Wolne Forum Gdańsk
Forum miłośników Gdańska

Się dzieje - Forsterówka

villaoliva - 2009-09-29, 23:23
Temat postu: Forsterówka
Zemsta historii na Forsterze

Cytat:
Siedziba "kata" Danziga gauleitera Alberta Forstera zamieni się w młodzieżowy ośrodek na rzecz pojednania polsko-niemieckiego

Wszystko dzięki zakonowi Franciszkanów.

- W ten sposób chcemy trochę odwrócić historię. W miejscu, gdzie działy się bardzo złe rzeczy: zapadały takie decyzje jak o wymordowaniu ludzi w Piaśnicy, o powstaniu obozu koncentracyjnego Stutthof i ostateczne ustalenia ataku na Westerplatte, będziemy pracować na rzecz pojednania obu narodów - mówi Arkadiusz Doliński z Domu Pojednania i Spotkań Ojców Franciszkanów, którzy chcą przejąć zabytkowy obiekt. Miejsce ma służyć przede wszystkim młodzieży.



Tymczasem przez ostatnie lata przedwojenny kompleks budynków w miejscowości Orle na Wyspie Sobieszewskiej popadał w ruinę. Chodzi zarówno o dworek modrzewiowy Alberta Forstera, jak i sąsiadujący z nim budynek, gdzie mieścił się obiekt szkoleniowy NSDAP, potem koszary, a pod koniec wojny szpital dla rannych.

Budynki nie miały szans "zasłużyć" na wpis do rejestru zabytków.

- Wpis do rejestru jest dla zabytku nobilitujący. A Forsterówka ze względu na swoją mroczną i nazistowską przeszłość na takie wyróżnienie nie zasługuje - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Ale nie oznacza to, że musi być skazana na zagładę. Na pewno warto o dworek dbać. A póki, warto by go choćby zabezpieczyć.

Odkąd siedem lat temu obiekt przejęło miasto, stoi on opuszczony i niszczeje. Wcześniej mieściły się tu kolejne ośrodki wypoczynkowe. Już jako lokal miejski Forsterówka zarejestrowana została w gminnym rejestrze obiektów objętych ochroną miejskiego konserwatora zabytków oraz uwzględniona przy zmianie planów zagospodarowania przestrzennego. Teren ogrodzono i zamknięto na kłódkę. Klucze ma pilnujący budynku stróż. Dzisiaj pusta Forsterówka w niczym nie przypomina dumnej posiadłości "kata Danziga", gdzie bywały najznamienitsze osobistości faszystowskich Niemiec, podobno kiedyś na polowanie przyjechał tu nawet Adolf Hitler. Z budynku odłazi płatami farba, na piętrze oberwał się sufit i przecieka dach. Tylko w sali kominkowej na belkach sufitowych w doskonałym stanie zachowały się dekoracyjne swastyki, wykonane w rzymskiej ornamentyce. Małe rzeźbione swastyki przetrwały również na kratach w oknach piwnicznych.

- Dworek nie powinien stać opustoszały. Bo za parę lat konstrukcja zgnije i zupełnie się rozpadnie. Budynek powinien znaleźć właściciela - mówi Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków, sprawujący pieczę konserwatorską nad obiektem.

Władze miasta twierdzą, że chętnych na Forsterówkę poszukiwały od kilku lat. - Ze względu na kontrowersyjną historię obiektu, nie było łatwo znaleźć dla niego odpowiedniego właściciela - tłumaczy Maciej Lisicki, wiceprezydent Danziga. - Dlatego tym bardziej cieszymy się, że franciszkanie chcą tu realizować szczytne cele. To taka fajna "zemsta historii" na tym obiekcie. Podczas wojny jego ówczesny gospodarz planował eksterminację Polaków, teraz w tym samym miejscu będą prowadzone działania zupełnie odwrotne.

Ostateczna decyzja co do franciszkańskich planów odnośnie Forsterówki zapaść powinna pod koniec listopada. Za inwestycję ma częściowo zapłacić również strona niemiecka.

Ponury - 2009-09-30, 22:36

Brawo! W końcu! :brawo:
Grün - 2009-09-30, 22:53

Cytat:
Wpis do rejestru jest dla zabytku nobilitujący.

Co za bzdura. Znaleźli się szafarze łaski i nobilitacji. Wpis do rejestru zabytków następuje w celu ochrony obiektu "stanowiącego świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową" (ustawa), a nie w celu jego nobilitacji. Czyżby konserwator wojewódzki nie czytał tego przepisu? No chyba, że uważa, że w interesie społecznym leży zniszczenie tego typu zabytków minionej epoki.

guidesailing - 2009-09-30, 23:06

"Czyżby konserwator wojewódzki nie czytał tego przepisu? No chyba, że uważa, że w interesie społecznym leży zniszczenie tego typu zabytków minionej epoki."

Może należy urzędnikowi biorącemu pensje z naszych podatków przypomnieć jego powinności względem obywatelom RP i społeczności lokalnej Danziga.

Komu robi na przekór blokując wpis do rejestru zabytków???

Może należy pisemnie (list otwarty np. "Wolnego Forum") sprowadzić go na właściwe tory myślenia o ochronie każdego obiektu stanowiącego świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową... bez dyskryminacji na "lepsze i gorsze" zabytki??? :flaga:

Michał Szafran - 2009-10-01, 09:24

Cytat:
Wpis do rejestru jest dla zabytku nobilitujący. A Forsterówka ze względu na swoją mroczną i nazistowską przeszłość na takie wyróżnienie nie zasługuje - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.


Mistrz!!! Trzeba wykreślić z rejestru zabytków wszystkie posiadające mroczną lub nazistowską przeszłość :brawo:

Grün - 2009-10-01, 11:08

A krzyżacką to nie? A radziecką?
Sebastian - 2009-10-01, 11:24

Dobrze, że nie ma u nas pomników niewolnictwa, jakimi są piramidy egipskie. :hihi:
villaoliva - 2009-10-01, 11:29

Marcin Tymiński napisał/a:
Forsterówka ze względu na swoją mroczną i nazistowską przeszłość na takie wyróżnienie nie zasługuje - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków


A komendantura obozu w Sztutowie zasługuje? Obiekt wpisany jest do rejestru zabytków pod numerem 214/92 decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Elblągu z dnia 19.02.1992 roku

Grün - 2009-10-01, 11:31

Gdyby to była pierwsza wypowiedź rzecznika konserwatora kompromitująca jego pryncypała to może warto byłoby się nią dłużej zajmować. Ale jej poziom nie powinien nas raczej dziwić, znamy przecież postawy i działalność urzędu konserwatorskiego nie od dziś.
villaoliva - 2009-10-01, 11:38

Podejrzewam, że ta wypowiedź narodziła się w obawie przed oskarżeniami o konserwowanie pamiątek po nazistach.
guidesailing - 2009-10-01, 12:02

A gdzie konsekwencja w takim ewentualnym postrzeganiu "zabytków nazistowskich" i "innych".

W "forsterówce" w lipcu 1939 roku zapadła decyzja dot. lokalizacji KL Stutthof.
Na jej terenie szkolono pierwsze jednostki wartownicze SS obozu. Na strzelnicy koło "forsterówki" "trenowały na sucho" egzekucje leśne, komando śmierci Kurta Eimanna.

Czy należy o tym zapomnieć i zatrzeć wszelkie ślady lub tylko zignorować i wyjąć z pod pełnej ochrony to miejsce pamięci / martyrologii pomorskich Polaków???

Temat demonów przeszłości i ich wpływu na postrzeganie urzędników jest nieustający (patrz art. "Umieranie Forsterówki")...

Grün - 2009-10-01, 12:23

Problem polega na tym, że niektórzy stając się urzędnikami (a im wyższymi tym bardziej) zaczynają czuć misję i uznawać się za szafarzy łask. A są służbą utrzymywaną z naszych podatków.
Konserwator najwyraźniej uważa, że niczym monarcha dysponuje łaską nobilitacji tego czy innego zabytku, poprzez wpisanie go do herbowej księgi. Publiczne objawienie takiego nastawienia to kompromitacja osoby sprawującej urząd.

2xM - 2009-10-01, 13:41

Grün napisał/a:
Publiczne objawienie takiego nastawienia to kompromitacja osoby sprawującej urząd.

A mnie wydaje się po prostu, że tak się kończy szukanie pretekstów na upartego. Jak wpisze, to będzie w jakimś stopniu odpowiadał za dalsze losy, a tak...
Niestety naszym urzędnikom zazwyczaj bezkarnie uchodzi nawet największa głupota. Kiedyś pewien prokurator stwierdził, że nie rozpatruje spraw z punktu zdrowego rozsądku. Uzasadniał tym swoje uparte próby (dwie instancje + podważanie opinii biegłych) oskarżenia o "przywłaszczenie mienia" kobieciny, która znalazła telefon komórkowy na wysypisku śmieci.

Stosując logikę Pana Konserwatora, to należy przed sądem postawić tych, którzy dopuścili do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO KL Auschwitz-Birkenau...

Ponury - 2009-10-01, 22:13

Przydałoby się kilka dobrze napisanych skarg bezpośrednio do Ministra Kultury i DN na WKZ i tego jego rzecznika.

Wtedy może coś się ruszy? :evil2:

ezet - 2009-10-01, 22:48

Ponury napisał/a:
Przydałoby się kilka dobrze napisanych skarg bezpośrednio do Ministra Kultury i DN na WKZ i tego jego rzecznika.

Wtedy może coś się ruszy? :evil2:


Ruszy!!! :hihi: Ziemską bryłę "z posad świata" !!! :hihi: Czy Ty naprawdę jeszcze wierzysz w te nieudolne i niewydolne pod każdym względem struktury?!

Ponury - 2009-10-01, 22:50

Populistą jesteś czy jak? :?:
ezet - 2009-10-01, 22:58

Ponury napisał/a:
Populistą jesteś czy jak? :?:


Na pewno nie infantylnym naiwniakiem wierzącym, jak Ty, w skuteczność skarg kierowanych "bezpośrednio do Ministra Kultury i DN na WKZ i tego jego rzecznika".

Ponury - 2009-10-01, 22:59

A skierowałeś kiedyś takie pismo czy też jedynie narzekasz? Jakieś inne propozycje aby rozwiązać problem?

Nic nie robić?

ezet - 2009-10-01, 23:14

Ponury napisał/a:
A skierowałeś kiedyś takie pismo czy też jedynie narzekasz? Jakieś inne propozycje aby rozwiązać problem?

Nic nie robić?


Nie tylko kiedyś takie pismo, ale dziesiątki pism w związku z akcjami ratowania zabytków unikatowych w skali globalnej, podpisanych przez setki osób zaangażowanych w ochronę zabytków. Bezskutecznie, bo czego sami nie zabezpieczyliśmy przed zniszczeniem, tego nie objęła ochrona konserwatorska. Może dlatego, że były to zabytki z terenu Śląska, Pomorza i Nowej Marchii związane z kulturą pruską.

Ponury - 2009-10-01, 23:20

2xM napisał/a:
Niestety naszym urzędnikom zazwyczaj bezkarnie uchodzi nawet największa głupota.


Wynika to także z niewiedzy ludzi. Są przecież już przepisy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych ?!

2xM napisał/a:
Kiedyś pewien prokurator stwierdził, że nie rozpatruje spraw z punktu zdrowego rozsądku. Uzasadniał tym swoje uparte próby (dwie instancje + podważanie opinii biegłych) oskarżenia o "przywłaszczenie mienia" kobieciny, która znalazła telefon komórkowy na wysypisku śmieci.


Nie rozumiem co masz na myśli. Wykładnia art. 284 kodeksu karnego jest jasna - takie "znalezisko" należy niezwłocznie oddać na komisariat za pokwitowaniem. Jakie opinie biegłych ? Do czego? Znalezienia mienia? Podaj jakieś bliższe szczegóły?!

E. Zimmermann napisał/a:
Nie tylko kiedyś takie pismo, ale dziesiątki pism w związku z akcjami ratowania zabytków unikatowych w skali globalnej, podpisanych przez setki osób zaangażowanych w ochronę zabytków. Bezskutecznie, bo czego sami nie zabezpieczyliśmy przed zniszczeniem, tego nie objęła ochrona konserwatorska. Może dlatego, że były to zabytki z terenu Śląska, Pomorza i Nowej Marchii związane z kulturą pruską.


To, że Tobie się nie udało i masz żal nie znaczy, iż ktoś inny także nie może spróbować. Nazywanie takich działań "infantylnymi" jest nie na miejscu.

fritzek - 2009-10-01, 23:26

Ponury napisał/a:
Przydałoby się kilka dobrze napisanych skarg bezpośrednio do Ministra Kultury i DN na WKZ i tego jego rzecznika.

Wtedy może coś się ruszy? :evil2:


Ponury. Po raz kolejny poruszasz jakiś temat i rzucasz hasła w stylu: "przydałoby się; niech ktoś napisze; niech ktoś nagłośni w mediach; niech ktoś zrobi".

Jako obywatel możesz interweniować w każdej sprawie, która budzi twoje zastrzeżenia. Także w sprawie opinii, którą wygłosił rzecznik WPKZ na temat Forsterówki.

2xM - 2009-10-01, 23:46

Ponury napisał/a:
Nie rozumiem co masz na myśli. Wykładnia art. 284 kodeksu karnego jest jasna - takie "znalezisko" należy niezwłocznie oddać na komisariat za pokwitowaniem. Jakie opinie biegłych ? Do czego? Znalezienia mienia? Podaj jakieś bliższe szczegóły?!

Biegły wycenił telefon na 245 PLN, czyli nie przestępstwo tylko wykroczenie.
Chodzi o to, że jeśli coś znajdujesz na wysypisku śmieci, to masz prawo przypuszczać, że ktoś to wyrzucił (sądy dwóch instancji podzieliły tą opinię). Kobieta nie znalazła tego na ulicy, tylko w hałdzie śmiecia, po której zaraz miał przejechać walec... W efekcie prokurator swoim nieprofesjonalnym zachowaniem naraził jedynie na straty skarb państwa. Rozumiem, że przeprowadził dochodzenie, zrozumiem nawet, że skierował sprawę do sądu (niech niezawisły sąd się wypowie - będzie wszystko jasne), ale odwołanie to już przesada - uzasadnienia drugiej instancji lepiej nie przytaczać... Prokurator był tak gorliwy, bo okazało się, że telefon ukradziono polakowi, kierowcy Ambasady Niemieckiej...

Starczy OT. Pora wracać do tematu.

ezet - 2009-10-01, 23:52

Ponury napisał/a:


(...) To, że Tobie się nie udało i masz żal nie znaczy, iż ktoś inny także nie może spróbować. Nazywanie takich działań "infantylnymi" jest nie na miejscu.


Przede wszystkim, Ponury, mianem "infantylne" nie określiłem działań, a osoby przepełnione wiarą "w skuteczność skarg kierowanych bezpośrednio do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego". Uwierz mi, że nie mam nic na przeciwko Twoim próbom interwencji u ministra. Trochę mnie tylko dziwi, że ktoś, kto nie wykazał się nawet, deklarowaną na forum, próbą odnowienia skromnego i mocno zniszczonego danzigiego pomniczka (choć ta drobna renowacja była w pełni realna) kreuje się na wielce zaangażowanego obrońcę danzigich zabytków.

guidesailing - 2009-10-02, 14:20

Może na początek zainteresować tematem "syndromu nazistowskich zabytków" trójmiejskie bulwarówki (to zawsze spina urzędników do jakiś działań)...;)) Potem list otwarty do władz Danziga podpisany również przez osoby represjonowane przez nazistów? Potem merytoryczna debata środowiska pasjonatów historii Pomorza z urzędnikami PSOZ w sprawie "godnych" i niegodnych" miejsc i obiektów historycznych kwalifikujących się do objęcia pełna ochroną ??? Ministra proponuje zachować na koniec... ;-)

Jakieś inne propozycje?

villaoliva - 2010-01-09, 15:29

Ciekawe czy zakryją swastyki?

Franciszkanie chcą odkręcić historię

Cytat:
(...)To, że tu działo się tyle zła, nie znaczy, że teraz nie może dziać się dużo dobra - mówi o. Roman Zioła, z Domu Pojednania i Spotkań Ojców Franciszkanów w Danzigu, którzy chcą przejąć zabytkowy obiekt. - Gdybyśmy patrzyli jedynie z perspektywy niechlubnej historii tego miejsca, to i wiele innych trzeba by zrównać z ziemią. Forsterówkę warto pozostawić miejscem pamięci. Trudno zmienić historię - ale możemy o niej mówić, edukować i tworzyć nową.

Dlatego, zgodnie z planami ojców franciszkanów, siedziba Alberta Forstera służyć będzie pojednaniu. - Chcemy czynić pojednanie. Organizować spotkania, warsztaty, seminaria dla ludzi z całego świata. I w ten sposób odkręcić historię - dodaje o. Zioła.

Pod koniec grudnia kapituła zakonna podjęła ostateczną decyzję o przejęciu Forsterówki. Teraz zakonnicy prowadzą rozmowy z miastem. - Zanim zostanie podpisany akt notarialny, musimy uzgodnić szczegóły umowy - mówi wiceprezydent Danziga. - Także na jak długo obiekt zostanie oddany w użytkowanie. Umowę dzierżawy możemy podpisać na 30 lat, chociaż prezydent Danziga ma upoważnienie rady miasta, żeby Forsterówkę wydzierżawić także na lat 50. Będziemy negocjować. Nowy użytkownik będzie musiał uiścić opłatę roczną za budynek - to kwestia 5-7 tys. zł - podatek od nieruchomości oraz kompleks wyremontować. A to już gigantyczne pieniądze - dodaje Maciej Lisicki . - Ale wiemy, że zakon to stabilny partner.

- Wydatek rzędu kilku milionów złotych - precyzuje o. Zioła. - Planujemy pozyskać te pieniądze m.in. ze środków unijnych, od sponsorów, także z fundacji niemieckich.
(...)

villaoliva - 2010-05-06, 11:16

Waldemar Nocny - „Forsterówka” widziana z leżaka

Spory fragment tekstu:

Cytat:
W minionych latach Orlinki - plaża, ośrodki sezonowe czy całoroczne, w szczególności „Mewa”, obejmująca dworek A. Forstera oraz dawne budynki prewentorium i zbudowany w latach 70. letni pawilon, były popularnym miejscem wypoczynku pracowników wielkich zakładów pracy, jak również artystów, głównie warszawskich estrad, teatrów czy opery. Piękno wydmowego lasu, doskonały klimat, czar znajdowanego o poranku bursztynu, wyrzucanego w tym miejscu w znaczących ilościach, ściągał na plażę Orlinek stałych gości oraz turystów.

W owych latach ośrodek „Mewa” była kluczowym obiektem rekreacyjnym. W prasie pojawiały się relacje z pobytu w tym miejscu, jak chociażby ta z „Życia Warszawy” z 1953 roku, pisana w poetyce tamtych lat, niepowtarzalnym, charakterystycznym językiem:

W „Mewie” zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Była taka prześliczna! Różowiejąca dachówkami wśród olbrzymich sosen, szumiąca pobliskim morzem – witała wczasowiczów tak gościnnie i serdecznie, jak najlepszy przyjaciel. Wszystko było tutaj życzliwe: począwszy od kierownika, czule opiekującego się każdym nowoprzybyłym, poprzez morze, które ofiarnie rzucało co rano na brzeg całe garście złotych bursztynów, aż do grzybów w lesie, które rosły w tempie MDM.

W podobnym tonie przedstawiało uroki tego miejsca Polskie Radio. Edgar Milewski w Rozgłośni Danzigiej 6 sierpnia 1961 r. nadał audycję, w której oddał atmosferę funkcjonującego od lat ośrodka wypoczynkowego.

Pośrodku lasu, między Wisłą a Bałtykiem, stoi jedyny na wyspie dom Funduszu Wczasów Pracowniczych „Mewa”. Doprawdy trudno o piękniejsze miejsce wypoczynku. Toteż dom ma swoich stałych, wiernych przyjaciół, którzy od dziesięciu lat spędzają w nim wakacje. Jest wśród nich kilku górników ze Śląska i kilku aktorów warszawskiej „Syreny”. Wczasowicze leżą na plaży. Kąpią się w słońcu i morzu, które tutaj na wiślanej mierzei jest najcieplejsze. (…) W drewnianej, leśnej willi, gdzie teraz mieści się biuro wczasowiska, miał swoją rezydencję osławiony okupacyjny gauleiter Forster. Stąd fama o ukrytych na wyspie skarbach. Tu także miano podobno ukryć zabraną z Carskiego Sioła słynną bursztynową komnatę, jedyne w swoim rodzaju arcydzieło danzigich rzemieślników.

Asinus - 2010-05-06, 11:54

Sebastian napisał/a:
Dobrze, że nie ma u nas pomników niewolnictwa, jakimi są piramidy egipskie. :hihi:

Akurat piramidy były wznoszone przez wolnych robotników, a nie niewolników. ;) Sorry za OT.

Sikorzanka - 2010-05-26, 00:11

"Forsterówka" w nowej odsłonie -> http://ibedeker.pl/obiekt...-nowej-odslonie
villaoliva - 2010-06-14, 20:09

Franciszkanie przejęli rezydencję

Cytat:
Leśna rezydencja gauleitera Alberta Forstera, czyli ponadtrzyhektarowy teren na Wyspie Sobieszewskiej, ma nowego gospodarza. Od poniedziałku nieruchomością zawiadują gdańscy franciszkanie - informuje "Gazeta Wyborcza Trójmiasto".
Cytat:
Wszystkie obiekty przejęte przez franciszkanów wymagają remontu i adaptacji.

- Pierwsze prace porządkowe zaczną się już w lipcu przy wspólnym udziale młodzieży z Bremy i Danziga, swoją pomoc obiecała też wspólnota rodzin skupionych przy naszym kościele - kontynuuje o. Zioło. - Koszt całej inwestycji, którą nazwaliśmy Wyspą św. Franciszka, obliczamy na ok. 10 mln zł. Pieniądze pochodzić będą z naszych środków własnych (będę jeździł po Polsce i kwestował), projektów unijnych (musimy je najpierw napisać) oraz fundacji polskich i niemieckich. Myślimy też o wzięciu kredytu.

- Zgodnie z franciszkańską zasadą "Sine propio", czyli "Bez własności" Forsterówkę bierzemy tylko w dzierżawę - podkreśla o. Adam Kalinowski, prowincjał franciszkanów. - Chcemy, by była miejscem otwartym dla wszystkich, bez względu na religię. Będzie tu więc można spędzać czas z dziećmi - na placu zabaw i boisku, będziemy tu też gościć dzieci i młodzież z całej Europy podczas realizacji wspólnych projektów.
Cytat:
Umowa dzierżawy, którą franciszkanie podpisali wczoraj z Danzigiem, obowiązuje do 2060 r. Przez pierwsze 20 lat zakonnicy będą płacić miastu ok. 9 tys. zł.

- Najpierw bierzemy się za przygotowanie dokumentacji projektowej, zatwierdzenia i pozwolenia - zapowiada o. Zioło. - Do końca 2011 r. zabezpieczymy budynki przed postępującym niszczeniem, do końca 2015 r. zakończymy remont i modernizację trzech budynków, dwa pozostałe będą wraz z terenem zagospodarowane do końca 2020 roku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group