Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Historia - Masoneria w internecie

Pumeks - 2008-09-15, 08:53
Temat postu: Masoneria w internecie
Loże staropruskie w Danzigu 1751 - 1933
Solidnie wyglądający artykuł na temat danzigiej masonerii - wykorzystujący też materiały zebrane przez Akademię Rzygaczy i Danzig-online.

Sabaoth - 2008-09-15, 16:45

Bardzo to miłe, że ktoś podaje źródła ale wypadałoby się wcześniej zapytać albo chociaż poinformować o przygtowywanym artykule :hihi:
Pumeks - 2008-09-15, 19:51

Do mnie pisał jakieś 2 miesiące temu z prośbą o zgodę. Rozumiem, że do ciebie nie?
Sabaoth - 2008-09-15, 22:15

Nie przypominam sobie ale to mi nie przeszkadza skoro podał źródło.
Grün - 2008-09-16, 15:35

Wzgłędem źródeł opublikowanych nie ma obowiązku uzyskania zgody autora o ile cytowany utwór nie jest wykorzystywany komercyjnie. W tym więc wypadku podanie źródeł wyczerpuje obowiązki autora tekstu który korzysta z innych utworów.
rychu40 - 2008-09-16, 18:31

Grün napisał/a:
Wzgłędem źródeł opublikowanych nie ma obowiązku uzyskania zgody autora o ile cytowany utwór nie jest wykorzystywany komercyjnie. W tym więc wypadku podanie źródeł wyczerpuje obowiązki autora tekstu który korzysta z innych utworów.

A tam na dole jest coś takiego.
Wszelkie prawa zastrzeżone. layout & design: ŁP
Czy można ocenić w tym przypadku czy to komercja czy nie. Jak będzie chciał wydrukować to nie musi się pytać o zgodę? Jest tam moje zdjęcie i życzyłbym sobie lepszej jakości niż to publikowane i podpisane moim nazwiskiem. Mógłbym zeskanować z przeźrocza sam budynek żeby nie była to taka mgławica. Kiedyś udostępniłem ten obrazek Akademii i niestety też jest tam słaba reprodukcja. Ta którą udostępniłem była dobra. I to po cichu przed Muzeum bo za powieszenie ilustracji obrazu ze zbiorów MNG w Internecie jest cennik. Ale to już mnie nie interesuje. Tak na marginesie nie jestem pazerny i udostępniłbym skany za dziękuje.

Pumeks - 2008-09-16, 19:56

rychu40 napisał/a:
Kiedyś udostępniłem ten obrazek Akademii i niestety też jest tam słaba reprodukcja. Ta którą udostępniłem była dobra.

Hmmm, to ja nic o tym nie wiem. Kiedyś korespondowaliśmy, ale dostałem wtedy tylko info o reprodukcji w książce "Morskie dziedzictwo Danziga", i stamtąd skanowałem. :-?

Grün - 2008-09-16, 20:25

Wszelkie prawa można zastrzec - ale nie wyłącza to prawa do cytatu wynikającego z art 29 prawa autorskiego.
Cennik w muzeum jest za udostępnienie. Za obraz zeskanowany z książki albo encyklopedii nie można sobie życzyć ani grosza.

rychu40 - 2008-09-16, 20:50

Pumeks napisał/a:
rychu40 napisał/a:
Kiedyś udostępniłem ten obrazek Akademii i niestety też jest tam słaba reprodukcja. Ta którą udostępniłem była dobra.

Hmmm, to ja nic o tym nie wiem. Kiedyś korespondowaliśmy, ale dostałem wtedy tylko info o reprodukcji w książce "Morskie dziedzictwo Danziga", i stamtąd skanowałem. :-?

Masz rację. Udostępniłem kilka dla Akademii. I z powodu chyba sklerozy już nie pamiętam.
Ale dla załagodzenia niezręcznej sytuacji wklejam reprodukcje budynku, w którym od 1842 r. mieściła się loża “Eugenia”. (F. E. Meyerheim „Spław drewna fosą”, fragment). Jeżeli sam preparuję obrazki to można liczyć na jakość. Sądzę że z tej reprodukcji w "Morskim Dziedzictwie Danziga" można uzyskać lepszy skan. Sam przyznasz że to nie bardzo moje autorstwo. Drukarnia dołożyła swoje, skan swoje i jest tak jak widać. :flaga:

rychu40 - 2008-09-16, 21:04

Grün napisał/a:
Wszelkie prawa można zastrzec - ale nie wyłącza to prawa do cytatu wynikającego z art 29 prawa autorskiego.
Cennik w muzeum jest za udostępnienie. Za obraz zeskanowany z książki albo encyklopedii nie można sobie życzyć ani grosza.

Taki pewny bym nie był. W publikacjach drukowanych są zastrzeżone prawa. (copyright)
Fotografowie też dbają o swoje. Jak sprzedają swoją pracę to jedynie na użytek wydawnictwa.
Chyba że sprzedają prawo majątkowe również do zdjęcia na rzecz wydawnictwa. Ale wtedy wydawnictwo dba o swoje. I wtedy zażyczyć można jeszcze karę. Prawdę mówiąc to nikt specjalne nie będzie poszukiwał kilku ilustracji wykorzystanych wtórnie do jakiejś publikacji. Zwłaszcza Internetowej. Ale licho nie śpi i lepiej uważać. :-?

ArturŁukasiewic - 2008-10-12, 12:37

Witam...
Dopiero dzisiaj dostrzegłem, że ktoś z Waszego grona zainteresował się moim tekstem związanym z Lożami Staropruskimi w Danzigu. Miło mi, że Państwo doceniacie moją pracę. Choć tekst obejmuje jedynie loże staropruskie i nie wyczerpuje tematu w całości - w Danzigu istniały również loże humanistyczne, mieszane i żydowskie (jeśli założymy że Synowie Przymierza są zakonem wolnomularskim) - nad tekstem o tych włąśnie lożach obecnie pracuję.
Prawdą jest że z autorem artykułu w Akademii Rzygaczy na temat Eugenii nawiązałem kontakt i poprosiłem o zgodę na zamieszczenie pewnych zdjęć i cytatów.

Drogi Sabaoth - prawda jest że zapomniałem o Panu - choć powinienem - takie mam wrażenie - to zrobić. Dziękuję że Panu to nie przeszkadza.

Bardzo byłbym rad za każdą uwagę na temat tego tekstu a także wszystkich zwolenników jak i przeciwników masonerii zapraszam do dyskusji na forach naszej klasy albo na forum znajdującym się na stronie na której obecnie znajduje się "poprawiona" wersja tekstu.
Kłaniam się nisko
Artur Łukasiewicz

Pumeks - 2008-10-23, 11:17

Znalazłem właśnie jedno z ostatnich zdjęć "Eugenii".
villaoliva - 2008-10-23, 11:20

Rewelacyjne zdjęcie :!:
Pumeks - 2008-10-23, 11:39

Ja ściągnąłem z tego źródła

a tu jest publikacja bardziej oficjalna

Sabaoth - 2008-10-23, 16:42

Swego czasu, na innym forum Roland udostępnił takie zdjęcie płonącej loży. Wygląda jakby oba zdjęcia zrobiono w tym samym czasie.
ArturŁukasiewic - 2008-11-17, 14:32

Bardzo dziękuję za te informacje i zdjęcia - wykorzystam je z podaniem źródeł oczywiście. Widać wyraźne że płonie przybudówka do loży - to znaczy budynek zakupiony na potrzeby loży początku wieku dwudziestego. Sam budynek - na razie płomienie nie ogarnęły. Przynajmniej tak widać na zdjęciach
ArturŁukasiewic - 2008-11-17, 20:57

Wróć po dokładniejszym przyjrzeniu - Eugenia płonie również...
grzechuu - 2008-12-22, 01:40

Nie do końca pod tytuł pasuje, ale może przy okazji wyjdzie coś ciekawego - kopiuję obrazek, który wstawiłem na sąsiednim forum.

I ponawiam pytano - czy ktoś coś wie, bądź potwierdzi związki tego budynku z masonerią? - bo poniższa książka pisana z nutką fantazji, a w innych miejscach (m. in. we wspomnianym tu artykule i w książce H. Domańskiej o samej "Eugenii" właśnie) o tym akurat budynku nic nie znalazłem. :hmm:

Jaśkowa Dolina 71:

ArturŁukasiewic - 2008-12-27, 02:28

Drogi Grzechuu - nie wiem skąd masz ową informację, ale...
Loża Eugenia mieściła się na Nowych Ogrodach!!!
.W okolicy Jaśkowej Doliny - a konkretnie na Wzgórzu św. Jana znajdowała się Restauracja "Zinglershohe" i przez pewien czas była własnością loży masońskiej "Łańcuch nas Wisłą". Było to jednak w latach 1925-1933 - więc troszkę później niźli sugeruje to wyżej wymieniony artykuł. Przez moment w tym samym miejscu spotykała się również loża "Pod Trzema Kolumnami" - obie należały do lóż "postępowych" - przyjmujących do swego grona ludzi różnych wyznań (ale to i tak miało miejsce tylko na papierze)
Co do tragicznych wydarzeń w latach 1937-39 - cóż masoneria tak jak i kilka innych organizacji była w hitlerowskich Niemczech "zakazana" i "prześladowana". Jako znak rozpoznawczy masoni w Niemczech nosili znaczek "Niezapominajki".
W czasach "prehistorycznych" - to znaczy w latach sześćdziesiątych osiemnastego wieku na Wzgórzu Jana odbywały się "masońskie parady" ale w wyniku dekretu rady miasta z 1763 roku - zakazującego zgromadzeń masońskich - i one zniknęły.
Nie wykluczam, że i dziś owo wzgórze wykorzystywane jest do celów "masońskich". Być może ów dom jest wykorzystywany jako "miejsce zbiórki dzisiejszych braci". Tego niestety nie wiem.
A tak w ogóle ciekawi mnie źródło tego tekstu - mógłbyś przybliżyć kto jest autorem tej publikacji i kto to coś wydał?
Dzięki za ciekawy ale zupełnie fałszywy tekst...

grzechuu - 2008-12-27, 03:05

Aaaj, na sąsiednim forum podałem, a tu już zapomniałem :oops:
A że autor się pojawia w przypisach do wspominanego tu artykułu powoduje, że już zupełnie nie wiem o co chodzi - a bardzom ciekaw :)
To daję pełną wersję:

ArturŁukasiewic - 2008-12-31, 03:24

Rzeczywiście - przejrzałem trochę literatury - Domańska "Eugenia pod Ukoronowanym Lwem" - strasznie nie lubię jej książek o masonerii - bo trzeba ją czytać "właściwie z notatnikiem w dłoni bo "ma spory bałagan w treści i czasem powiązane ze sobą i bardzo istotne informacje są porozrzucane po całej książce.
Wspomina ona że w okresie kiedy przygotowywano nową siedzibę Loży na Neugarten a ze starej już się wyprowadzono - bracia wynajmowali jakieś "dworki" na ulicy Jaśkowa Dolina" i tam prowadzili działalność - być może właśnie w tym miejscu. Wiadomo też, że rzeczywiście wielokrotnie w Noc Świętojańską bracia spotykali się na Sobótkowym Wzgórzu aby uczcić dzień św. Jana. Być może robią to nawet i dziś - tego "na razie" nie wiem.

ArturŁukasiewic - 2009-01-04, 07:37

Szanowni Państwo...
Zwracam się do Was z wielką prośbą.
W dniach 20-22 lutego w Muzeum Narodowym w Toruniu odbędzie się konferencja Naukowa „Sztuka królewska” i Muzy.Obecność wolnomularstwa i jego idei w kulturze polskiej i powszechnej"
Podczas której będę miał zaszczyt przedstawić referat pod roboczym tytułem "W poszukiwaniu tego, czego nie ma" - Ulica Masońska w Danzigu
W związku z tym poszukuje wszelkich zdjęć, dokumentów, planów architektonicznych dotyczących ulicy zwanej Logengang - interesują mnie wszelkie dokumenty mogące poświadczyć istnienie takiej ulicy - rachunki, kwity zarówno dotyczące mieszkańców tej ulicy jak i związanych ze znajdującą się w pobliżu siedzibą Loży Masońskiej "Eugenia pod Ukoronowanym Lwem". Interesują mnie zwłaszcza te zdjęcia dokumenty itp, które z różnych przyczyn nie znajdują się w Akademii Rzygaczy, Forach Dawny Danzig jak i Wolnego Forum Danzig a także na Stronie "Danzig On Line". Oczywiście wystarczą mi skany nie oryginały. Byłbym wdzięczny za pomoc. Oczywiście zaznaczę wszelkie "źródła".
Serdecznie Dziękuję
Artur Łukasiewicz

Hochstriess - 2009-01-04, 11:47

Mam plan Miasta wydany współcześnie przez Wydawnictwo Via Mercatorum w 2003 roku. Był dodatkiem do książki, której za diabła nie mogę teraz skojarzyć. Poszukam, skojarzę, uzupełnię. Jest ulica Masońska. W ogóle cały plan jest fajny ;-)
Hochstriess - 2009-01-04, 12:04

Skan tego fragmentu:
ArturŁukasiewic - 2009-01-04, 19:37

Choć ta mapa nieco przekłamuje co do kształtu ulicy - ale dziękuję i za to... Pomoże mi to przynajmniej uzmysłowić słuchaczom w jakim to się miejscu dzisiaj znajduje
Pumeks - 2009-01-09, 11:11

Pierwszy raz widzę "Eugenię" w takim ujęciu:
Źródło: Bundesarchiv
(podpisane jako: kolumna uchodźców, luty 1945 r.)

Sabaoth - 2009-01-09, 12:16

Logengang na kilku przedwojennych planach.
renekk - 2009-01-09, 17:43

Logengang w 1869 roku.
Nb, do 1877 roku uliczka ta nosiła nazwę Stinkgang (ciekawe, dlaczego? :hihi: ). Widać jak "Eugenia" nobilitowała ten zakamarek...

ArturŁukasiewic - 2009-01-12, 15:10

Orany!!! Dzięki serdeczne dzięki!!! Jesteście nieocenieni szczególne dzięki dla Pumeksa za to fajne zdjątko... Za plany tez dziękuję

Stikengang - cóż Śmierdzący Zakątek - fosa kanał Raduni - mogło trochę pachnieć...

feyg - 2009-01-20, 19:10

W najnowszym numerze "Pomeranii" (numer 1/2009) znalazł się artykuł:
Cytat:
Marek Fota, Loże wolnomularskie w XVIII-wiecznym Danzigu

(...)Wolnomularstwo jako fakt historyczny na Pomorzu Danzigim sięga korzeniami połowy XVIII wieku. Pierwsze, zakończone powodzeniem, działania dotyczyły loży Aux trois Niveaux (Zu den drey Bleywagen, Pod Trzema Pionami), która otrzymała patent od berlińskiej wielkiej loży Pod Trzema Globami (Zu den drei Weltkugeln) 30 maja 1751 roku, ale według wszelkich prawdopodobieństw rozpoczęła działalność dopiero w roku 1760. Jej pierwszym czcigodnym mistrzem był Carl Ernest Zuther, w którego danzigiej kamienicy przy ulicy Św. Ducha odbywały się spotkania braci. Innym miejscem obrad adeptów kielni i cyrkla był dom na Grobli (auf dem Damme) należący do wolnomularza Siebera, z zawodu jubilera, pełniącego we wspomnianej loży funkcję sekretarza. W roku 1764 placówka liczyła 24 członków, a dzień świętego Jana, patrona wolnomularstwa, obchodziła zupełnie jawnie w Tempelburgu pod Danzigiem.

źródło

Grün - 2009-01-20, 19:12

Mam okołomasońskie pytanie.
W 1790 r. powstała loża "Zur Einigkeit", która z'afiliowała się u loży matki w Berlinie, która nosiła nazwę "Royal York zur Freundschaft". Chodzi mi o nazwę tej loży matki. Jak to przetłumaczyć na polski? I czemu York?

ArturŁukasiewic - 2009-01-21, 11:20

http://www.siegende-wahrh...n/royalyork.php
Na początek - reszta może wieczorem bo wychodzę do pracy.

ArturŁukasiewic - 2009-01-22, 00:38

Jak przetłumaczyć nazwę - chyba najprościej Królewski Jork w Przyjaźni - ale nikt mi tego nigdy nie tłumaczył, więc oficjalnego "tłumaczenia jak w wypadku na przykład "Loży matki pod 3 Globami" nie ma.

Członkowie "Jedności" znani byl ze swych bardziej "liberalnych" i "anty pruskich" przekonań. W 1789 poprosiła o patent (czyli uznanie loży za legalną, prawomocną) Wielką Lożę w Londynie (mogła poprosić którąś z lóż berlińskich, ale Danzig jeszcze wtedy należał do Polski). Zanim dotarł na miejsce ów patent - zmieniła się sytuacja miasta i niejako przywilej uznania za lożę - mimo iż wydany przez Londyn, - do samej loży bezpośrednio nie trafił. W 1798 roku Fryderyk Wilhelm III wydał zarządzenie o rozwiązaniu wszelkich tajnych organizacji na terenie Prus, za wyjątkiem masonerii, ale:
- Loż musiałą być afiliowana przy jednej z trzech lóż matek - 3 Globach, Królewskim Jorku i Wielkiej Loży Niemiec. W dodatku jej przywódcą miał zostać ktoś z rodu królewskiego (mógł nim być sam Fryderyk Wilhelm, który był - podobnie jak i jego poprzednik masonem - lub ktoś z jego rodu). Bracia nie chcieli wiązać się z bardzo konserwatywną loża Pod 3 globami ani z Wielka Lożą Niemiec - podobnie konserwatywną. Najbardziej liberalną opcja był York - ale i tak "obowiązywało" ostre prawo Fryderyka. Do lóż przyjmowano jedynie chrześcijan - Niemców. Loża była kontrolowana przez króla i obowiązywał hołdowniczy stosunek do władcy. Loże miały obowiązek na przykład obchodzić urodziny i rocznice koronacji króla.

Czesiek - 2009-02-06, 21:15
Temat postu: wykaz polskich lóż wolnomularskich
"Wykaz polskich lóż wolnomularskich oraz ich członków w latach 1738 - 1821 poprzedzony zarysem historji wolnomularstwa polskiego i ustroju Wielkiego Wschodu Narodowego Polskiego" autor- Małachowski - Łempicki Stanisław książka dostępna jest na stronie Wielkopolskiej biblioteki Internetowej . fragment o lożach danzigich w załączniku
fritzek - 2009-04-14, 18:13

Sprawozdanie z działalności loży Eugenia
ArturŁukasiewic - 2009-04-25, 00:09

Nie zdążyłem - całość - trzy roczniki - sprzedane
villaoliva - 2010-05-06, 08:33

Masońskie tajemnice

Cytat:
Ilu ich było, gdzie się spotykali, co się stało z ich majątkiem i czy w ostatnich latach wrócili do Danziga? Rozmowa Doroty Abramowicz z historykiem badającym dzieje danzigiego wolnomularstwa dr. Krzysztofem Dowgiałło.


Danzig zwany jest stolicą wolności i solidarności. Czy można nazwać Danzig także stolicą masonerii?

Na pewno pod koniec XVIII i w XIX wieku Danzig był najbardziej wolnomularskim miastem niemieckim. Do około dwudziestu lóż wolnomularskich (nie licząc lóż parawolnomularskich, np. lóż kobiecych) należało dwa procent mieszkańców miasta, czyli ponad 5 tysięcy osób. W tym sensie jest stolicą.

Zna Pan wszystkie danzigie siedziby lóż masońskich?


Nie można podawać miejsc, gdzie mieściły się loże, bo lud się wzburza. Pozostańmy przy nazwiskach, i to najlepiej osób z XVIII i XIX wieku.

Lud się wzburza?

Nie tak dawno, bo w latach 90. XX wieku, tzw. lud anonimowo niszczył m.in. ornamenty - symbole kielni, dłuta, trójkąta - na terenie Wrzeszcza. Istnieje w społeczeństwie silna niechęć do masonerii, wspomagana przez głosy dochodzące z prawej strony sceny politycznej. Istnienie wolnomularstwa tłumaczy wiele spiskowych teorii dziejów.

Nie jest to chyba tajemnica?

Można powiedzieć, że pod koniec lat 30. XX wieku w Wolnym Mieście było osiem lóż masońskich - po jednej w Sopocie i w Oliwie i sześć w samym Danzigu. Najważniejsze, przy ul. Sadowej, Nowe Ogrody, Aksamitnej (dziś tam stoi przedszkole), zostały zniszczone w czasie wojny. Nie ma też budynku przy Bramie Oliwskiej, siedziby loży żydowskiej. W Domu Angielskim, przy ul. Chlebnickiej mieściła się loża "Łańcuch nad Wisłą", ale nie ma już śladów wyposażenia. I mamy jeszcze kamienicę przy ul. Ogarnej, zbudowaną dla loży "Gedania 3". Może jednak lepiej skoncentrujmy się na czasach, gdy grupa gdańszczan postanowiła zorganizować się w połowie XVIII wieku. W 1751 r. Karl Ernst Zuter założył lożę "Zu den drei Beiwagen", a w 1763 r. Christop Heinrich Schroeder założył "Zu den drei sternen", zwaną później "Eugenia".

Kim byli pierwsi gdańscy wolnomularze?

Była to grupa zamożnych obywateli, powątpiewających w metafizyczne podstawy chrześcijaństwa, próbujących inaczej je zinterpretować. Można ich nazwać oświeconymi wolnomyślicielami. Kilkadziesiąt lat później ich następcy mieli już duże wpływy w danzigim magistracie. W latach 1815-1918 w Niemczech członkowie lóż wolnomularskich zajmowali najwyższe stanowiska w administracji. Można wymienić kilka najważniejszych kierunków ich działalności: przede wszystkim finanse, wojsko, działalność społeczna i polityka. Większość koncentrowała się na polityce lokalnej. Na podstawie XIX-wiecznego spisu danzigich wolnomularzy można wysnuć wniosek, że ich celem było opanowanie władz miejskich.

Mają więc rację ci, którzy sugerują, że celem masonerii było zdobycie władzy?

Ważne było przestrzeganie zasady, że każdy wolnomularz musi pomagać drugiemu wolnomularzowi. To przeniesienie zasad ewangelicznych do stowarzyszenia. Tak więc gdańscy masoni wspierali się wzajemnie. Równocześnie jednak loże wprowadziły do miasta nowy styl życia. Masoni wynajmowali parowiec, by wraz z rodzinami udać się z wycieczką na Hel, organizowali spacery całymi rodzinami. Wcześniej uprawianie sportu zarezerwowane było dla szlachty, od lat 70. XIX w. np. pływanie stało się rozrywką mieszczaństwa. Propagowali styl życia blisko natury. Ich wyróżnikiem stało się także korzystanie z dóbr kultury - chodzili na koncerty, występy śpiewaków.

Kto mógł dostąpić tajemnej wiedzy?

W prawdziwych lożach, w przeciwieństwie do np. stowarzyszeń okultystycznych, często mylonych z wolnomularstwem, obowiązywały ścisłe kryteria. Podstawowe stopnie inicjacji masońskiej to uczeń, czeladnik i mistrz. W każdej loży musiało być co najmniej siedmiu Mistrzów Krzesła, czyli wyższej rangi. Kolejny warunek - loża nie mogła istnieć bez siedziby - "świątyni", gdzie dokonywano inicjacji, a do której wejście prowadziło przez rytualną Salę Zawiłych Kroków. Do bractwa przyjmowano jedynie mężczyzn. Warunkiem było ukończenie 21 roku życia i, zgodnie z konstytucją Andersona z 1723 r., dobre zdrowie fizyczne i psychiczne. Wolnomularstwo czerpało wiele z reguł Kościoła. Podobne wymogi obowiązują przy wyświęcaniu księży.

Czy przyjmowano tylko członków danzigiej elity?

Masoneria skupiała zarówno wielkich właścicieli ziemskich, jak i zwykłych oficerów lub nauczycieli. Natrafiłem też na jednego kamerdynera, ale był to kamerdyner samego księcia Radziwiłła. Można było ich nazwać elitą. Bycie masonem nie było tanim przedsięwzięciem. Oprócz drogiego stroju, konieczności sprawienia sobie szabli inkrustowanej szlachetnymi kamieniami, trzeba było wpłacać składkę od 5 do ok. 15 dukatów rocznie. Była to równowartość 300-400 gramów złota. Niezła sumka.

Zwłaszcza jeśli pomnożymy ją przez pięć tysięcy członków. Co wolnomularze robili z pieniędzmi?

Na pewno trzeba było utrzymać siedzibę loży, a nie były to skromne obiekty. Część pieniędzy trafiała do zaufanych banków, inwestowano je.

Koniec I wojny światowej, Danzig staje się Wolnym Miastem. Zmienia to jakoś status stolicy masonerii?

Nie było dużych zmian. Wolnomularzy za to nie ubyło - stanowili oni 2,3 proc. dorosłej ludności Danziga. Pojawiły się wśród członków polskie nazwiska, ale to nie znaczy, że osoby te przyznawały się do narodowości polskiej. Nie można zapomnieć, że masoneria była wówczas siłą popierającą Republikę Weimarską, a polska inteligencja reprezentowała silne nastawienie narodowościowe.

Ciosem dla danzigich masonów było dojście do władzy Hitlera. III Rzesza zakazała działalności wszelkich lóż...

Idee wolnomularskie zakładają, że człowiek ma prawo do poszukiwania drogi metafizycznej, teologicznej według własnego rozumu i poczucia duchowej oryginalności. Opiera się to na wolności. Nazizm tymczasem mówił - jeden naród, jeden wódz, jedne Niemcy. Już od lat 20. Danzig był zainfekowany partiami masowymi, działali tu komuniści, socjaliści, naziści, w ich kierunku patrzyli młodzi.

W tej sytuacji doszło do starzenia się masonerii, co nie zmieniło faktu, że wolnomularze zachowali bardzo duże wpływy w administracji, stowarzyszeniach społecznych, w radach nadzorczych stoczni oraz w Kościele ewangelickim. Ewangelicy, w przeciwieństwie do katolików, nie stawiali wiernym warunku - albo wolnomularstwo, albo przynależność do Kościoła.

Co stało się po zakazie wprowadzonym przez nazistów?

Loże oficjalnie rozwiązano w połowie lat 30. Mam jednak informacje, że niektórzy ich członkowie spotykali się w Danzigu prywatnie już po wojnie, do końca lat 40. Była to jednak inna ranga spotkań. Mamy bowiem do czynienia z organizacją par exellence religijną, dla której siedziba loży jest odpowiednikiem Świątyni Salomona. A tych siedzib już nie było.


Naziści zarekwirowali ogromny majątek danzigiej masonerii?

Nie. Pieniądze zniknęły przed wprowadzeniem zakazu działalności.

Co się z nimi stało?

Nie wiem.

Wokół masonerii unosi się duch Wielkiej Tajemnicy, podkreślany przez powieści Dana Browna czy też filmy w rodzaju "Skarbu narodów". Ile w tym prawdy? Ile sekretów do odkrycia?

Prawdy niewiele. Historia wolnomularstwa jest bardzo ciekawa, ale z innych względów. To stowarzyszenie powstałe w okresie kapitalizmu, zrzeszające osoby skłonne do ryzyka, chcące się wzbogacić, działające na własną rękę. Do tego dochodzi alchemia - jedno ze źródeł wolnomularstwa. Poszukiwanie wiecznej młodości, zagadka nieśmiertelności, badanie niezwykłych własności minerałów. Zajmowały się tym największe umysły w historii, chociażby Newton czy Aleksander VI Borgia. I teraz, w czasie rozwoju kapitalizmu, rodzi się stowarzyszenie zrzeszające ludzi, którzy chcą równocześnie bogacić się i poszukiwać wartości, możliwości zmiany życia, i nie chcą w tych poszukiwaniach być sami. A tajemnica? Jeden z profesorów Uniwersytetu Danzigiego otrzymał przed dwoma laty bardzo cenną przesyłkę z loży "Eugenia pod Ukoronowanym Lwem", powołanej do życia w czerwcu 1775 roku i teoretycznie działającej do 1935 roku. Były to najcenniejsze dla historyków dokumenty personalne dawnych członków loży. Nie wiem, w jaki sposób zostały przechowane i kto je przesłał.

Co jeszcze jest do odkrycia w Danzigu?

Jedną z najważniejszych tajemnic jest to, czy masoni w ostatnich latach wrócili do Danziga.

A dlaczego mieliby wracać?

Ich obecność wiąże się z potęgą ekonomiczną i prestiżem politycznym. Mówi się np. że Bruksela być może została stolicą Unii Europejskiej tylko dlatego, że na przełomie lat 40. i 50. XX w. działała tam bardzo silna loża masońska.

I teraz z sentymentu do dawnej stolicy...

Nie z sentymentu. To kwestia geografii geopolitycznej. Danzig leży pośrodku Europy - w linii wschód-zachód między Petersburgiem a Hamburgiem, w linii północ-południe między Półwyspem Skandynawskim a Bałkanami. Z metafizycznego punktu widzenia, a taki przecież reprezentowany jest przez masonów, ten środek kontynentu ma ogromne znaczenie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group