-08-16, 22:45

feyg napisał/a:

bliźniak z Danziga

A to nie jest ta sama poczwara, tylko przeflancowana z Zoppotów na Wyspę Spichrzów?

Tak czy siak, jest wg mnie ciut przy duża na leżenie przy skarszewskim zamku. Chyba żeby się uwaliła pod murami miejskimi, daleko nie jest.

ezet - 2010-08-17, 08:00

fritzek napisał/a:
Tak czy siak, jest wg mnie ciut przy duża na leżenie przy skarszewskim zamku. Chyba żeby się uwaliła pod murami miejskimi, daleko nie jest.


Niezły pomysł, a gdyby się już ta poczwara skarszewianom znudziła, mogliby napakować jej do brzuszyska skażoną ziemię przywiezioną do ich gminy z Letnicy i odesłać z powrotem do Danziga. Najlepiej pod PGE Arena.
http://www.wolneforumdanz...der=asc&start=0

ezet - 2010-11-12, 12:04

Udało mi się ustalić, że wyrzucenie części zabytkowego bruku z dawnego dziedzińca średniowiecznego zamku i zastąpienie go betonowymi chodnikami i omawianą wcześniej kolistą kompozycją z betonowych kostek (foto w poprzednich postach) odbyło się w ramach lokalnego programu... ochrony dziedzictwa kulturowego!!! Więcej informacji na temat niszczenia zabytkowego wizerunku zamkowego wzgórza zawarłem w zaprezentowanym poniżej artykule (w papierowym wydaniu uciekł Redakcji znajdujący się w tytule znak zapytania). Pod artykułem zamieściłem fragment posta "Daraschka" ( www.daraschek.com ), pochodzącego ze Skarszew artysty, mieszkającego na stałe w Niemczech.

Cytat:
USZANUJCIE SAMOWOLĘ WŁODARZY SKARSZEW?

W „Panoramie Skarszew” z 13 września br. ukazał się artykuł Mieczysławy Krzywińskiej „Uszanujcie wolę ludzi”, w którym pani redaktor zadała mieszkańcowi Skarszew Andrzejowi Skórze pytanie, czy bruk na Placu Zamkowym jest zabytkiem. Ma to związek z usunięciem z dziedzińca „Zamku Joannitów” części kamiennego bruku i zastąpienie go chodnikami z betonowej kostki oraz dziwaczną w tym miejscu kolistą kompozycją z tego samego materiału (Fot. 1). Inicjatorem tych przeobrażeń, realizowanych bez uzyskania zgody Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Danzigu, są władze Skarszew.
W sprawie bruku pan Skóra powiedział: „Ogólnie sam bruk zabytkiem nie jest, jest tylko wkomponowany w zabytkową część miasta. Pan Zimmermann mylnie pojmuje kwestię bruku. Fakt, odzwierciedla on jakąś historię...”.
Nie bardzo wiem, co ma do rzeczy, jak ja pojmuję kwestię bruku na Placu Zamkowym? Albo coś jest pod ochroną wojewódzkiego konserwatora zabytków, albo nie jest. Bruk na dawnym dziedzińcu średniowiecznego zamku podlega ochronie i jego usuwanie bez zgody służb konserwatorskich jest łamaniem prawa.
Proste, prawda? Skoro jednak zarzucono mi mylne pojmowanie sprawy związanej ze skarszewskimi zabytkami, to szerzej rozwinę temat. W tekście red. Krzywińskiej czytamy, że pan Skóra „po materiałach prasowych dotyczących modernizacji na placu Zamkowym poczuł się dotknięty w sposób niemal osobisty i postanowił zabrać głos. Ma do tego święte prawo - dobro Skarszew zawsze leżało mu na sercu!” Mocno i patetycznie! Nie trudno się od razu domyślić, że rozmówca pani redaktor zabrał głos po to, aby poprzeć władze miasteczka. Ot, taka populistyczna wypowiedź przed wyborami, w których pan Andrzej zamierza ubiegać się o mandat radnego. W tej sytuacji zupełnie mnie nie dziwi, dlaczego red. Krzywińska właśnie panu Skórze zadała pytanie, czy bruk przed zamkiem jest zabytkiem, zamiast zapytać o to konserwatora zabytków. Albo burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego, który z racji urzędu równie dobrze powinien wiedzieć, co na jego terenie podlega ochronie konserwatorskiej.

Burmistrz zmienia zdanie

Opinia pana Skóry o zamkowym bruku przypomniała mi niemniej ciekawą wypowiedź innego mieszkańca Skarszew, Feliksa Weiera, opublikowaną w artykule red. Dadaczyńskiego zatytułowanym „Mieszkańcy chcą by usunięto bruk, a historycy protestują”, „Dziennik Bałtycki”, 27 kwietnia 2007 roku. Otóż pan Weier powiedział wtedy : „Obskurne (??? – E.Z.) kamienie przed zamkiem powinny w ogóle zniknąć. Nie uważam, by był to jakiś zabytek, gdyż większość kamieni jest tu polnych”.
Z kamieni polnych zbudowane są także średniowieczne mury obronne. Może też należy je rozebrać? Po co wydawać pieniądze na ich renowację? Jeszcze lepszy pomysł od pana Weiera miał podobno pewien skarszewski radny, proponując parę lat temu, żeby bruk na dawnym dziedzińcu średniowiecznego zamku zalać asfaltem...
Przy tej okazji warto odnotować, że jeszcze nie tak dawno służby konserwatorskie, burmistrz Skarszew Dariusz Skalski i historycy byli jednomyślni, że bruk na Placu Zamkowym ma charakter zabytkowy. Trudno uwierzyć? Zacytuję zatem fragment przywołanego wyżej artykułu z „Dziennika Bałtyckiego” sprzed trzech lat :
„Władze Skarszew i historycy nie zmierzają jednak usunąć bruku.
Uważają oni, że nie można się go pozbyć tak lekką ręką, bo jest to zabytek.
- Niedługo będziemy mieli okazję, by przełożyć ten bruk - tłumaczy burmistrz Skarszew Dariusz Skalski. - Nie jestem jednak historykiem, ale Wiesław Brzoskowski, zajmujący się dziejami miasta, powiedział, że jeśli ruszymy zamkowy bruk, to Skarszewy stracą na swej wartości”.
Wychodzi na to, że gdy burmistrz mówił, iż bruk jest zabytkiem, to nie należało dyskutować i żądać uszanowania woli ludzi. Natomiast, gdy burmistrz nie pytając o zgodę służb konserwatorskich zainicjował częściowe usunięcie bruku, to znaczy, że od tego momentu nie jest to już zabytek i trzeba bronić jego inicjatywy. Zatem, uszanujcie wolę władzy, nawet gdy ta łamie prawo? Dwa miesiące temu, po kontroli służb konserwatorskich, burmistrz mówił już co innego („Dziennik Kociewski” z 13 sierpnia br.): „Nie informowaliśmy konserwatora w Danzigu, bo z informacji, które posiadaliśmy w urzędzie nie wynikało, że ten bruk stanowi jakiś zabytkowy element” . No cóż, w ciągu trzech lat można zapomnieć, co się wcześniej mówiło.

Odwracanie kota ogonem

W dalszej części artykułu Mieczysławy Krzywińskiej, Andrzej Skóra mówiąc o rozkopywaniu Placu Zamkowego kończy wątek dramatycznym pytaniem. Przypomnijmy: „Ponadto ta całość była już rozkopywana ze względu na prowadzenie nowej instalacji ciepłowniczej. Oprócz tego w przeszłości plac też był rozkopany /renowacja zamku/. Gdzie był wtedy konserwator? Gdzie byli historycy?”.
Ta część wypowiedzi stanowi wyjątkowe kuriozum, odwracanie przysłowiowego kota ogonem, a w domyśle przypisywanie zaniedbań ze strony Urzędu Miasta w Skarszewach konserwatorowi zabytków. To magistraccy urzędnicy mają obowiązek poinformować służby konserwatorskie o planowanych pracach ziemnych na Placu Zamkowym. Czy w sytuacji, gdy nie powiadomiono o zamiarze rozkopania placu pod nową instalację ciepłowniczą, rozbijając w kilku miejscach pozostałości kamiennych fundamentów dawnych budowli, jest winą wojewódzkiego konserwatora zabytków??? Czy również jest jego winą, że na terenie tzw. przygródka, na zapleczu „Restauracji Zamkowej”, używając ciężkiego sprzętu rozkopano ziemię aż do pozbawionej materiału kulturowego warstwy geologicznej? Oczywiście bez zgody służb konserwatorskich i badań archeologicznych. W tej części zamkowego wzgórza często znajdowano fragmenty średniowiecznej ceramiki a w skarpie, na początku ubiegłego wieku, odkryto pozostałości dębowych pali i wejście do podziemnego korytarza z gotyckiej cegły. Tak ciekawe pod względem archeologicznym stanowisko zostało bezpowrotnie zniszczone. Skąd wojewódzki konserwator zabytków miał wiedzieć, co się wyprawia na części zamkowego wzgórza, którą burmistrz Dariusz Skalski, mimo opinii przeciwnych, sprzedał Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Skarszewach.
Natomiast wszelkie wykopy związane z renowacją zamku w schyłkowym PRL-u odbywały się za zgodą wojewódzkiego konserwatora zabytków i pod nadzorem archeologicznym. Dzięki temu mamy dokumentację prowadzonych wtedy prac, a w Skarszewskim Centrum Ekspozycji Historycznych można oglądać liczne zabytki z tego miejsca.

Prof. Odyniec o zamkowym bruku

W 1989 roku wyremontowany „Zamek Joannitów” został przekazany społeczności Skarszew. Znalazł tu siedzibę Miejsko - Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji. Wtedy też w znacznym zakresie uzupełniono zachowane fragmenty zabytkowego bruku, nienaruszonego przynajmniej od czasów przebudowy zamku na magazyn solny, co miało miejsce w końcu XVIII stulecia. Wspaniale odnowiony zabytek oraz stanowiący jego integralną część brukowany dziedziniec był chlubą grodu nad Wietcisą. Zachwycali się nim mieszkańcy, turyści i historycy. Oczywiście, nikt nie narzekał, że chodzenie po bruku stanowi uciążliwość, gdyż został starannie i równo ułożony. Niebywale zafascynowani zamkowym wzgórzem byli nieżyjący już historycy, profesorowie: Edwin Rozenkranz, Stanisław Mielczarski i Wacław Odyniec. Prof. Odyniec, Honorowy Obywatel Skarszew, zwykł mawiać, że jeżeli ktoś naruszy ten wspaniale wybrukowany plac przed zamkiem, to wzgórze zamkowe straci cały swój niepowtarzalny nastrój i zabytkowy charakter. Profesor zmarł w 1999 roku, a zaledwie dziesięć lat później jego obawy się spełniły. W trakcie tzw. „modernizacji” usunięto i wywieziono znaczne fragmenty bruku z dawnego dziedzińca zamkowego.
W 2007 r., gdy pan Weier domagał się wyrzucenia „polnych kamieni” z placu, inni mieszkańcy wskazywali jedynie na ubytki i nierówności zamkowego bruku, które należy doprowadzić do należytego porządku. Przygotowywałem wtedy dla „Dziennika Bałtyckiego” artykuły o skarszewskich zabytkach i doskonale znam temat. Fachowo ułożony bruk był w tamtym czasie nadal bardzo stabilny, mocno osadzony, wręcz wrośnięty w podłoże i wystarczyłoby poprawienie nielicznych nierówności, aby to miejsce odzyskało dawną świetność.

Pseudoochrona dziedzictwa kulturowego

Niestety, w 2009 r. władze Skarszew mając do dyspozycji sześciu bezrobotnych, uczących się dopiero trudnej sztuki brukarskiej i kamieniarskiej, zadecydowały o przełożeniu bruku na Placu Zamkowym. Omawiane prace były częścią programu aktywizacji zawodowej bezrobotnych o nazwie „GRYF”, realizowanego przez Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie. Gdy po kilku miesiącach na niedokończony bruk wjechały samochody, część kamieni pod naciskiem kół zaczęła się przesuwać i podnosić. Dalsze przekładanie bruku przerwano i przystąpiono do budowy chodników z betonowej kostki wzdłuż i poprzek placu (Fot. 2). Postawienie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków przed faktem dokonanym było błędnym posunięciem, a władze miasta zupełnie niepotrzebnie zaryzykowały przeprowadzenie inwestycji, która może skutkować koniecznością wykonania dwa razy podobnej pracy i poniesienia związanych z tym kosztów. Tym bardziej niepotrzebnie, że według Marcina Tymińskiego, rzecznika wojewódzkiego konserwatora zabytków, otrzymanie w zaistniałej sytuacji zgody na chodnik było realne. Jednakże nie na chodnik wykonany z betonu, a np. z demontowanych na drogach kamiennych kostek, o kolorystyce zbliżonej do bruku na placu, często wykorzystywanych przy różnych obiektach zabytkowych. Wielu gospodarzy zabytkowych zakątków potrafiło taką kostkę załatwić bezpłatnie, a można z niej zrobić równy, wygodny chodnik, ozdobę każdej starówki. Naprawdę, są w naszym kraju setki takich starówek, kościołów, klasztorów, zamków, dworków, pałaców oraz restauracji, kawiarenek i domów kultury w zabytkowych budowlach, gdzie nikomu do głowy by nie przyszło, żeby znajdujący się w ich otoczeniu kamienny bruk „upiększać” betonem.
Ciekawy pomysł miał obecny dyrektor skarszewskiego GOK-u, Artur Martyn, aby jedno z pomieszczeń średniowiecznego zabytku przeznaczyć na salę rycerską i ułożyć kamienny bruk wokół „Zamku Joannitów”. To jest właściwy kierunek zwiększania atrakcyjności zamku. Tym bardziej, że Skarszewy, jako jedno z kilku miast w woj. pomorskim, wykorzystały szansę przystąpienia do elitarnego Stowarzyszenia Gmin Polskie Zamki Gotyckie. To wyjątkowy powód do dumy, więc trudno zrozumieć, dlaczego włodarze Skarszew niszczą dawny dziedziniec średniowiecznego zamku, którego nie powstydziłby się nawet zamek w Malborku. I na zakończenie wyjątkowo smutna refleksja. Jak na ironię projekt „GRYF”, który miał służyć ochronie dziedzictwa kulturowego w programie „Na ratunek starogardzkim zabytkom”, w wersji realizowanej przez władze Skarszew okazał się samowolnym działaniem na szkodę zabytkowego wizerunku grodu nad Wietcisą.

Edward Zimmermann
Głos Skarszew z 30 października 2010


Cytat:
daraschek ( www.daraschek.com ), 9 listopada 2010
(...) Wasze komentarze protesty, włącznie z moim, przypominają mi surrealistyczną scenę. Wyobraźcie sobie ulice w potokach deszczu wypełnioną przechodniami, i taką krótką chwile, kiedy ulewa przestaje moczyć głowy, wszyscy bez wyjątku jak na komendę otwierają parasole. Dokładnie tak to wygląda w tej chwili u Was. Gdzie są ci skarszewiacy z jajami? Przecież to, co się wydarzyło, jest sprawą nieodwracalną. Kazimierz, nad Wietcisą?........ Możecie zapomnieć. Na waszych oczach sprofanowano zamkowe wzgórze, jeden z najpiękniejszych atutów miasta. Dziedziniec zamkowy, o którym jak słusznie pisał pan profesor W. Odyniec, pozazdrościć mógłby nawet Malbork. Co się tam ku...a u was wyprawia!!! Nie zdążył traktorzysta jeden z drugim, poprzedniego gówna sprzątnąć, a już macie drugą kupę, z którą już sobie następca nie poradzi, i tak będziecie musieli mieszkać. Co to jest ? .....lotnisko przed zamkiem? Czy traktorzyści zamierzają do pracy latać helikopterem? Gdzie byli w tym czasie kompetentni, na których spoczywa obowiązek interwencji, nie tylko z tytułu zawodowego? Co w tym czasie robił "Wielki Kronikarz" ten z wykupionym monopolem na spisywanie dziejów miasta? Zadawanie pytań takiemu czy innemu traktorzyście, czy owy brukowany dziedziniec jest kulturową spuścizną jest największym absurdem, jakim można sobie tylko wyobrazić. Kim jest traktorzysta Weijer? Ekspertem? Równie dobrze można zapytać konia Wiktora, o ile jeszcze rozwozi węgiel, odpowiedz mniej więcej byłaby na takim samym poziomie. (...) Na co wy jeszcze czekacie?.....Aż zaczną ścinać drzewa z zamkowej góry?.....To jest całkiem możliwe, kiedy spoglądam na stary cmentarz. Takie czyny przeistaczają się w tradycję. (...)

ezet - 2011-04-15, 22:00

Wygląda na to, że WUOZ w Danzigu ma też już dość niszczenia zabytkowego charakteru grodu nad Wietcisą

Cytat:
MIESZKAŃCY DWA RAZY ZAPŁACĄ ZA BRUK

(...) Od początku nowy bruk budził ogromne emocje wśród części mieszkańców oraz działaczy lokalnej opozycji, zdaniem których nawierzchnia jest po prostu brzydka.
– Ta „fikuśna” kostka kompletnie nie pasuje do Placu Zamkowego. Wygląda to okropnie. Proponowałam wcześniej, by położyć bruk, który bardziej będzie się kojarzyć z dawną nawierzchnią, ale burmistrz nie chciał mnie słuchać – mówi Maria Pizuńska, radna miasta Skarszewy.

Dziwne wydaje się też zachowanie burmistrza Skarszew Dariusza Skalskiego. Jeszcze w 2007 roku zapewniał on na łamach „Dziennika Bałtyckiego”, powołując się na lokalnego historyka Wiesława Brzoskowskiego, że „jeśli ruszymy zamkowy bruk, to Skarszewy stracą na swej wartości”. Jednak już dwa lata później diametralnie zmienił zdanie i zdecydował, że powinno się go rozebrać.

Wątpliwości mieszkańców Skarszew podzielił Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, z którym nie skonsultowano wyboru nowej kostki. WUOZ podjął już decyzję, że nawierzchnię trzeba wymienić. – Musi ona pasować do otoczenia, w którym się znajduje. Dzisiejsze nowoczesne podłoże kompletnie nie komponuje się ze skarszewskim zamkiem. Można przecież położyć nową i równą nawierzchnię, która jednocześnie stylizowana będzie na bruk sprzed lat – twierdzi Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Dlatego też nie zaakceptowaliśmy aktualnej kostki. Teraz Skarszewy muszą przedstawić nowy program zagospodarowania placu.

Co o tej decyzji sądzą władze miasta? Nie wiemy. – W tej chwili nie mogę rozmawiać, proszę zadzwonić później – usłyszeliśmy od Skalskiego.

Kolejnych telefonów Skalski już nie odebrał.

WUOZ takie zachowanie nie dziwi. – Władze Skarszew starają się odwlekać wymianę nawierzchni, ale zapewniam, że to nieuniknione. Kostkę trzeba będzie zmienić – mówi Tymiński.

Adrian Dampc
14 kwietnia 2011


naziir - 2011-04-19, 03:17

feyg napisał/a:
Jakby co Skarszewy mogą jeszcze przygarnąć jaszczura z Sopotu W końcu dawno temu rycerze walczyli ze smokami... :hihi:


http://wolneforumdanzig.p...0729167_832.jpg

kiepski fotomontaż... ha_ha_ha

Kuglow - 2011-04-19, 11:39

naziir napisał/a:
kiepski fotomontaż... ha_ha_ha
To dziwny cokolwiek komentarz. Jakoś ja tego stwora widywałem nie raz na własne oczy właśnie w tym miejscu i uwierz mi , że nigdy nie byłem pod wpływem czegokolwiek.

Taka moja delikatna rada , zanim coś napiszesz , to wcześniej dokonaj sprawdzenia i potwierdzenia swoich teorii.
Pozdrawiam.

feyg - 2011-04-19, 16:51

Jakby co to można było jaszczura (sezonowo) wciągnąć na listę :hihi:
naziir - 2011-04-20, 02:31

Hochstriess napisał/a:
No tylko krasnali ogrodowych tam brakuje. I saręki ;-)

Ortografia ważna rzecz - piszę się "sarenki" przyjacielu... :hihi:

naziir - 2011-04-20, 02:48

Kuglow napisał/a:
naziir napisał/a:
kiepski fotomontaż... ha_ha_ha
To dziwny cokolwiek komentarz. Jakoś ja tego stwora widywałem nie raz na własne oczy właśnie w tym miejscu i uwierz mi , że nigdy nie byłem pod wpływem czegokolwiek.

Taka moja delikatna rada , zanim coś napiszesz , to wcześniej dokonaj sprawdzenia i potwierdzenia swoich teorii.
Pozdrawiam.


Jaszczur jak jaszczur, pewnie się schował, lub uciekł w dniu kiedy chciałem go obejrzeć.
No, a może następnym razem będzie na miejscu i będę miał możliwość obejrzenia tego zjawiska w miejscu w którym "ponoć jest". Chyba że przyjmuje tylko w określonych godzinach. Więc proszę o wskazanie godzin urzędowania p. jaszczura z uwzględnieniem stref czasowych, żeby nie było znowu, że nie obejrzę, bo inna strefa czasowa i jaszczur niedostępny... ha_ha_ha

ezet - 2011-04-20, 08:27

naziir napisał/a:
Hochstriess napisał/a:
No tylko krasnali ogrodowych tam brakuje. I saręki ;-)

Ortografia ważna rzecz - piszę się "sarenki" przyjacielu... :hihi:

Łatwo się domyślić, że w tym kontekście błąd ortograficzny był celowy. Łatwo też zauważyć po symbolu przy nicku, że Hochstriess reprezentuje płeć piękną.
A poza tym skończymy już tę jałową dyskusję o jaszczurze. Przynajmniej w tym temacie. :!:

ezet - 2011-04-26, 22:19

Cytat:

WŁADZE SKARSZEW PRZYGOTOWUJĄ PLAN REMONTU NIEODPOWIEDNIEGO BRUKU NA PLACU ZAMKOWYM


Przypomnijmy. Nowa kostka na Placu Zamkowym została położona w 2009 roku. Zastąpiła „kocie łby”, które, zdaniem władz, były uciążliwe dla mieszkańców. Dlatego też zostały wymienione na tzw. „polbruk” - nawierzchnię równiejszą, ale też w żaden sposób nie korespondującą z historycznym charakterem zamku.

Nowoczesny polbruk nie spodobał się Wojewódzkiemu Urządowi Ochrony Zabytków, z którym prace nie były konsultowane. – Nie zaakceptowaliśmy aktualnej kostki. Teraz Skarszewy muszą przedstawić nowy program zagospodarowania placu - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Władze Skarszew starają się odwlekać wymianę nawierzchni, ale zapewniam, że to nieuniknione. Kostkę trzeba będzie zmienić - dodaje.

Władze gminy zapewniają, że wyciągnęły wnioski i tym razem będą konsultować prace z konserwatorem. - Gmina opracuje projekt remontu Placu Zamkowego obejmujący przede wszystkim remont nawierzchni, remont schodów do budynku Zamku, remont ogrodzenia, dobór elementów małej architektury. Projekt zostanie zopiniowany przez WKZ. Opinia i wskazania Konserwatora będą oczywiście dla Gminy wiążące - zapewnia Ryszard Muchowski, naczelnik Wydziału Głównego Inżyniera i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Skarszewach.

Muchowski zdradza też, ile gmina wydała na sporną nawierzchnię. - Prace związane z ułożeniem na części Placu Zamkowego nowej nawierzchni kosztowały Gminę 38.100 zł. Koszt remontu Placu Zamkowego zostanie określony w kosztorysie innwestorskim będącym składnikiem dokumentacji projektowej - mówi naczelnik.

Adrian Dampc
wybrzeże24.pl
26.04.2011 r.


Dewastacja bruku na Placu Zamkowym w Skarszewach pochłonęła nie tylko pieniądze gminy Skarszewy. To, pożal się Boże, przedsięwzięcie z obszaru ochrony dziedzictwa kulturowego, którym nadal szczyci się w reklamowym filmiku Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie pochłonęło znacznie więcej kasy. Warto zapoznać się z materiałem filmowym, w którym niszczenie zabytkowego wizerunku Placu Zamkowego nazywa się "kompleksową pielęgnacją podłoża wokół Zamku Joannitów": http://vimeo.com/14388175

fritzek - 2011-04-26, 22:48

ezet napisał/a:


Dewastacja bruku na Placu Zamkowym w Skarszewach pochłonęła nie tylko pieniądze gminy Skarszewy. To, pożal się Boże, przedsięwzięcie z obszaru ochrony dziedzictwa kulturowego, którym nadal szczyci się w reklamowym filmiku Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie pochłonęło znacznie więcej kasy. Warto zapoznać się z materiałem filmowym, w którym niszczenie zabytkowego wizerunku Placu Zamkowego nazywa się "kompleksową pielęgnacją podłoża wokół Zamku Joannitów": http://vimeo.com/14388175


No dobrze powiedziane - "Aż się łezka w oku kręci" :evil:

ezet - 2011-05-07, 17:22

Skarszewskie władze samorządowe, których działania (bądź zaniechania) niejednokrotnie już przyczyniły się do niszczenia zabytkowego wizerunku grodu nad Wietcisą, nie mają powodu do zadowolenia. Rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków uznał samowolne zagospodarowanie zamkowego wzgórza jako najbardziej znany obecnie przykład braku respektowania ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.

Cytat:

Nawierzchnię trzeba wymienić, na pasującą do otoczenia, w którym się znajduje. Może być nawet stylizowana na bruk sprzed lat. Konserwator sobie życzy, aby władze Skarszew „ucywilizowały” to co popsuły i aby ten bruk „był bardziej historyzujący” dla Placu Zamkowego.
- Problem nie dotyczy tylko Skarszew. Jest wielu właścicieli prywatnych, którzy nie zachowują wymogów konserwatorskich – nie kryje Tymiński. - Ale co do samorządów, to takie sytuacje zdarzają się rzadko, bo samorządy są bardziej świadome praw i obowiązków związanych z zabytkami. Przypadek skarszewski jest obecnie najbardziej znanym przykładem braku respektowania ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.

J. Rokiciński, portalpomorza.pl
(04.05.2011 r.)
za: Gazeta Kociewska
http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/8/15651

ezet - 2013-06-08, 10:40
Temat postu: Największa szansa na renowację skarszewskich zabytków
W dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" (8 – 9 czerwca, str. 1 i 3) jest artykuł Doroty Abramowicz i Marka Adamkowicza pt. „Pomorze może zawalczyć o 75 mln euro, ale kto to zrobi?
Czytamy tam: „Dofinansowanie mogą otrzymać m.in. projekty dotyczące: rewitalizacji, konserwacji, renowacji i adaptacji na cele kulturalne historycznych obiektów i zespołów zabytkowych wraz z otoczeniem (...) Nie mogą być to małe projekty – minimalna wartość dofinansowania wynosi milion euro (...)”.
Dofinansowanie wynosi 85 %, wkład własny 15 %. To największa szansa dla Skarszew w powojennej historii miasta. Jeżeli chodzi o wkład własny, to przypomnę, że kontrowersyjne prace na cmentarzu – parku mogą pochłonąć z kasy gminnej nawet ok. 300 tys. zł. Jeszcze nie zostały wydane ( http://www.wolneforumdanz...?t=3450&start=0 ) Taki wkład własny plus dofinansowanie daje 2 mln zł na rozsypujące się skarszewskie zabytki!

Na potrzeby artykułu poproszono mnie o wytypowanie jakiegoś zabytku czy zespołu zabytkowego z Pomorza. Wskazałem na Skarszewy:
Cytat:
– To ogromna szansa dla naszego regionu – mówi Edward Zimmermann ze Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. – Do konkursu koniecznie powinny stanąć Skarszewy, miasto w którym mieściła się siedziba joannitów, z niszczejącymi, średniowiecznymi murami i będącą w coraz gorszym stanie Basztą Skazańców. (...) Po renowacji baszta mogłaby pełnić funkcję muzeum, w której prezentowane byłyby zarówno eksponaty związane z historią tej ziemi, jak i muzeum osobliwości.


W swojej wypowiedzi zwróciłem uwagę, że według „Historii Skarszew” Wiesława Brzoskowskiego średniowieczne mury miejskie są „najważniejszą kamienną budowlą obronną na terenie Pomorza Danzigiego”. W artykule niefortunnie zmieniono moją wypowiedź, podając: „To najstarsza budowla obronna na terenie Pomorza!” Poza tym, co dość istotne, na cele kulturalne nie tylko można wykorzystać Basztę Skazańców, ale także tzw. Basztę Szkolną. W tej drugiej baszcie mogłyby powstać dwie placówki muzealne np. „Średniowieczne Skarszewy” oraz muzeum obiektów wpisanych do Księgi Polskie Rekordy i Osobliwości, a mamy ich już sporo, nie tylko w Skarszewskim Centrum Ekspozycji Historycznych.
Za milion euro można byłoby właściwie zagospodarować cały zespół budowli i reliktów średniowiecznych Skarszew. Wraz z doskonale zachowanym układem urbanistycznym Starego Miasta mogłoby to dać wspaniały efekt, a gród nad Wietcisą byłby prawdziwą perłą turystyczną Pomorza. Tym bardziej, że Skarszewy od kilku lat należą do elitarnego Stowarzyszenia Gmin Polskie Zamki Gotyckie i znajdują się na międzynarodowym szlaku turystycznym miłośników średniowiecznych budowli obronnych. Trzeba lobbować na rzecz realizacji tych planów w każdy możliwy sposób, a nie liczyć tylko na polityków, którzy przez tyle lat nie zrobili nic pożytecznego dla skarszewskich zabytków.

villaoliva - 2013-06-08, 10:42

A co na to miasto?
ezet - 2013-06-08, 10:57

To świeża wiadomość, na pewno władze miasta spróbują wykorzystać tę szansę. Szkoda, że jest to ekipa, która nie wykazała dotychczas właściwej dbałości o skarszewskie dziedzictwo kulturowe. Ale nie ma na co czekać, bo taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć.
joannitka - 2013-06-09, 14:26

Tak Baszta Skazańców wyglądała w ubiegłym roku po runięciu ściany. Obecnie jest w jeszcze gorszym stanie, tak jak mur obronny i inne baszty. Za pieniądze z funduszy unijnych można poddać renowacji wszystkie średniowieczne umocnienia obronne miasteczka. Z milionem euro stają się realne marzenia, żeby Skarszewy stały się drugim Kazimierzem nad Wisłą. Niewykorzystanie tej szansy będzie największą kompromitacją obecnego burmistrza, który rządzi już jedenaście lat.

Fragment artykułu Sebastiana Dadaczyńskiego "Runęła ściana baszty w Skarszewach. Było o krok od tragedii", Dziennik Bałtycki z dnia 27 lipca 2012
Cytat:
Dużo nie brakowało, a przy murach obronnych w Skarszewach doszłoby do tragedii. Na sąsiadującej z nimi prywatnej posesji, gdzie na co dzień bawią się dzieci, runęła ściana baszty skazańców.

Zanim doszło do zdarzenia, dzieci przed basztą miały rozstawione namioty i jeździły na rowerkach. Na szczęście, ściana budowli przewróciła się w nocy, kiedy były w domach.

- Nagle usłyszałam huk. Nad ranem okazało się, że runęła wielka ściana z cegieł, a pod nimi zobaczyłam dwa zniszczone rowerki
dzieci - opowiada jedna z mieszkanek. - Dobrze, że to wszystko wydarzyło się w nocy. Pozostał jednak strach. Z lękiem spoglądamy na pozostałe fragmenty baszty.

Docelowo baszta ma zostać odrestaurowana, ale na kompleksowe prace czekają kolejne baszty i mury stanowiące panoramę Skarszew. Projekt jest, ale od lat brakuje pieniędzy.

http://www.dziennikbaltyc...gedii,id,t.html

ezet - 2013-06-13, 16:55

Baszta Skazańców i fragment murów obronnych od strony południowej.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group